Mam nadzieje ze nikogo nie obraziłem moim postem.
Co do tematu to fajnie byłoby go kontynuować
Pozwól, że zadam ci kilka pytan pomocniczych
Z racji tego że są one bardzo ciekawe pozwole sobie i ja na nie odpowiedzieć. Od razu zaznaczam, że nie bedzie sie to zgadzało z nauką o podwójnej predestynacji. Prosze nie odbierać tych odpowiedzi jako atak.
Czy Boże pragnienie uzależnione jest od ludzkiej wiary?
Oczywiście, że nie. To Bóg jest sprawcą naszej wiary. On chce zbawić
wszystkich ludzi.
Czy Bóg zaczyna pragnąć czyjegoś zbawienia dopiero w tym momencie jak taki osobnik uwierzy?
Równiez nie, Bóg od samego początku chciał by każdy człowiek był zbawiony, dlatego
każdego z nas pociąga swoją łaską do uwierzenia.
Od czego zależy Boże pragnienie?
Od Jego suwerennego wyboru. A wybrał wszystkich.
Czy Bóg jest zgodny sam ze sobą i własnym pragnieniem?
Tak.
Jeśli Bóg czegoś pragnie czy jest możliwe, aby to się nie ziściło?
Bóg szanuje nasza wolę i my również powinniśmy szanować wole innych (stąd nauka o wolności religijnej). Jeśli ktoś nie chce posłuchać lekarza i nie przyjmie leku, to pomimo jego chęci, póki co nie zostanie uzdrowiony.
czy jest możliwe aby człowiek zapragnął zbawienia i łaski sam z siebie, bez ówczesnej okazanej mu łaski Bożej, a sprawionej przez działania samego Ducha Św.?
Nie jest to możliwe. Łaska Boża jest konieczna, i tego również nauczał J. Arminiusz.
Jak to wszystko można by porównać z fragmentem z listu do Rzymian 5, gdzie jest mowa o tym, że Bóg "zapragnął" naszego zbawienia gdy bylismy jeszcze grzesznikami?
A no tak, że daje nam łaske która ze gdy jestesmy jeszcze grzesznikami możemy na nią odpowiedzieć i uwierzyć. Niestety są tacy co ją odrzucają.
Za listą w/w kryją się założenia wstępne filozoficzno-teologiczne, które zostały uznane za heretyckie
Myślę że J. Arminiusz odpowiedziałby tak jak ja. Uważam że jest to stanowisko jak najbardziej do pogodzenia z nauką ewangelicką (KEA, KER i KEM).
Warto by nad tym zastanowić!
Owszem. I za to ci dziękuję.