przez Agnes » N kwi 22, 2012 17:47
Betino, co do niektórych Twoich pytań.
Nie zgadzam się, że kościoły luteranskie "odrzuciły znak krzyża", jak to sugeruje Wildente. Przeciwnie, krzyż jest niezwykle ważny u nas, a w naszym zborze podczas nabożeństwa wszystkie właściwie osoby (w tym i ja oczywiście) robią znak krzyża, zwłaszcza przy rozgrzeszeniu i po przyjęciu Komunii. Jak ważny jest krzyż Chrystusa dla ewangelików świadczy także ranga, jaką w naszym Kościele ma Wielki Piątek. Jest to dzień postu, modlitwy, uroczystych nabożeństw. Wiele osób korzysta z ustawowej możliwości wzięcia urlopu z pracy - i poświęca ten dzień tylko Bogu. Oczywiście nie ma mowy o jakichś porządkach, trzepaniu dywanów itd.
Co do spowiedzi - prywatna spowiedż w KEA jest jak najbardziej możliwa. Księży obowiązuje tajemnica spowiedzi. Dla mnie to, że ta spowiedź nie jest tak anonimowa jak w KRK - stanowi właśnie o jej wielkiej wartości. Jeżeli człowiek popełnia wielki grzech, jeżeli sumienie ma bardzo obciążone - to nie załatwi sprawy przyklęknięciem przed zamkniętą szafką, w której siedzi osoba, której nie znamy, a nawet nie widzimy dokładnie jej twarzy. W trudnych sytuacjach kryzysu duchowego potrzebna jest rozmowa twarzą w twarz, wsparcie duchowe, wspólna modlitwa. To nie może być pójście na łatwiznę. Na zasadzie: idę do takiego księdza, który mnie w życiu nie widział - i w ten sposób formalności staje się zadość. W chrześcijaństwie nie chodzi o to, aby formalności stało się zadość. Oczywiście, bywa to trudne. Ale chrześcijaństwo nie jest od tego, aby otaczać nas miłym, wygodnym komfortem emocjonalnym. Kontakty z Bogiem są sprawa bardzo poważną. Dusza i jej kondycja oraz przyszłość - są sprawą bardzo poważną.
Dla mnie również spowiedż ogólna w KEA - właśnie dlatego, że prywatna jest relatywnie rzadko praktykowana - pozwoliła nawiązać bliższą relację z Bogiem, stanąć przed nim z moimi winami "twarzą w twarz" - a nie odklepać kolejną formułkę "moja wina", za którą niewiele się tak naprawdę kryje (takie miałam doświadczenia będąc członkiem KRK. A już zupełnym nadużyciem jest według mnie wyznaczanie jako "pokuty" modlitwy! To jeden z przykładów zwyczajów w KRK, które dla mnie były zawsze, a teraz tym bardziej są nie do przyjęcia).
Pytasz dlaczego dwa Sakramenty. Bo tylko Chrzest i tylko Wieczerza Pańska mają trzy wyznaczniki, które decydują o tym, czy coś jest Sakramentem, czy nie: 1. mają zbawcze znaczenie (zawierają obietnicę niewidzlanej łaski Bożej),2. zostały ustanowione bezpośrednio przez Chrystusa, i 3. mają zewnętrzny znak wiążący się ze Słowem Bożym.
W Wielki Czwartek, tak jak napisała Elżbieta, został ustanowiony Sakrament Wieczerzy Pańskiej, a nie tak zwany "sakrament kapłaństwa." Przykro to powiedzieć, ale skupianie się na "kapłanach" w Wielki Czwartek w KRK jest przykładem tego, nad czym wielokrotnie ubolewałam - to znaczy tego, że Kościół świętuje sam siebie, siebie samego czci, zamiast skupić się tylko i wyłącznie na Bogu.
W KEA właśnie to mnie od początku pociągało - że tu się stoi faktycznie przed Bogiem, i tylko na Nim koncentruje się wszystko. Bez zasłon, rozpraszania, tym bardziej - zniekształcania.