Witold napisał(a):Masz rację, użyłem złego słowa. Jasne że Bóg nie chce żeby ludzie byli źli, to nie był Jego zamiar ale modląc się o pokój, modlimy się o oddalenie dnia ponownego przyjścia Chrystusa, prawda?
Często mam też wrażenie że chrześcijanie nie modlą się o przyjście Pana i ostateczne rozprawienie się ze złem ale bardziej o to żeby było jak jest, żeby ten świat trwał jak najdłużej..
Może tak być. Choć modlimy się przecież "Przyjdź, Panie Jezu", to zapewne wielu przeraziłaby myśl, że stać się to może np. jutro
Ludzie zwykle robią sobie różne plany na przyszłość, nie myśląc o tym, że i tak całe ich życie jest w rękach Boga. Poza tym z Paruzją pewnie bywa jak z nawróceniem. Już Augustyn pisał o tym, jak mówił, że się owszem nawróci, ale jeszcze nie dziś. Pewnie wielu dobrze urządzonych w świecie ustami wypowiada słowa: "Przyjdź, Panie Jezu", ale gdzieś tam w głębi dodaje: "ale jeszcze nie teraz"
.