Ponieważ nikt nie zabiera głosu w tym wątku, to może ja napiszę co o tym myślę.
Po pierwsze, w totalitarnym i antychrześcijańskim państwie jakim jest UE jest niemożliwa do wprowadzenia. Nie będę tutaj pisał czym mogłaby się zakończyć chęć jej wprowadzenia, bo nie wierzę aby jakikolwiek kraj wchodzący w skład UE takiego ruchu próbował. Co ciekawe, państwa (podobno niepodległe) należące do UE mają w tej kwestii (i nie tylko w tej) mniej do powiedzenia do stanów USA, które państwami nie są.
Po drugie, myślę, że na forum było nie było chrześcijańskim i konserwatywnym nie wypada używać sformułowań typu
Jacek napisał(a):Ale nawet Pismo Swiete, akceptuje tego typu rowiązanie.
Według mnie chrześcijanin zabierając głos w jakieś sprawie zawsze powinien najpierw zastanowić się co w danej sprawie nakazuje nam Bóg (w Biblii) i zgodnie z tym się wypowiadać. Z cytowanego zdania można jednak odnieść wrażenie, że Słowo Boże jest którymś tam z kolei poradnikiem z ciekawymi pomysłami. Wieżę, że autor napisał tak "z rozpędu".
Po trzecie już starożytni rzymianie (np. Tacyt) wiedzieli, że państwo z dużą ilością skomplikowanych praw nie może sprawnie funkcjonować. Dlatego nie wydaje mi się, że rozciąganie kompetencji sądowych na psychiatrów, socjologów i innych "-ogów" to krok w dobą stronę. Żeby uzmysłowić sobie jaką władzę otrzymują w systemie prawnym różni specjaliści proponuję obejrzeć film "Side effects" z Jude Lawem. Kara powinna odnosić się do czynu a nie jego motywacji.
Po czwarte, pozdrawiam najbardziej aktywnego użytkownika forum.