przez Jacek » Śr paź 19, 2011 19:13
To i tak dobrze Piotrze ze po tylu latach na emigracji nie zwariowalem, A humor mam dlatego ze wkrotce wracam do rodzimego raju, ktory splywa czekolada i obietnicami w polskiej telewizorni. Po wyladowaniu na dobre w Airport w Poznaniu padne na kolana, ucaluje ziemie, poprosze Straz Graniczna o kielicha, i udam sie w te pedy na wesele do naszego przyjaciela ze strony Konfesyjni, Zapewniam bede godnie Was reprezentowal, ale do godz, 12 w nocy, pozniej juz nie odpowiadam za siebie.