Zofia napisał(a):Następnym ciekawym zagadnieniem, poruszonym przez prof. G.Kucharczyka jest przypomnienie, że Jezus Chrystus założył swój Kościół na jednej osobie - na apostole Piotrze (nawet nie na jakiejś kongregacji apostołów ;) Więc skad się bierze u protestantów to totalne odrzucenie osoby Papieża, jako widzialnej glowy Kościoła tu na ziemi...
Punktem wyjścia do rozważań nad prymatem rzymskiego biskupa jest zazwyczaj fragment Ewangelii Mateusza:
„A ja ci powiadam, że ty jesteś Piotr, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go. I dam ci klucze Królestwa Niebios; i cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie.”
Mt 16, 18n
Rzymskokatolicka ortodoksja interpretuje go jako ustanowienie urzędu papieskiego - specjalnej funkcji przeznaczonej dla jednej osoby, która ma być podporą całego chrześcijaństwa. Istnieje szereg zastrzeżeń, które za chwilę poczynię, a które skłaniają mnie ku odrzuceniu takiej interpretacji.
Po pierwsze - dosłowne odczytanie tekstu faktycznie wskazuje na to, że Kościół zostanie zbudowany na Piotrze. Jednak czy powinniśmy przyjmować dosłowny sens tych słów? W historii Kościoła pojawiło się kilka innych interpretacji tego co oznaczają słowa Chrystusa. W szczególności jeden z Ojców Kościoła, Jan Chryzostom uważał, że obietnica Chrystusa odnosi się do wyznania wiary Piotra, które wypowiedział chwilę przedtem: „Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego.” [Mt 16, 16]. Owo wyznanie wiary jest skałą, na której wznosi się Kościół. Takie stanowisko można odnaleźć w kilku homiliach Chryzostoma (np. w 54 homilli na Ewangelię Mateusza i w 1 homilii na List do Galacjan).
Po drugie - załóżmy, że ten fragment należy odczytywać dosłownie i faktycznie Piotr jest opoką, na której wznosi się Kościół. Z tego nie wynika, że jest jedyną taką opoką. Powiedzenie "dam ci klucze" nie oznacza "tylko tobie dam klucze". To nie jest moje czepianie się słówek, podobne spostrzeżenia miał w III wieku Orygenes. Poczytajmy fragmenty jego komentarza do Ewangelii Mateusza
„Jeśli więc i my wyznamy jak Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego – ponieważ nie ciało i krew nam to objawiły, lecz światło pochodzące od Ojca, który jest w niebie, oświeciło nasze serce – i dzięki temu staniemy się Piotrem, może i nam powie <Bóg> Słowo: Ty jesteś Piotr itd. Skałą bowiem jest każdy naśladowca Chrystusa, z którego pili ci, co <pili> z towarzyszącej im duchowej Skały (1 Kor 10, 4); i na każdej tego rodzaju skale jest zbudowana cała nauka Kościoła i oparte na niej życie; bo w każdym doskonałym, w którym są zgromadzone słowa, czyny i myśli, powodujące błogosławieństwo, znajduje się zbudowany przez Boga Kościół”
(Komentarz do Ewangelii według Mateusza, ks. XII, 11)
Wyraźnie zostaje więc ukazane, że Orygenes nie pojmował imienia Skały w kategoriach urzędu, który został powierzony specjalnie tylko św. Piotrowi. Popatrzmy co pisze dalej:
„Jeżeli sądzisz, że tylko na jednym Piotrze Bóg buduje cały Kościół, to co powiesz o Jakubie i Janie, synach gromu lub o każdym z Apostołów? Czy więc będzie to zgodne z prawdą, jeśli ośmielimy się powiedzieć, że Piotra wyjątkowo bramy piekielne nie przemogą, lecz pozostałych Apostołów i ludzi doskonałych przemogą? Czy nie do wszystkich i do każdego z nich odnosi się wyżej wymienione zdanie: „Bramy piekielne go nie przemogą” i to zdanie: „Na tej skale zbuduję Kościół mój”?”
(Komentarz do Ewangelii według Mateusza, ks. XII, 11)
Można więc Mt 16 rozumieć w taki sposób, że Piotr co prawda jest Skałą, ale pozostali Apostołowie również są Skałami. Skoro więc mamy wiele Skał to znaczy, że żadna z nich nie jest sama w sobie fundamentalną podporą Kościoła. Ową fundamentalną podporą jest Jezus Chrystus. „Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus.” [1 Kor 3, 11]
Po trzecie - załóżmy nawet, że obietnica Chrystusa została skierowana wyłącznie do Piotra. Dlaczego ma to oznaczać ustanowienie dziedziczonego urzędu? Apostołowie Jakub i Jan zostali nazwani przez Pana Synami Gromu, a przecież nikt nie twierdzi, że istnieje dziedziczony urząd dwóch Synów Gromu. Nazwanie Szymona Skałą i przekazanie mu kluczy mogło po prostu oznaczać, że ma on do wykonania wyjątkową misję, od której zależy istnienie Kościoła. Być może chodzi o przyłączenie pogan do Kościoła. Piotr sam o sobie w Dziejach Apostolskich powiada: „Mężowie bracia, wy wiecie, że Bóg już dawno spośród was mnie wybrał, aby poganie przez usta moje usłyszeli słowa Ewangelii i uwierzyli.” [Dz 15, 7] Istotnie, gdyby chrześcijaństwo nie wyszło do pogan to mogłoby nie przetrwać tysiącleci.
Po czwarte i najważniejsze - papież nie może być Skałą, na której wznosi się Kościół, ponieważ przez stulecia papieże dopuszczali herezje, które godziły w naukę o zbawieniu w Jezusie Chrystusie. Przykładem jest fakt, że od 300 lat w KRK rozpowszechniany jest traktat Ludwika de Montforta „O doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Marii Panny”. Padają tam takie stwierdzenia, że potrzebujemy Matki Bożej jako pośrednika aby móc zjednoczyć się z Pośrednikiem Chrystusem i nabożeństwo do Marii (w sensie osobistego zwrócenia się do Marii) jest konieczne do zbawienia.
Gdyby papież był prawdziwą Skałą to rozpędziłby tę herezję na cztery wiatry i surowo zabronił rozpowszechniania takich szkodliwych treści. Skoro jednak papieże przyzwalają na takie straszne szkodzenie ludowi chrześcijańskiemu, a wręcz kanonizują twórcę tych herezji, to niezawodny znak, że ich urząd nie jest podporą Kościoła.
Jeszcze uzupełnienie.
Zofia napisał(a):apostoł Piotr stanał na czele pierwotnego kościoła
Z tym oczywiście zgoda, ale to nie oznacza, że Kościół był zbudowany tylko na nim. Apostołowie dzielili się odpowiedzialnością. Popatrzmy co Paweł pisze w liście do Galacjan: „gdy poznali okazaną mi łaskę, Jakub i Kefas, i Jan, którzy są uważani za filary, podali mnie i Barnabie prawicę na dowód wspólnoty” [Gal 2, 9]. A zatem nie tylko Piotra uważano za podporę Kościoła.