Witold napisał(a):Po pierwsze tam chodziło o dwudziesto kilku tygodniowe dziecko.
Nie przyjmuję twojej definicji słowa dziecko. Płód dla mnie nie jest dzieckiem. Nawet dwudziestotygodniowy płód, to płód człowieka, który nie ma szans na samodzielne życie. Forsowna, najnowocześniejsza terapia potrafi czasem to kiełkujące życie uratować. Ale tylko czasem, i tylko forsowna i najnowocześniejsza terapia.
Witold napisał(a):Poza tym, kiedy twoim zdaniem zarodek staje się człowiekiem. W chwili porodu dopiero?
Nie ma i nie może być jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Bo to kwestia natury filozoficznej a nie medycznej. Ja rozumuję tu trzeźworozsądkowo. Nie nazywam jajka kurą, nie nazywam pestki jabłonią, nie będę więc nazywał ludzkiego płodu człowiekiem. Dla mnie kompromisową i rozsądną datą jest 6-7 miesiąc, czyli czas kiedy ludzki płód ma minimalne choć szanse na samodzielne życie poza ciałem matki. Ta cezura jest oczywiście subiektywna, kwestionowalna. Ale wydaje mi się lepsza od poglądu, że dwudniowa zygota to człowiek.
Witold napisał(a):Po prostu szanuję jego postawę i poglądy.
Szanuj. Dla mnie to zwyczajny oportunista, który za czasów PRL, gdy był lekarzem na dorobku nie miał problemów z sumieniem. A teraz, w demokratycznym kraju, kiedy jest profesorem, ma silną pozycję w świecie medycyny nagle zaczął odczuwać wyrzuty. Założę się, że już za rok pójdzie w ślady innego lekarza, aktywnego aborcjonisty Bolesława Piecha i wystartuje w wyborach z list PiS-u lub innej partii świętoszków.
Witold napisał(a):Gdybyśmy żyli w państwie totalitarnym i dany lekarz zostałby skierowany do uśmiercania ludzi lub do robienia na nich eksperymentów. Czy gdyby on się zgodził, moglibyśmy powiedzieć że zachował się w porządku uśmiercając ludzi. Przecież zachowałby się zgodnie z obowiązującym prawem?
Nie wiem co moglibyście powiedzieć kiedy będziecie żyć w totalitarnym kraju. Ja nie żyję w totalitarnym kraju, więc gadanie o totalitaryzmie, eksperymentach na ludziach jest dla mnie pozbawione sensu w kontekście tego o czym mówię tu i teraz. Ja nie każę ci, żebyś sobie wyobrażał, że żyjemy w Hiszpanii za czasów inkwizycji i nie każę ci pisać, co byś zrobił gdyby to lub tamto. Inna rzecz to fakt, że zabicie człowieka jest zabiciem człowieka, niezależnie od tego jak się to zdefiniuje w kodeksie prawnym. Jeżeli jakiś lekarz zgodnie z obowiązującym prawem robi eksperymenty na ludziach, to jest w mojej ocenie zbrodniarzem. Choć formalnie nie jest przestępcą. Ale zabicie człowieka nie jest tym samym co usunięcia ludzkiego płodu z ciała matki.
Witold napisał(a):Co innego jest z ginekologiem. Dziewczyna ma problem z jednym lekarzem to idzie do drugiego, prosta sprawa.
Akurat tak w sprawie Chazana nie było. Mając świadomość, że kobieta będzie chciała dokonać aborcji zwodził ją, potem nie podał jej namiarów na innego lekarza. Wszystko po to, żeby dobić do 25 tygodnia, od kiedy aborcja nie jest już prawnie dopuszczalna.
Witold napisał(a):I jeszcze jedno pytanie mi się nasuwa. Czy równie mocno jak krytykujesz Chazana skrytykowałbyś kobietę i lekarza którzy usuwają nielegalnie dziecko? Wszak robią to bezprawnie.
Prawa należy przestrzegać. A od pewnych grup zawodowych oczekuje się więcej niż od przeciętnych zjadaczy chleba. Przestępstwo popełnione przez policjanta, lekarza, czy adwokata powinno być karane surowiej niż to samo przestępstwo popełnione przez krawca, górnika, rolnika.
Witold napisał(a):A jeśli chodzi o prawo i przepisy, załóżmy że do władzy dojdzie PIS i stworzy koalicję z Ruchem Narodowym. Zakażą zupełnie aborcji nawet w przypadkach ciężkiej choroby lub gwałtu kazirodczego. Rozumiem że wtedy twoje poglądy się zmienią i będziesz zdecydowanie potępiał matki usuwające ciąże bo nie będą przestrzegały prawa?
Tak, jeśli będą dokonywały aborcji w kraju, będę uważał że popełniają przestępstwo. Co nie oznacza że zmieni się mój stosunek do aborcji ludzkiego płodu. Będzie to aborcja ludzkiego płodu, niezależnie od tego, co sobie jakiś polityk wpisze do kodeksu karnego. Inna rzecz, że Polska nie jest wyspą, i zawsze będzie można pojechać za granicę, aby zgodnie z prawem zrobić to, co uważamy za właściwe.