Hehe, zawsze można odpowiedzieć, że skoro jakiś biskup czci kogoś, czy nawet coś, innego niż Boga w Trójcy, to jest "tak zwanym chrześcijaninem" oraz, skoro rozdaje swoim wiernym jedynie Chleb, to "udziela im pół komunii".
Cóż, jako biskupowi KRK, wydaje mu się, że na władzę nad samym Bogiem i to on może decydować, gdzie, kiedy i dla kogo, "wyczaruje Boga".
Wpowiedź tego biskupa jest całkiem kompatybilna z nauczaniem jego Kościoła: "Wspólnoty kościelne, które nie zachowały prawomocnego Episkopatu oraz właściwej i całkowitej rzeczywistości eucharystycznego misterium, nie są Kościołami w ścisłym sensie" (Deklaracja "Dominus Iesus," punkt 17).
Skoro luteranie zaliczają "sukcesję apostolską" do adiafora oraz ie przyjmują nauki o mszy jako ofierze przebłagalnej, to, w myśl tego rozumowaniem, nie są w pełni Kościołami.