Witajcie!
Przede wszystkim, chciałem przeprosić, że z butami włażę do nieco martwego tematu, w którym od dawna już nie pojawiają się nowe treści. Wynika to po części z tego, że argumentacja i styl rozmowy Focjusza jest według mnie nieco zbyt inwazyjny, nie przybliża wcale a wcale tego, czym jest ortodoksja, postaram się to skorygować, a po części z tego, że na to forum trafiłem jakoś tak przypadkiem, szukając informacji o KE-A w Polsce. To na wstępie
.
Ja sam nie jestem prawosławny z urodzenia - jestem konwertytą z rzymskiego katolicyzmu. Sądzę, że warto to zaznaczyć, bo jak wszystkim nam wiadomo, neofici są najbardziej zatwardziałymi z wierzących
.
Najpierw... do
Focjusza.
Władza nad Kościołem należy do pięciu patriarchów ( Rzym,Konstantynopol, Jerozolima, Antiochia i Aleksandria) którzy pozostają w jedności wiary oraz mają te same prawa na swoich terytoriach.
Jest to przynajmniej lekkie nadużycie. Pentarchia, czyli ogólnie rzecz ujmując wiara w jakąś formę przewodnictwa pięciu patriarchatów, narodziła się stosunkowo późno. Przede wszystkim, nie do nich należała władza nad Kościołem - ta władza należy tylko do Chrystusa. Jeśli te pięć patriarchatów pełni jakąkolwiek funkcję, to tylko honorową. Zgodnie z zasadą autokefalii i w zgodzie z tradycją kanoniczną, każdy biskup na terenie swojej diecezji ma uprawnienia równe patriarsze na terenie jego diecezji. Obecny prymat Konstantynopola jest honorowy, wynika ze starszeństwa i szacunku. Nie ma w tej teorii niczego choć trochę bliskiego teorii prymatu piotrowego w rzymskim katolicyzmie.
Problem rozpoczął się jak patriarchat rzymski (z papieżem na czele) zaczął rościć sobie prawo do pierwszeństwa. Narastał konflikt między Rzymem a Konstantynopolem.
Który miał bardzo, bardzo mało wspólnego z wiarą a bardzo dużo wspólnego z polityką...
Papiestwo uznało, że Kościół jest dla niego za ciasny i nie realizuje ambicji monarchii watykańskiej, więc dodało parę rzeczy i założyło swój własny kościół z siedzibą w Rzymie.
To jest oczywista nieprawda... Powody odpadnięcia Rzymu od Kościoła powszechnego, bądź też posługując się bardziej popularną terminologią - rozpadu chrześcijaństwa (co brzmi idiotycznie, Kościół nie może się w żaden sposób rozpaść na części, jest on przecież obecnością Ducha Świętego i mistycznym ciałem Syna, jest niepodzielny) były dużo bardziej skomplikowane, podobnie jak przyczyny reformacji w łonie Kościoła rzymskiego wieki później.
Kapłaństwo jest Sakramentem. Sakramentów jest 7 !
Nie masz racji.
Ortodoksja nigdzie nie precyzuje liczby sakramentów. Wytłuszczam to, ponieważ bardzo mi zależy, żeby każdy, kto został przez mojego brata w wierze Focjusza wprowadzony w błąd wyszedł z niego i nie miał błędnego rozumowania na temat prawosławia. Otóż prawda jest taka, że nigdy i nigdzie nie określono liczby sakramentów, że tak to ujmę, kanonicznie i odgórnie, jak to ma miejsce w katolicyzmie. Cały Kościół prawowierny (prosta translacja na polski greckiego terminu ortodoksja) uznaje Chrzest i Eucharystię - jest wiele Kościołów, w których tylko te dwa są uznawane za sakramenty. Kościoły lokalne na Zachodzie przeważnie uznają siedem sakramentów, żeby wpasować się w katolicko-protestancki krajobraz religijny, ale nie jest to w żadnym razie zdogmatyzowane. Prawosławie nie uznaje też katolickiego rozróżnienia sakramentów i sakramentaliów - są takie Kościoły, na przykład w Etiopii, gdzie
kanonicznych sakramentów jest więcej niż siedem. Kwestia określenia liczby sakramentów pozostaje więc w gestii tego, jaka jest lokalna tradycja kanoniczna danego Kościoła.
Cerkiew nigdy nie nauczała że nieprawosławni nie będa zbawieni.
Uważałbym z takimi deklaracjami...
@WędrowiecPowyższe do Ciebie pytanie odnosiło się do Waszych ikon. Jednakowoż pragnę powiedzieć, że swoją (nie)wiedzę opieram na przesłankach, jakie niegdyś wpajano, jak to prawosławni chrześcijanie ubóstwiają ikony.
Pytanie faktycznie skierowałeś do Focjusza, ale on już raczej nie będzie miał okazji odpowiedzieć, więc pozwolisz, że ja to zrobię
. Ikony to faktycznie dość skomplikowana sprawa - ale tylko patrząc na to z boku, z punktu widzenia kogoś, kto nie wyznaje wiary ortodoksyjnej. Wtedy faktycznie, takiemu obserwatorowi może się wydawać, że ikona jest obiektem kultu ze strony prawosławnego - okadza się je przecież, obnosi po cerkwiach, bramuje w złoto, wstawia w ikonostas, wykonuje różne dziwne, rytualne czynności. Jeśli ktoś nie ma wiedzy na temat ikony i jest tylko biernym obserwatorem, łatwo dojść do złych wniosków. Postaram się kwestię możliwie krótko i przystępnie wyjaśnić.
Ikon nie wymyślili chrześcijanie. Ikony są zapożyczeniem ze sztuki grecko-rzymskiej, konkretniej ze sztuki portretowej. Zainteresowanych odsyłam do portretów z Fajum. Jednakże, o ile forma ikony faktycznie jest zapożyczeniem, to już jej treść w żadnym razie. Zanim przejdę do tej sprawy, dokonam jeszcze jednego rozróżnienia, którego dokonują wszyscy prawosławni teologowie. Ikony nie są bowiem obiektem kultu, nie są przedmiotami czczonymi jako bóstwa. Kult można podzielić na dwa rodzaje - proskynezę (
proskinesis; προσκύνησις) i latrię (
latria; λατρεία). Ikonom prawosławni oddają tylko proskynezę, co można dość topornie na polski przetłumaczyć jako adorację. Nie jest to kult właściwy - jest to kult pośredni. To trochę jak ze zdjęciem. Jeśli trzymam w portfelu podobiznę ukochanej osoby i czasem się w nią zapatrzę, to na zdrowy rozsądek, nie adoruję tego kawałka papieru, tylko osobę, którą przedstawia. To jest właśnie proskyneza, czyli adoracja. Cześć oddaję nie ikonie przedstawiającej Boga, tylko Bogu samemu - taka cześć to jest właśnie latria, czyli kult właściwy, oddawanie czci Bogu. Prawosławie wierzy, że ikony prowadzą do Boga - dlaczego? Ikony są jak okna, okna na boską rzeczywistość. Spoglądając w ikonę mamy wgląd w tamten świat, który czeka po śmierci na wierzących. Jest tylko jeden taki świat, jeden taki Bóg, wszystkie ikony przedstawiają to samo, choć jest ich wiele, tak samo jak w domu jest wiele okien, z których wszystkie wychodzą na świat zewnętrzny, który jest przecież ten sam za każdym z nich.
Ikony pełnią w ortodoksji funkcję taką samą jak Pismo - są źródłem wiary, tak starym, a może nawet starszym niż Pismo. Tradycja głosi, że pierwsze ikony pisał Łukasz Ewangelista. No właśnie, pisał, bo ikon się nie maluje, tylko się je pisze. Ikonografia to trudna sztuka, obwarowana ciasnymi ramami. Każdy kolor ma w ikonie swoją symbolikę, ich stylistyka jest ściśle określona. Ortodoksja obejmuje także ikony - jeśli są nieprawowierne, stają się tylko pomalowanymi deskami bez żadnych właściwości dla człowieka. Zauważcie, prawosławie nie czci rzeźb ani obrazów o charakterze innym niż ikoniczny, wynika to właśnie z wiary i przekonania. Ikona jest depozytem wiary, który przekazywany z pokolenia na pokolenie przez wieki jest częścią Tradycji ortodoksyjnej.
Ikona, tak samo jak choćby czotka, czyli komboskion, która pomaga w odmawianiu Modlitwy Pańskiej. Sama w sobie nie jest obiektem właściwego kultu, który należy się tylko i wyłącznie naszemu Panu.
@JacekCzy duzo jest konwersji na Prawoslawie w Polsce?
Zdarzają się. Problem w tym, że prawosławie się w naszym kraju bardzo źle kojarzy - z okupacją, z rozbiorami, z rusyfikacją. Ortodoksja jest obwarowana w Polsce niesamowitym uprzedzeniem mentalnym. Pokutuje w tym kraju stereotyp Polaka-katolika, patriotyzm kojarzy się z katolicyzmem - nikt nie pamięta o protestanckich pastorach na Śląsku walczących o polskość, albo o prawosławnych mieszkańcach Podlasia mordowanych przez żołnierzy wyklętych tylko za to, że mieli czelność nazywać się Polakami i być jednocześnie prawosławnymi. Mimo to jednak, czasem bariera uprzedzeń jest pokonywana - w mojej parafii około jedna trzecia to konwertyci, przeważnie z katolicyzmu. Z tego co wiem, do ortodoksji wracają najczęściej ci, którzy byli wcześniej tradycjonalistami katolickimi, bądź też mocno zapatrzonymi w Pismo święte quasiprotestantami, których zainteresowały dzieła Ojców Apostolskich i Ojców Kościoła.
duzym zainteresowaniem Ortodoxi na zachodzie.
W Ameryce prawosławie jest na drugim miejscu po katolicyzmie rzymskim jeśli chodzi o ilość konwersji, bardzo dynamicznie rozwija się też w Afryce. W Europie faktycznie ilość konwersji jest śladowa.
Co powoduje tak wielkie zainteresowanie Prawoslawiem ?. Mozna to porownac z licznymi konwersjami z Krk do Kosciola Lutheranskiego w Niemczech. ktory i tak w tej chwili jest najwiekszym kosciolem w Niemczech, pozostawiajac KrK mocno w tyle.
Kościół rzymski po Drugim Watykańskim postawił pod mocnym znakiem zapytania swoją wiarygodność. Staje rozkrokiem między szeroko pojmowaną nowoczesnością a tym, co w swoim mniemaniu ma za niezmienny depozyt Objawienia (który prawosławie uważa za zniekształcony). To jest szkodliwe, będzie prowadzić do rozpadu, rozmycia doktrynalnego, upadku. Albo się idzie konkretną drogą, albo się nią nie idzie. Stąd tak duża popularność prawosławia czy fundamentalnego protestantyzmu. Poza tym, wraz z rozwojem społeczeństwa informacyjnego, coraz większe rzesze ludzi mają coraz lepszy dostęp do historii Kościoła, Pisma Świętego, dorobku Tradycji (Ojcowie Kościoła). Stąd, w mojej opinii, wzrastająca liczba powracających do ortodoksji - że wymienię choćby bardzo znanego arcybiskupa Kallistosa (Timothy'ego) Ware czy śp. Jaroslava Pelikana, byłego ortodoksyjnego luteranina, autora chyba najlepszej w dziejach syntezy historii rozwoju doktryny chrześcijańskiej.
@varphonp. przesłano Konfesję Augsburską do Konstantynopola celem konsultacji.
Mogę poprosić o źródła? Inna sprawa, że nawet gdyby, to trzeba by wywalić filioque, a tego jakoś nie widzę. Ten, zgodnie z nauką prawosławną, błąd będzie na Zachodzie pokutował chyba do końca czasów.
Na razie to by było tyle. Jeśli macie jakieś pytania chętnie odpowiem, żeby zwalczyć choć trochę stereotypów i zaświadczyć o mojej wierze
.
Z Bogiem!