W dużej mierze zgadzam się z Vikingiem, gdyż nasuwają mi się tutaj słowa I Listu do Koryntian :
"Albowiem jeśli jeden mówi : Ja jestem Pawłowy, a drugi: Ja Apollosowy czyż cieleśni nie jesteście?
Bo któż to jest Apollos? Albo, któż to jest Paweł? Słudzy, dzięki którym uwierzyliście, a z których każdy dokonał tyle, ile mu dał Pan."
Jednak z drugiej strony zgodzę się również z Krzysztofem, iż "bałwochwalstwo nam nie grozi, jeżeli akcentować będziemy nie osobę Lutra, a jego dzieło" chociaż i tak dzieło Lutra było również działaniem Bożym.
Nie mniej skłaniam się bardziej za używaniem nazwy "Ewangelicko-Augsburski" niż "Luterański".
Czy kościoły luterańskie które odeszły o podstawowych zasad chrześcijańskich i Biblijnych , i poglądów dogmatycznych głoszonych przez Ks. Dr. Lutra maja jeszcze prawo używać w nazwie LUTERAŃSKI?, moim zdaniem NIE.
To już zupełnie odrębny problem. Niektóre kościoły, które uważają się za luterańskie, odchodzą - jak napisał Viking - już nawet nie tyle od poglądów ks. Marcina Lutra ale od fundamentów Chrześcijaństwa. Tak naprawdę, przestają już być kościołami a stają się organizacjami społeczno-politycznymi, ekologicznymi, charytatywnymi opartymi "na motywach" Chrześcijaństwa. Różnica pomiędzy kościołem rzeczywiście opartym na Ewangelii a "kościołem" funkcjonującym "na motywach" jest ogromna. Nauka tego drugiego "kościoła" nie ostoi się długo. Prędzej czy później rozsypie się jak piasek rozdmuchiwany przez wiatry nowych mód, trendów i ludzkich nauk, które na pewno od Boga nie pochodzą.