Nie nie chodzi mi o tzw. prayer beads, tylko o coś takiego: http://tiny.pl/hfpbs
Różaniec taki jak katolicki, z tym że "Zdrowaś Mario" odmawia się do "i błogosławion owoc żywota twojego Jezus", tajemnice "maryjne" zastąpione tajemnicami Społeczności Świętych i Nowego Jeruzalem.
Zetknęli się Państwo kiedyś z czymś takim? Co o tym sądzicie? Czy jest to przykład pożytecznej praktyki "wysokokościelnego luteranizmu", czy też jakiś nazbyt katolicyzujący wynalazek?