Używamy informacji zapisanych za pomocą plików cookies w celu zapewnienia Wam maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszej strony. Korzystają z nich również firmy reklamowe. Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartych w cookies kliknij "Akceptuj", w przeciwnym wypadku wyłącz ciasteczka dla tej witryny w ustawieniach swojej przeglądarki. Akceptuj

Sekta levebrystow nasz wrog

Re: Sekta levebrystow nasz wrog

Postprzez Seb. Kozłowski » So mar 31, 2012 22:00

Istotnie, Kościół rzym.-kat. od roku 1521 twierdzi, że niektóre zasady wiary luterańskiej są heretyckie. Ponadto, z powodu istotnych różnic w wierze dotyczących świętej Eucharystii i w konsekwencji - dotyczących również ordynacji prezbiterów i biskupów, Kościół rzym.-kat. twierdzi, że kościołom protestanckim brak sukcesji apostolskiej. Dlatego też w deklaracji "Dominus Jesus" napisano, że jeśli zdefiniować pojęcie "kościół" w sposób katolicki, to np. KEA nie jest kościołem (dla zainteresowanych link: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dominus_Iesus).
Zatem wszystkich katolików obowiązuje pogląd, o którym pisałeś. I nie jest to pogląd wyznawany tylko przez Bractwo Kapł. św. Piusa X i sympatyków tegoż Bractwa, ale jest potwierdzony w całkiem nowym dokumencie (wspomniana deklaracja), oficjalnym i publicznym akcie nauczania katolickiego.

Najzupełniej jednak rozumiem Twój - jak to ująłeś - brak entuzjazmu. Oczywiście nie mam o to do Ciebie najmniejszego żalu.

Co do JE bpa R. Williamsona, to Jego wypowiedź ani nie zawiera treści kwestionujących liczby osób zamordowanych, ani też samych tragicznych wydarzeń, jakie miały miejsce w historii Żydów podczas II wojny świat. Bp. wypowiedział tylko swój pogląd nt. komór gazowych, natomiast dziennikarze goniąc za sensacją rozdmuchali temat do niebotycznych rozmiarów.

Co do zaś posiadania, czy nie - sukcesji apost. przez kościoły i wspólnoty protestanckie... Ja nie chcę dyskutować tego zagadnienia z prostego powodu. Mianowicie jest faktem, że samo wyrażenie "sukcesja apostolska" należy zdefiniować. W zależności od tego, jak je zdefiniujemy, jedne kościoły będą posiadały tę sukcesję, a inne - nie. I tak możemy w nieskończoność szukać takich czy innych warunków zaistnienia sukcesji, i w ten sposób przyznawać sukcesję jednemu kościołowi, a odbierać drugiemu.
Ja wyznaję w tej kwestii pogląd katolicki. Nikomu tego poglądu tutaj narzucać nie zamierzam i czynić tego nie będę. Dołączyłem do Waszego Forum w innym celu niż dyskutowanie kwestii teologicznych i nie widzę powodu, dla którego miałbym tu kogoś nawracać. Po prostu tak już jest, że się różnimy w tym miejscu.
A gdyby ktokolwiek chciał zgłębiać temat, to jego wola. Ja nikomu tego narzucać nie chcę.
Seb. Kozłowski
 
Posty: 9
Dołączył(a): So mar 31, 2012 15:05
wyznanie: rzym.-kat.
  

Re: Sekta levebrystow nasz wrog

Postprzez Jakub » N kwi 01, 2012 07:42

Jak definiujemy sukcesję apostolską?

Przede wszystkim najpierw dzielimy ją na:
- sukcesję wiary - wierny przekaz nauczania apostolskiego
- sukcesję urzędu - trwały przekaz urzędu apostolskiego

Od początu przekazanie urzędu następowało przez modlitwę i nałożenie rąk. W stosunku do prezbiterów ta praktyka była cały czas aż do dzisiaj praktykowana na naszym gruncie. NIestety zdarzały się przypadki szczególnie w Niemczech "ordynacji" bez nakładania rąk - ale takie praktyki należy potępić.
Co zaś się tyczy urzędu biskupiego - tu luteranizm jest podzielony. Z jednej strony mamy wersję skandynawską w której wyraźnie mówi się o święceniach-konsekracji biskupiej. Wyraźnie się tym samym podkreśla ciągłość urzędu i odrębność biskupa od prezbiterów.
Mamy też model niemiecki. Właściwie chyba najpopularniejszy, ale tracący na popularności. W tym modelu biskup jest jedną z funkcji jaką pełni duchowny. Biskup nie jest więc konsekrowany, lecz instalowany/wprowadzany w urząd. Takie podejście występuje także w staroluterańskim SELKu, czy w Republice Czeskiej w obu zaolziańskich kościołach luterańskich (co ciekawe mimo wielości luterańskich kościołów w Rep. Czeskiej, jedynie kościoły na Zaolziu mają biskupów!).

W Polsce mamy model pośredni. W teorii bliższy Skandynawii, w praktyce bliższy Niemcom. Po prostu 'elyty' Kościoła bardziej są skłonne uznać model Niemiecki, jako wg nich bardziej luterański. Wydaje mi się jednak, że w sporej mierze wynika to z niechęci do Kościoła Rzymskokatolickiego, a zarazem do teologii wysokokościelnej, nazywanej czasem pogardliwie mikołowsko-koszalińską.

Jednakże niezależnie od tego model jest ten sam - jest modlitwa - szczególnie do Ducha Świętego, i nałożenie rąk biskupów na nowego biskupa (często oprócz biskupów ręce nakładają inni przywódcy kościelni).

Tak rozumiana sukcesja została przekazana w Polsce w dość skomplikowany sposób.
Z jednej strony była linia Sukcesji Szwedzkiej - nieprzerwana od czasów Reformacji, która została o ile pamiętam w latach 20tych XX wieku przekazana biskupom Słowackich. Później słowacki biskup podczas introdukcji (tak to się wtedy oficjalnie nazywało) biskupa Janusza Narzyńskiego poprzez nałożenie rąk przekazał tą sukcesję polskiemu Kościołowi.
Z drugiej strony jest jeszcze tajemnicza linia mariawicka. Prawdopodobnie (wszyscy naoczni świadkowie już nie żyją) mariawicki biskup wyświęcił na biskupa biskupa adiunkta (pomocniczego) Z. Michelisa. A, że bp adiunkt nakładał potem ręce na bpa Karola Kotulę, a ten potem na bpa Andrzeja Wantułę, a ten potem na bpa Janusza Narzyńskiego, a ten potem na bpa Jana Szarka, który konsekrował rzesze biskupów diecezjalnych i wojskowego, a następnie swego następce bpa Janusza Jaguckiego który konsekrował bpa katowickiego Tadeusza Szurmana i swego następce bpa Jerzego Samca, który konsekrował bpa wojskowego Mirosława Wolę, bpa pomorsko-wielkopolskiego Marcina Hintza i bpa warszawskiego Jana Cieślara.
Poza tym podczas konsekracji biskupa wrocławskiego Ryszarda Bogusza swoje ręce położyli arcybiskup prawosławny Jeremiasz i pomocniczy biskup rzymskokatolicki, a podczas konsekracji biskupa katowickiego Tadeusza Szurmana ręce położyli dwaj biskupi polskokatolicki (jeden z nich ma oficjalnie rangę ks. infułata, jednak potajemnie przyjął kiedyś sakrę biskupią)

To tak w skrócie. Wkrótce na ten temat książkę wyda ks. Jan Gross :)
Avatar użytkownika
Jakub
Moderator
 
Posty: 454
Dołączył(a): Wt mar 23, 2010 19:16
Lokalizacja: Gródek - LEKAW
wyznanie: Lut. Ew. Kość. AW w Czechach
  

Re: Sekta levebrystow nasz wrog

Postprzez Tomasz » N kwi 01, 2012 16:12

Istotnie, Kościół rzym.-kat. od roku 1521 twierdzi, że niektóre zasady wiary luterańskiej są heretyckie


My twierdzimy to samo wobec strony przeciwnej. Reasumując -KRK (a szczególnie lefebryści) uważają luteran za heretyków, nam lefebryści "pachną" sektą i herezją - czyli ogólnie jest bardzo sympatycznie :mrgreen: Ale przynajmniej nie udajemy fałszywego ekumenizmu na pokaz.

To tak w skrócie. Wkrótce na ten temat książkę wyda ks. Jan Gross


W dziale "Pliki do pobrania" na naszym portalu znajduje się zwiastun wspomnianej książki ks. Jana Grossa z przedmową i jednym rozdziałem http://www.luteranie.konfesyjni.pl/index.php/pliki-do-pobrania/category/5-rozne
Avatar użytkownika
Tomasz
 
Posty: 3045
Obrazki: 67
Dołączył(a): So mar 20, 2010 23:01
Lokalizacja: Sosnowiec
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
  

Re: Sekta levebrystow nasz wrog

Postprzez Agnes » Pn kwi 02, 2012 15:50

Seb. Kozłowski napisał(a): Bp. wypowiedział tylko swój pogląd nt. komór gazowych, natomiast dziennikarze goniąc za sensacją rozdmuchali temat do niebotycznych rozmiarów.

Ja wyznaję w tej kwestii pogląd katolicki. Nikomu tego poglądu tutaj narzucać nie zamierzam i czynić tego nie będę. Dołączyłem do Waszego Forum w innym celu niż dyskutowanie kwestii teologicznych i nie widzę powodu, dla którego miałbym tu kogoś nawracać. Po prostu tak już jest, że się różnimy w tym miejscu.
A gdyby ktokolwiek chciał zgłębiać temat, to jego wola. Ja nikomu tego narzucać nie chcę.


Uchowaj nas, Boże, od takich poglądów jak poglądy biskupa Williamsona!

Ale cieszę się, że nie chcesz nas nawracać. Zwłaszcza, że to forum luteranskie i choć jest tu wiele mowy o nawróceniu, to chodzi o nawracanie się na wyznanie ewangelickie.
Agnes
 
Posty: 556
Dołączył(a): Pn sie 22, 2011 20:06
Lokalizacja: Kraków
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
dyplomy: 1
  

Re: Sekta levebrystow nasz wrog

Postprzez Jakub » Pn kwi 02, 2012 17:18

Ja bym był ostrożny w stwierdzaniach "nawracanie na ewangelicyzm". Przede wszystkim, że wiara to przede wszystkim relacja do Chrystusa a nie do doktryny.
Oczywiście możemy - i temu służy ten portal - zachęcać do wykładni wiary w duchu wyznania augsburskiego.

Ale jako przyszły duszpasterz mając np zagubionego rzymskiego katolika, zdecydowanie bym wolał by w swym własnym kościele odnalazł Jezusa, niż mając bałagan w głowie totalnie za przeproszeniem olał chrześcijaństwo.
Avatar użytkownika
Jakub
Moderator
 
Posty: 454
Dołączył(a): Wt mar 23, 2010 19:16
Lokalizacja: Gródek - LEKAW
wyznanie: Lut. Ew. Kość. AW w Czechach
  

Re: Sekta levebrystow nasz wrog

Postprzez Seb. Kozłowski » Pn kwi 02, 2012 17:34

Agnes napisał(a):Uchowaj nas, Boże, od takich poglądów jak poglądy biskupa Williamsona!
Ale cieszę się, że nie chcesz nas nawracać. Zwłaszcza, że to forum luteranskie i choć jest tu wiele mowy o nawróceniu, to chodzi o nawracanie się na wyznanie ewangelickie.


Proponuję głębiej je poznać, a potem dopiero wzywać Boga. Myślę, że nie ma się czego obawiać i wzywanie Bożej pomocy w tej sytuacji nie jest konieczne.

Tak, to luterańskie forum, o czym czytałem w regulaminie. Skoro, jako Gospodarze, macie prawo żądać, by nie propagowano to treści sprzecznych z zasadami luterańskiej wiary, to ja mam obowiązek to uszanować. To nie kwestia wiary, tylko kultury osobistej.

Ja jednak usilnie proszę, abyś modliła się o to, by dobry Bóg raczył zachować to forum od takich obrzydliwości jak pomówienia i oszczerstwa, które są grzechem przeciwko ósmemu przykazaniu. A takich właśnie wypowiedzi - pełnych pomówień, bezpodstawnych oskarżeń, oszczerstw, czyli wypowiedzi sprzecznych z ósmym przykazaniem jest w tym wątku aż zanadto.
Nie wierzę, aby takie postępowanie ktokolwiek uznał za zgodne z dobrymi obyczajami. Nie wierzę też, aby takie postępowanie ktokolwiek uznał za zgodne z zasadami luterańskiej wiary! Skoro jednak dopuszczono się tutaj takich złych czynów - trudno. Podjąłem trud polemizowania z nimi, bo nie ważne, czy jest się luteraninem, czy prawosławnym, czy katolikiem. Chrystus wymaga od nas świadectwa prawdy, a nie świadectwa fałszywego przeciwko bliźniemu. I to bez względu na to, czy nasz bliźni błądzi w ciemnościach herezji, grzechu czy innego plugastwa. Jeśli jednak z ust naszych wychodzą czasem rzeczy plugawe (do czego i ja, grzeszny, przyznaję się przed Wami publicznie, bo doskonały nie jestem), to musimy pamiętać, co Pan Jezus mówi: To czyni człowieka nieczystym, co z ust wychodzi. Bo z głębokości serca mówią usta. Jeśli zaś ktokolwiek jest wrzodem na czyimkolwiek ciele, to chyba my sami wrzodami jesteśmy pełnymi zgnilizny i robactwa na Ciele Chrystusa, gdy kogokolwiek nazywamy wrzodem, gdy twierdzimy że w coś wierzy, gdy tylko tak nam się wydaje, a prawda jest zupełnie inna. My sami jesteśmy wrzodami na Ciele Chrystusa, gdy czepiamy się kogoś o jakieś nie istotne wypowiedzi mądre, czy głupie.
Czy to jest tak ważne dla naszego zbawienia, że ktoś tam powiedział coś niemądrego o jakichś wyprawach krzyżowych, komorach gazowych??? Nasz Pan Jezus Chrystus pościł przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy. Znosił wrogość faryzeuszy. Wreszcie przyjął dobrowolnie z rąk poganina wyrok śmierci. I to śmierci krzyżowej! A my tu głupoty wypisujemy, zamiast zająć się zbawianiem naszej duszy - ofiarą Chrystusa Pana na krzyżu!
Zamiast wziąć do ręki Pismo św. i przeczytać o świadectwie miłości Pana Jezusa, Apostołów, to zajmujemy się poszukiwaniem sensacji. Plugawe słowa wypisujemy na forum, plugawimy nasze ręce, które dobry Bóg z prochu ziemi stworzył do czynienia rzeczy świętych! Trudno jest nam nie znieważyć innowierców? Uszanujmy chociaż Pana Boga, który tak samo ich stworzył, jak i nas! Nie znieważajmy Go, bo bez naszej zasługi powołał nas do życia. Czym zasłużyliśmy na to, aby nas Bóg stworzył??? W czym jesteśmy lepsi od innowierców? Jeśli w czymkolwiek, to przez łaskę od Pana Boga darmo nam daną!

"O, dziękuję Ci Boże, że nie jestem jako ten lefebrysta. Wiernie czczę pamięć o milionach pomordowanych w komorach gazowych. Nie bronię demagogicznie faszyzmu. Złem nazywam wyprawy krzyżowe, Inkwizycję. Nie śmiem ich wybielać. Wrogów widzę na około siebie. Ekumenizmu nie popieram. Nie zgadzam się na związki sodomitów."

"O Panie! Nawet oczu nie podniosę, bo nie mogę patrzeć na Ciebie, tak Cię poturbowałem moimi grzechami! Jesteś pobity, opluty, ubiczowany. Całe Twoje Ciało to jedna wielka rana! Wisisz na tym krzyżu, przybity gwoźdźmi. Porównany z łotrami! A to wszystko moje dzieło! O Panie, to za moje grzechy tak cierpisz okrutnie i niewinnie! To wszystko z miłości do mnie! A ja Ciebie znieważyłem moimi grzechami! Bądź miłościw mnie, grzesznemu!"

Ja wolę tę drugą modlitwę. A Wy?
Seb. Kozłowski
 
Posty: 9
Dołączył(a): So mar 31, 2012 15:05
wyznanie: rzym.-kat.
  

Re: Sekta levebrystow nasz wrog

Postprzez Agnes » Pn kwi 02, 2012 20:12

Jakub napisał(a):Ja bym był ostrożny w stwierdzaniach "nawracanie na ewangelicyzm". Przede wszystkim, że wiara to przede wszystkim relacja do Chrystusa a nie do doktryny.
Oczywiście możemy - i temu służy ten portal - zachęcać do wykładni wiary w duchu wyznania augsburskiego.

Ale jako przyszły duszpasterz mając np zagubionego rzymskiego katolika, zdecydowanie bym wolał by w swym własnym kościele odnalazł Jezusa, niż mając bałagan w głowie totalnie za przeproszeniem olał chrześcijaństwo.


Jakubie, jako przyszłemu duszpasterzowi muszę Ci powiedzieć, że ja moją konwersję przeżyłam właśnie jako akt nawrócenia. Wychowana w wierzącej i praktykującej rodzinie rzyskokatolickiej, byłam na granicy "olania" chrześcijaństwa. Dzieki łasce Bożej, znalazłam Chrystusa dopiero w wieku dwudziestu paru lat, w Kościele Ewangelickim.

Sebastianie, przepraszam Cię, ale mój komputer ma problemy z wklejaniem cytatów, a Twój post jest bardzo długi i kwiecisty - więc pozwolisz, że odniosę się w skrócie tylko do niektórych Twoich myśli.

Tak, myślę, że dla naszego zbawienia jest ważne to, że nie zgadzamy się na to, iż ktoś "powiedział coś niemądrego" o komorach gazowych, jak to byłeś łaskaw określić. (Pomijam już fakt, że tym kimś jest biskup, a więc osoba, po której należy się spodziewać czegoś więcej, niż mówienia rzeczy niemądrych.) Chodzi mi głównie o to, że to są sprawy pryncypialne, a nie kwestia sensacji. Nie dziw się, że wiele osób poczuło się oburzonych, a nawet zbulwersowanych.

Zło trzeba zawsze nazywać po imieniu. Czy będą nim komory gazowe, czy "błogosławienie" związków homoseksualnych. Moim zdaniem nie można też powtarzać niczym Uriah Hepp: "ach, za maluczcy jesteśmy". To również może być forma pychy.

Co do mnie, to cóż, proszę Boga, aby uchronił mnie przed mówieniem rzeczy "niemądrych" oraz utraceniem wrażliwości na zło - i to jeszcze może w przekonaniu, że demonstruję tym moje głębokie uniżenie. Wzywać Bożej pomocy można i trzeba zawsze, w każdej sytuacji, w obliczu każdego problemu czy niepewności.

Mając świadomość naszego grzechu i tego, że tylko Chrystusowi zawdzięczamy przywrócenie nas do społeczności z Bogiem - pamiętajmy równocześnie o innych Jego słowach: "Już was nie nazywam sługami, ale przyjaciółmi" (J 15, 15).

Z żadną z Twoich modlitw nie mogę się zidentyfikować. Z pierwszą nie, bo to typowa modlitwa faryzeusza. Z drugą też nie, bo ja właśnie chcę zawsze patrzeć na Chrystusa. Mieć zawsze Pana przed sobą. Nigdy nie stracić Go z oczu.

Luteranizm nie jest wiarą. To wyznanie. Generalnie i tak wolę nazwę "ewangelicyzm". Bo jak słusznie powiedział ks. dr Marcin Luter, nie mamy większegio skarbu niż święta Ewangelia naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Agnes
 
Posty: 556
Dołączył(a): Pn sie 22, 2011 20:06
Lokalizacja: Kraków
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
dyplomy: 1
  

Re: Sekta levebrystow nasz wrog

Postprzez Seb. Kozłowski » Pn kwi 02, 2012 22:05

Agnes napisał(a):Tak, myślę, że dla naszego zbawienia jest ważne to, że nie zgadzamy się na to, iż ktoś "powiedział coś niemądrego" o komorach gazowych, jak to byłeś łaskaw określić. (Pomijam już fakt, że tym kimś jest biskup, a więc osoba, po której należy się spodziewać czegoś więcej, niż mówienia rzeczy niemądrych.) Chodzi mi głównie o to, że to są sprawy pryncypialne, a nie kwestia sensacji. Nie dziw się, że wiele osób poczuło się oburzonych, a nawet zbulwersowanych.

Zło trzeba zawsze nazywać po imieniu. Czy będą nim komory gazowe, czy "błogosławienie" związków homoseksualnych. Moim zdaniem nie można też powtarzać niczym Uriah Hepp: "ach, za maluczcy jesteśmy". To również może być forma pychy.

Co do mnie, to cóż, proszę Boga, aby uchronił mnie przed mówieniem rzeczy "niemądrych" oraz utraceniem wrażliwości na zło - i to jeszcze może w przekonaniu, że demonstruję tym moje głębokie uniżenie. Wzywać Bożej pomocy można i trzeba zawsze, w każdej sytuacji, w obliczu każdego problemu czy niepewności.


Jeśli ktokolwiek mówi coś niemądrego o komorach gazowych i to jest ważne dla Twojego zbawienia, to równie dobrze można powiedzieć, że jeśli ktokolwiek mówi coś niemądrego o "lefebrystach" to również powinna to być sprawa ważna dla Twojego zbawienia. Na razie nikt mi nie dostarczył dowodu na to, że nie zgadzać się z poglądami nt holokaustu jest grzechem. Ale jest grzechem napisać, że ktoś popiera faszyzm, gdy nie popiera. I jest grzechem napisać, że ktoś rzekomo nie należy do KRK, gdy należy. Taki postępek to zwykłe oszczerstwo, pomówienie. To jest mówienie fałszywego świadectwa przeciwko bliźniemu. To jest grzech przeciwko ósmemu przykazaniu. Ciekawe, że gdy kilka osób wypisywało te grzeszne brednie, to nie było to tak ważne dla zbawienia Twojej duszy, jak fakt, że bp. Williamson nie zgadza się z poglądami dotyczącymi jakichś tam komór gazowych. Gdy niektórzy Forumowicze z powodu ignorancji (bo chyba nie ze złej woli) pisali te obrzydliwe kalumnie, gdy padały obraźliwe słowa, że ktoś tam jest wrzodem na czyimś ciele, to nie zainterweniowałaś i nie nazwałaś tego zła po imieniu. Czyżby podwójne standardy?

A nazwać kogoś wrzodem na czyimś ciele to nie tylko grzech, to również piękne świadectwo kultury osobistej autora tych słów.
Seb. Kozłowski
 
Posty: 9
Dołączył(a): So mar 31, 2012 15:05
wyznanie: rzym.-kat.
  

Re: Sekta levebrystow nasz wrog

Postprzez Tomasz » Pn kwi 02, 2012 23:04

Sprawa bp. Williamsona szczerze mówiąc raczej mało mnie interesowała, bowiem jest to problem lefebrystów - nie nasz. Nie mniej,jego brzemienny w skutkach wywiad dotknął wielu osób i środowisk jak również obraził ich uczucia. Nie zamierzam toczyć tutaj polemiki ilu ludzi zginęło w komorach gazowych, bowiem nie o to tutaj chodzi.

Ale jest grzechem napisać, że ktoś popiera faszyzm, gdy nie popiera.


Nikt z nas nie zna tutaj prawdziwych poglądów bp. Williamsona, ani my, ani Sebastian. Tak samo my nie jesteśmy Jego oskarżycielami, natomiast Sebastian adwokatem. Z treści słów wypowiedzianych przez Biskupa wynikało, iż min. zanegował on istnieje komór gazowych. Takie zachowanie może zostać odebrane jako obrona niemieckich nazistów i poddawanie pod wątpliwość faktów.
Ja byłem w Oświęcimiu i widziałem te komory gazowe. Widziałem wiele wstrząsających rzeczy o których bp. Williamson może nie wie albo nie chce wiedzieć. Nie mnie to oceniać. Jednak mam to szczęście, że nikt z moich bliskich nie zginął podczas wojny w obozie koncentracyjnym w i nie mam tutaj emocjonalnego podejścia do tematu. Nie wiem jednak jak bym zareagował na słowa Williamsona, gdyby było inaczej.
Należy zaznaczyć, że bp. Williamson został skazany za „kłamstwo oświęcimskie” na grzywnę w wys. 6,5 tys. euro http://wolnemedia.net/prawo/biskup-williamson-skazany-za-klamstwo-oswiecimskie/ Nie śledzę tej sprawy, ale natrafiłem na informację, iż wyrok ten został uchylony (jednak ze względów formalnych) http://www.bibula.com/?p=54183 Czyli postępowanie w tej sprawie będzie się nadal toczyło.
Aby każdy z nas mógł zapoznać się z kontrowersyjnym wywiadem - podaję linka http://www.rp.pl/artykul/254067.html

Ciekawe, że gdy kilka osób wypisywało te grzeszne brednie, to nie było to tak ważne dla zbawienia Twojej duszy, jak fakt, że bp. Williamson nie zgadza się z poglądami dotyczącymi jakichś tam komór gazowych.


To nie są "JAKIEŚ TAM KOMORY" - tylko komory śmierci w których ginęły tysiące ludzi. Jeżeli masz odwagę - to powiedz to w oczy tym, którzy przeżyli Oświęcim lub inny obóz śmierci. Ja znam takie osoby. Nie wiem co nazywasz "grzesznymi bredniami" , ale powstrzymam się od skomentowania tego co napisałeś teraz.
Na marginesie - lefebryści sami przeprosili za zachowanie Williamsonahttp://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,6208665,Lefebrysci_przeprosili_za_negowanie_Holokaustu.html

I jest grzechem napisać, że ktoś rzekomo nie należy do KRK, gdy należy. Taki postępek to zwykłe oszczerstwo, pomówienie.


Z tego co mi wiadomo - lefebryści zostali ekskomunikowani - czyli mówiąc krótko "wyrzuceni z KRK" Owszem - obecny Papież bodajże w 2009 r. (jeżeli się nie mylę) zdjął ekskomunikę z lefebrystów, ale ciągle pomiędzy Bractwem Św. Piusa a KRK są jakieś zgrzyty i przyznam się szczerze, że ja już sam nie wiem, czy lefebryści są w KRK czy też nie. (na marginesie - mało mnie to obchodzi). Natomiast "oszczerstwo", pomówienie" to zbyt wielkie słowa nie adekwatne do napisanych treści.
Avatar użytkownika
Tomasz
 
Posty: 3045
Obrazki: 67
Dołączył(a): So mar 20, 2010 23:01
Lokalizacja: Sosnowiec
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
  

Re: Sekta levebrystow nasz wrog

Postprzez Agnieszka Ostrowska-Fetera » Wt kwi 03, 2012 08:09

Mam kolegę lefebrystę (tak, tak, to ten katolik, o którym wspominałam na forum).O tym, że jest lefebrysta dowiedziałam się niedawno - ten człowiek nienawidzi wszystkiego co niekatolickie - ostatnio posunął się nawet do stwierdzenia, że Polakom-niekatolikom powinno sie odebrać polskie obywatelstwo.
Agnieszka Ostrowska-Fetera
 
Posty: 559
Dołączył(a): Cz paź 13, 2011 19:49
Lokalizacja: Tychy
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
dyplomy: 1
  

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Inne wyznania i kościoły

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości

cron