Jonah napisał(a):Nie jest bowiem tak, że jak ktoś "miał" usprawiedliwienie z łaski przez wiarę, po konwersji "podarowano" mu dodatkowo usprawiedliwienie z uczynków Prawa. Te dwie rzeczy się wykluczają. Nawet gdy przyjmiemy, że uczynki poprzedza łaska Boża. Nadal te uczynki pozostają własnością człowieka. I wciąż chce on opierać swoje usprawiedliwienie na swoich (!) uczynkach, a nie dziele, jakiego dla nas dokonał Chrystus.
Wcale nie chodzi o "dodatkowe" usprawiedliwienie z uczynkow, tylko o laske
uswiecajaca, a nie tylko deklarowana. Rowniez ona jest czystym Darem, a nie "moim" dzielem. Chodzi o uswiecenie, tak bardzo u nas zaniedbane, o prawdziwe odpuszczenie grzechow, a nie tylko o zamiatanie ich pod dywan "taniej" laski ("jak snieg pokrywa lajno", jak pisze Luter). O realna,
objektywna obecnosc Ciala i Krwi Chrystusa w sakramencie Eucharystii (poswiecenie darow, a nie tylko subjektywne "poswiecenie serc"). O uznanie malzenstwa jako sakramentu - jest to dziedzina, ktora to luteranie calkowicie zaniedbali i pozostawili "swiatu" (nie mowiac juz o aborcji). Chodzi o doswiadczenie Kosciola jako Mistycznego Ciala Chrystusa, ktorego symbolem jest Panna Maria (o ktorej nawet w okresie Adwentu u nas prawie nie wspomniano). O to, zeby "sola scriptura" nie bylo tylko haslem ideologicznym, ba! nawet mocno selektywnym. Przeciez jest tylko jeden Kosciol, ktory ma nie 500, ale 2000 lat: "Una, Sancta, Catholica (powszechny!) et Apostolica Ecclesia" - jest wiec pytanie, czy my - na podstawie dogmatow Starego Kosciola (Ojcow Apostolskich i pierwszych Soborow) oraz swiadectwa naszego zycia moralnego - jako KEA naprawde jeszcze to niego naleza? Obj. 3, 1-3.
Jonah napisał(a):Tak czy siak, myślę, że cytowanie rzymskokatolickiego apologety-konwertyty jest tutaj nie ma miejscu. Czemu ma to służyć? Zachęcaniu do " konwersji odwrotnej"?
Ja nikogo nie zachecam. Sam mam powazne watpliwosci. Po prostu probuje rozumiec braci katolikow (wsrod ktorych jest sporo naprawde nawroconych) i niestety czesto musze im przyznac racje. Tyle.