Seb. Kozłowski napisał(a):Suchym faktem jest proszę Pana to, że nazwisko Jego Ekscelencji brzmi Richard Williamson, a nie Williams (tak ma na nazwisko znany kompozytor muzyki filmowej), no i Richard Williamson jest biskupem. Proszę o przestrzeganie zasad kurtuazji.
To fakt. I jeszcze co najmniej jeden bardzo znany piosenkarz oraz co najmniej dwie bardzo znane tenisistki. Za przekręcenie w pośpiechu nazwiska oczywiście przepraszam.
No i faktycznie Richard Williamson jest biskupem. Na szczęście nie moim.
Seb. Kozłowski napisał(a):To się jeszcze okaże, czy są to pomówienia itd., czy nie. Wyrok i cały proces uznano za nieważny z powodu błędów formalnych w akcie oskarżenia. To są proszę Pana suche fakty.
Faktycznie trzeba przyznać, że Sąd w Norymbergii 22 lutego br. unieważnił wcześniejszy wyrok sądu apelacyjnego w Ratyzbonie, skazujący biskupa Richarda Williamsona, FSSPX, na karę 6500 euro za “negowanie Holokaustu”.
To mój błąd, że podałem informację jedynie o wyroku skazującym. Wynika on jednak z faktu, że aby znaleźć jakąkolwiek informację o unieważnieniu tego wyroku trzeba o niej wiedzieć. Dodam tylko, że szukając potwierdzenia tej informacji, nie wiedzieć czemu, znalazłem ją jedynie na skrajnie prawicowych stronach internetowych.
Jednak podkreślenia wymaga fakt, że wyrok skazujący został unieważniony jedynie z powodów proceduralnych, a nie merytorycznych.
Biskup Richard Williamson nie wypierał się wypowiedzianych słów. Więc nie ma mowy o żadnym pomówieniu. Można nawet biskupa Richarda Williamsona zacytować:
"I believe that the historical evidence is strongly against, is hugely against six million Jews having been deliberately gassed in gas chambers as a deliberate policy of Adolf Hitler".
"I think that 200,000 to 300,000 Jews perished in Nazi concentration camps, but none of them in gas chambers."
Seb. Kozłowski napisał(a):To pańska interpretacja. Proszę, aby zechciał Pan cofnąć się do strony pierwszej i drugiej tego wątku, oraz przypomnieć sobie jego tytuł. Czy zgodzi się Pan ze mną, że w miejscach, do których Pana zapraszam, brakuje miłości chrześcijańskiej?
No cóż. Słowa „niestety” będę musiał użyć dwukrotnie.
1) Niestety muszę się z Panem zgodzić. Niestety w tym znaczeniu, że faktycznie autor tego tematu nie przebierał w słowach i przyznam się szczerze, że mnie samemu również zdarzyło się autora tegoż napomnieć. (By nie być gołosłownym podaję odesłanie do mojego postu z dnia 27 loutego br.:
viewtopic.php?f=62&t=1028).
2) Niestety Pańskie wypowiedzi też nie są nacechowane miłością bliźniego.
Pozostaje mi jedynie wyrazić nadzieję, że moja ocena tych wypowiedzi jest błędna,
oraz podpisać się pod wezwaniem Jakuba, by w tym szczególnym czasie wyciszyć się,
bo przecież wszyscyśmy się tu trochę pogubili i zapomnieli o tym co naprawdę ważne,
a już za dwa dni Jezus będzie umierał na krzyżu za nasze grzechy.
Stąd życzę nam wszystkim, i sobie samemu również, łaski trwania w Chrystusie, a na każdy dzień więcej zrozumienia, wyrozumiałości i szacunku dla bliźniego.
A by nie być tym, który belki we własnym oku nie widzi,
jeżeli kogoś swoimi wypowiedziami uraziłem, tego z całego serca serdecznie przepraszam.