Biblia jest podstawą wiary.
Każdy mężczyzna i każda kobieta, znający Biblię, mogą być kaznodziejami.
Kult jest prowadzony w języku narodowym; każdy powinien czytać Biblię.
Wiara jest darem Boga.
Msza katolicka nie ma żadnej wartości.
Odpusty są oszustwem. Czyściec jest "wymysłem ludzkim".
Wszystkie działania dla "spokoju dusz zmarłych" są zbędne.
Jezus jest jedynym pośrednikiem między Bogiem i ludźmi. Świętych należy naśladować, ale nie wolno ich czcić. Cześć należy się jedynie Bogu; wszystko inne jest "bałwochwalstwem".
Jedynymi sakramentami są chrzest i eucharystia. Chrzest nieświadomego dziecka nie ma znaczenia.
Małżeństwo ulega rozwiązaniu przez cudzołóstwo małżonków.
Śmierć jest przejściem w stan nieświadomości, tzn. aż do wskrzeszenia przez Chrystusa.
Dusza jest śmiertelna, nieśmiertelność możemy uzyskać jedynie dzięki Chrystusowi przy sądzie ostatecznym.
Czyli chrzczą oni tylko osoby świadome? nie ma tam chrztu niemowląt? szczerze to nie zabardzo mi sie to zgadza z ogólnym podejściem Kościołów ewangelickich (wszedzie jest chrzest niemowląt - KEA, KER, KEM). Wie ktoś może o co chodzi?
I druga sprawa - w jakim sensie Msza katolicka nie ma wartości? również i tutaj wszystkie Kościoły ewangelickie szanują i twierdzą że ma ona duże znaczenie (oprócz rozumienia składania ponownie Ofiary).
Przyznam że ruch waldensów jest niezwykle ciekawy, sama data powstania jest w pewnym sensie imponująca. Mam nadzieje tylko ze przytoczone przezemnie podpunkty nie są uznawane przez waldensów tylko napisał je ktoś bezwiednie.
Nie wspomne już o śmiertelności duszy i automatycznym rozwiazaniu małżeństwa po cudzołóstwie.
Zna ktoś prawdziwe wierzenia waldensów? oraz wie ktoś może za co dokładnie byli prześladowani w XII w.