Co do objawień i przebudzeń, trzeba badać je na podstawie Pisma. Dla mnie objawienie Pisma definitywnie już zakończyło się, w chwili uformowania się stałego Kanonu Pisma i nie potrzeba nowych objawień. Oczywiście nie neguje prywatnych objawień choćby i mistyków, ale takich które są zgodne z Pismem i które jemu nie zaprzeczają i nie zaprzeczają podstawowym doktrynom takim choćby jak zbawienie z łaski przez wiarę. Modlić się trzeba, ale modlitwa nie zbawia, modlitwa zmienia i może zmienić modlącego się i jego otoczenie.
Co do przebudzeń, potrzebne są w Kościele, ale nie mogą one często bazujące na emocjach i uniesieniach rozbijać Kościoła Chrystusa, bo ktoś uznał że ma monopol na prawdę i jego rozumienie Pisma jest jedynosłuszne
Kult maryjny w wydaniu luterańskim jest jak najbardziej biblijny i nie ma nic w nim złego. Prawdziwy luteranin nigdy nie jest antymaryjny, (tak jak tu to wielu ma takie ciągotki wolnokościelne), ale szanuje Marię jako Matkę naszego Pana, i rozumie jej rolę w chrześcijaństwie jedynie na podstawie tego co jest o Niej w Piśmie napisane
PS. Zresztą w niektórych nawet luterańskich modlitwach eucharystycznych stosowanych na Zachodzie, w szczególności anamnezie Maria Panna zestawiona jest z prorokami i apostołami w jednym rzędzie.