Co do Maryi:
Z mojego punktu widzenia, to ja od zawsze nie lubiłam się modlić do pośredników i nie potrzebowałam tego. Wiedziałam, że przecież Bóg mnie słyszy i właśnie On może mi pomóc. Myślę, że tak powinno się na to patrzeć. Oczywiście całkowicie zgadzam się z poprzednimi postami, ale warto zadać sobie pytanie: po co prosić o wstawiennictwo czy wręcz prosić o coś świętych? Łatwo na nie odpowiedzieć nawet nie biorąc pod uwagę tego, czy oni nas słyszą, mogę coś zdziałać etc. Mamy Pana Jezusa! I po co tu dorabiać jakieś łańcuszki? To do Niego powinniśmy kierować nasze modlitwy. On jest naszym pośrednikiem. O Nim jest mowa na ten temat w Biblii.