pełne uczestnictwo nabożeństwie /przystąpienie do Stołu Pań

[Matek]

Ja też jestem formalnie katolikiem ,ale w sercu już luteraninem ,a od tego trzeba zacząć. Ja pierwszy raz do Stołu Pańskiego przystąpiłem 31 lipca tego roku.Oczywiście wcześniej wysłuchałem i odbyłem rozmowę i otrzymałem informacje na temat tego sakramentu w ujęciu KEA(moim zdaniem słusznym,właściwym i opartym na PŚ). Przeżycie ogromne ,szczególnie duch się raduje w człowieku. Pamiętam ,że miałem łzy w oczach ,jak napiłem się Krwi Pańskiej i patrzyłem na krzyż. Wiara połączona ze Słowem. Słowo połączone z widzialnym znakiem. Oczywiście zdawałem sobie sprawę z tego ,jak przystąpienie do Stołu Pańskiego wpłynie na moją sytuację względem Krk ,ale wiecie co uświadomiłem sobie ,że ja jestem wierny Bogu ,nie Krk ,ślubowałem Bogu wierność ,nie Krk ,w imię Jezusa zostałem ochrzczony,nie Krk itd. Sprawa poważna ,ale przecież celem każdego wierzącego jest zbawienie. Skoro Bóg poprowadził mnie do KEA ,to dlaczego nadal mam z lękiem obracać się przez ramię i patrzyć ,czy Krk nie grozi mi złowrogo palcem?