Ks. Jan Byrt zaprotestował przeciw wyrokowi uniewinniającemu A. Darskiego, lidera zespołu Behemoth, który został oskarżony o obrazę uczuć religijnych w związku z podarciem na scenie egzemplarza Biblii.
http://ekai.pl/wydarzenia/ekumenizm/x67 ... -premiera/Można powiedzieć, że sąd umocnił przekonanie Nergala, że stoi ponad prawem. Jako komentarz wkleję fragment przygotowywanej przez mnie książki o satanizmie:
"Chociaż Nergal zdaje się prezentować jako osoba „przebudzona” czy „oświecona”, tj. taką, według nauk okultystów i New Age, która posiadła „gnozę” i odkryła w sobie „boskość”, jeśli by ktoś chciał zinterpretować jego ekspresje za pomocą kategorii psychologicznych, to najbardziej chyba odpowiedni wydaje się narcyzm. Tym bardziej, że z wywiadów wyłania się obraz osoby egotycznej, emocjonalnie chwiejnej, megalomańskiej i despotycznej, ze skłonnością do dominacji, arogancji i manipulowania ludźmi. „Na pewnym głębokim poziomie – pisze Alexander Lowen – osoby narcystyczne, a szczególnie osobowości psychopatyczne, postrzegają siebie jako małych bogów” . Już Sigmund Freud wiarę, że moce magiczne mogą wywoływać jakieś obiektywne zmiany w rzeczywistości uważał za wyraz patologicznego narcyzmu . W przypadku narcyzmu duchowego człowiek zamyka się we własnym „ja”, co prowadzi do stanu inflacji ego („Jak każdy artysta mam rozbuchane ego” , przyznaje Nergal). Następnie utożsamia takie rozdęte „ja” z Bogiem . Wskutek skierowania energii popędowej na ego osoby takie mogą doznawać iluzji omnipotencji , która wzmacnia typowe dla osobowości narcystycznej złudzenie co do swojej wyjątkowości i wyższości. Megalomania i arogancja, fantazje o nieograniczonej władzy i skłonność do manipulowania innymi, ekshibicjonistyczna potrzeba stałego budzenia podziwu i pogardzanie ludźmi, przekonanie o doskonałości własnej i swoich wytworów oraz niezdolność do empatii to cechy takiej osobowości . Narcyzm uznawany bywa za esencję psychopatii , przypadłości ludzi uważających się „za centra wszechświata, najwyższe istoty, które mają prawo żyć wedle własnych reguł” . Za fasadą nieograniczonej potęgi kryje się jednak zwykle słabość, lęk i pustka wewnętrzna . Magiczne zaś inkantacje są próbą zaklinania rzeczywistości, która jawi się bezsilnemu narcyzowi jako wroga, groźna, opresyjna i niezrozumiała. „Duchowy narcyzm – jak zapewnia demonolog Aleksander Posacki – może być formą lucyferyzmu” . W sensie psychologicznym więc figurę Szatana można zinterpretować jako projekcję narcystycznego i psychopatycznego „ja”. W tym kontekście zrozumiała się staje opinia Leonard R. N. Ashleya, według którego Kościół Szatana może być atrakcyjny dla chcących łamać wszelkie zasady i być przeciw wszystkiemu socjopatów . Stawia to pod znakiem zapytania lansowany przez satanistów pogląd, że ich propozycja jest religijną alternatywą dla ludzi dojrzałych. Wbrew temu twierdzi się, że satanizm przyciąga osoby z poczuciem wyobcowania i resentymentu, niskim poczuciem własnej wartości, buntownicze i pozbawione umiejętności krytycznego myślenia. Adeptów satanizmu charakteryzuje się też jako osoby słabe i infantyle, czasem erotycznie perwersyjne lub nawet z zaburzoną psychiką .
Możemy to odnieść i do death/blackmetalowców, skoro scenę tę tworzą głównie ludzie egocentryczni i agresywni, którzy nie respektują podstawowych norm etycznych uznawanych w danym społeczeństwie, odznaczają się uwiądem sumienia, brakiem skruchy, poczucia winy i empatii, charakteryzuje ich powierzchowność kontaktów z innymi oraz skłonność do manipulowania ludźmi.
Tego typu psychologiczne i socjologiczne charakterystyki nie są w stanie zburzyć dobrego mniemania satanistów o sobie. A. S. LaVey przekonuje, że najistotniejszą cechą „ubóstwionego” adepta jest „bycie kreatywnym” . Żeby w pełni ujawnił się ów „kreatywny” i „boski” potencjał, musi być zapewniona swobodna ekspansja woli, a więc zniesione wszystko, co ją ogranicza, zwłaszcza moralność, której przypisuje się pochodzenie religijne.
Jak powiada F. Nietzsche, „aby zaspokoić wolę mocy – trzeba by unieważnić wszelkie absolutne przykazanie” . Dlatego za fundamentalną wartość uznana jest przez magów „ścieżki lewej ręki”, m. in. A. Crowleya i A. S. LaVeya, oraz ich wiernego akolity, A. Darskiego, wolność, a raczej samowola, drogą do zdobycia i potwierdzania której jest bunt. Jest to swoboda rozumiana radykalnie – antyspołecznie i skrajnie indywidualistycznie. W aspekcie negatywnym przejawia się ona jako antynomianizm, czyli odrzucenie wszelkich kodeksów religijnych i moralnych oraz ukształtowanego na ich podstawie sumienia („Olewam wasze prawa” – Mayhem, Pure Fucking Armageddon ). Nergal uważa że, człowiek nie powinien być wobec nikogo i niczego posłuszny, co może być odbiciem deklaracji bądź Stirnerowskiego Jedynego: „nie uznaję żadnych innych źródeł praw poza Sobą: ani Boga, ani państwa, ani natury, ani też samego człowieka z jego „wiecznymi ludzkimi prawami” – ani boskich, ani ludzkich praw” , bądź Nietzscheańskiego „nadczłowieka”: „żadnego już boga, żadnego człowieka nade mną” . Thelemita A. O. Spare przekonuje, że „wszelka moralność jest nieludzka” . Dopiero wówczas, gdy człowiek znajdzie się „ponad prawem”, czyli w myśl tej koncepcji staje się wolny, może wszystko podporządkować swojej przyjemności. Nie tylko moralność postrzegają sataniści jako instrument zniewolenia. J. W. Parsons określa bowiem wolność jako „uwolnienie od wszelkich moralnych, politycznych, ekonomicznych, rasowych, społecznych i religijnych reperkusji” . Dla satanistycznego gnostyka wszelkie zatem więzi będą stanowić przeszkodę w realizowaniu „boskiego potencjału”".