Używamy informacji zapisanych za pomocą plików cookies w celu zapewnienia Wam maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszej strony. Korzystają z nich również firmy reklamowe. Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartych w cookies kliknij "Akceptuj", w przeciwnym wypadku wyłącz ciasteczka dla tej witryny w ustawieniach swojej przeglądarki. Akceptuj

Rozważania przed konwersją

Dział przeznaczony w szczególności dla osób zainteresowanych Luteranizmem, które chcą uzyskać informacje w podstawowych kwestiach

Rozważania przed konwersją

Postprzez lupus » Pn kwi 08, 2013 22:10

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie (jest to mój pierwszy post na Waszym forum).
Moja historia jako konwertyty in spe jest chyba dość standardowa i głównym czynnikiem jest tu sprzeciw wobec niektórych istotnych elementów nauczania Kościoła Rzymskokatolickiego wywołany wnikliwą lekturą Biblii. Główny problem mam z pojęciem Tradycji - nie do zaakceptowania jest dla mnie pogląd, że stanowi ona drugie obok Słowa Bożego źródło poznania Objawienia (na pewną ironię zakrawa fakt, że przez parę lat byłem blisko środowisk tradycyjnych, nawet ślub brałem w rycie trydenckim, choć z drugiej strony właśnie to skłoniło mnie do głębszych rozważań nad Tradycją i jej implikacjami w KRK - sprawę ułatwił też fakt, że z zawodu jestem mediewistą, co daje mi niezły wgląd w kształtowanie się i traktowanie owej Tradycji w rzymskim chrześcijaństwie przez wieki, a są to procesy bardzo często zamiatane pod dywan w dzisiejszym nauczaniu, zresztą to temat-rzeka). Druga rzecz, której absolutnie nie jestem w stanie zaakceptować to dogmat o nieomylności papieża. Mniejsze, choć również istotne zastrzeżenia dotyczą u mnie głównie nauki o czyśćcu, dogmatu o Niepokalanym Poczęciu (zresztą Piusa IX zawsze miałem za dość czarną postać, narobił w każdym razie ogromnych szkód jako papież - zarówno on, jak i zwołany przez niego sobór) i jeszcze kilka rzeczy się znajdzie (encyklika "Humanae vitae" i wypływająca z niej "katolicka nauka o rodzinie" na przykład). Teoretycznie mogę powiedzieć, że już jestem w miarę zdecydowany na konwersję do KEA - rozważam to wszystko od jakichś 5 lat (zresztą mam to szczęście, że gdy około dwóch lat temu zacząłem czytać luterańskie księgi wyznaniowe, zauważyłem, że w znacznej mierze są one zbieżne z moim "intuicyjnym" odczytaniem Biblii - zwłaszcza przemawia do mnie nauka o usprawiedliwieniu, bo uważam ją zwyczajnie za bardziej spójną i lepiej osadzoną w Biblii niż doktryna o zbawieniu przez uczynki. Zawsze też miałem tendencję do kierowania się w modlitwie raczej bezpośrednio do Pana Boga, choć widzę jednocześnie, że trochę czasu minie, zanim w pełni "odzwyczaję się" po konwersji od rzymskiej mariologii, bo stanowi ona bardzo istotną część nauczania i praktyki modlitewnej).
Teoretycznie więc już nie mam jakichś większych rozterek doktrynalnych, analizuję Wasze księgi już dosyć długo, decyzja jest raczej przemyślana i jestem zdecydowany, by w najbliższym czasie udać się do parafii luterańskiej i rozpocząć formalną konwersję (nie chcę już żyć "w zawieszeniu", zwłaszcza że w ciągu tych kilku lat poszukiwań moja religijność w KRK siłą rzeczy osłabła i nie chcę chodzić na msze od wielkiego dzwonu, i tak nie czując się tam u siebie).
Chciałbym jednak zapytać Was o pewien temat, który może być dla Was bolesny jako dla wiernych KEA i jeśli go wywołuję, to nie po to, żeby doprowadzać do jakichkolwiek sporów ani Was zasmucać, lecz dlatego, że jestem ciekaw Waszej opinii i rady. Pytam tutaj, a nie na "Defragmentacji", bo intuicyjnie wydaje mi się, że z wielu nurtów luteranizmu najbliższy mojej wrażliwości będzie właśnie nurt "wysokokościelny", stąd Waszego komentarza jestem najbardziej ciekaw. Od jakiegoś czasu zaglądam na polskie fora luterańskie i, jak możecie się domyślać, odkryłem także to, którego wydaje się dotyczyć ostatnie oświadczenie Synodu ws. wypowiedzi w internecie.
Jestem nieco wystraszony i to z dwóch powodów. Po pierwsze, myślałem naiwnie, że na ten rodzaj zacietrzewienia monopol mają niektóre kręgi w obrębie KRK i że uda mi się przed tym ujść (oczywiście dla samej konwersji nie miałoby to żadnego znaczenia, ale jakoś miło było myśleć, że pożegnam także i to zjawisko). Po drugie, jeśli choć ułamek rzeczy, które można tam wyczytać jest prawdą, rysuje się obraz Kościoła w kryzysie, z bardzo spolaryzowanymi wiernymi i znacznymi problemami wśród duchowieństwa (sięgającymi szczytów hierarchii). Oczywiście, na samą moją konwersję to najprawdopodobniej nie wpłynie, bo z jednej strony zdaję sobie sprawę, że tamto miejsce jest nader "specyficzne", a z drugiej strony konwersja i tak będzie mieć miejsce z powodów "doktrynalno-intelektualnych". Pewien niepokój jednak pozostaje (nigdy, rzecz jasna, nie wyobrażałem sobie, że mój nowy Kościół będzie wspólnotą ludzi idealnych, ale i tak doświadczenie to było dosyć brutalne ;)) - pewnie to na dłuższą metę lepiej, bo ewentualna konwersja będzie bardziej przemyślana) i ciekaw jestem Waszej opinii. Czy rzeczywiście jest aż tak źle, jak przedstawiają to tamci forumowicze, czy też mamy do czynienia z jakąś mniejszościową, acz głośną grupą nieprzekładającą się na szerszy obraz? Co tym myślicie Wy, konfesyjni, którzy sami stanowicie mniejszościowy nurt w KEA w RP i sami czasem różnie oceniający to, co się w nim dzieje w kwestiach dotyczących unii z różnymi innymi Kościołami? Czy macie jakieś przemyślenia, lub rady, jak ktoś taki jak ja, poważnie rozważający konwersję, ma podchodzić do tych sporów często dotyczących b. poważnych spraw? Z góry dziękuję i jeszcze raz podkreślam, że choć być może dotykam kwestii delikatnych, moją intencją nie jest zasmucenie Was, wywołanie kontrowersji, a już broń Boże przeniesienie tych awantur stamtąd na to forum.
lupus
 
Posty: 39
Dołączył(a): Pn kwi 08, 2013 21:04
wyznanie: KEA
  

Re: Rozważania przed konwersją

Postprzez Witold » Pn kwi 08, 2013 22:35

Witaj, nie udzielę Ci odpowiedzi na twoje pytanie ponieważ jak widzisz sam nie jestem ewangelikiem ale zauważ że na pozostałych dwóch forach liczba postów która przybywa w ciągu całego miesiąca jest mniejsza od ilości postów które tutaj powstają w ciągu tygodnia. A więc nie jestem pewien czy jesteśmy w mniejszości.

Pozdrawiam
Witold
 
Posty: 654
Dołączył(a): Cz lis 29, 2012 23:17
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
dyplomy: 1
  

Re: Rozważania przed konwersją

Postprzez Jonah » Wt kwi 09, 2013 07:28

Pomijając konwersje z przyczyn konformistycznych, jak ślub, niefrasobliwe podejście do małżeństwa, czy nawet nadzieja na „większą swobodę seksualną” (autentyk z internetu), to dość typowa droga. Teologia rzymska jest w wielu punktach szyta grubymi nićmi. I niejeden człowiek, który zaczyna czytać Biblię oraz ma dostęp do oryginalnych źródeł historycznych, np. pism Ojców Kościoła, zaczyna je porównywać z tym, co serwuje apologetyka, zaczyna dostzregać, że mamy do czynienia z nadinterpretacjami i dezinterpretacjami, które trzeba przyjąć ze „ślepą wiarą” w to, że „tradycja” jest także źródłem objawienia i może modyfikować nauczanie biblijne, jak też dawać obowiązującą aktualnie wykładnię samej siebie. Tak więc albo wyłączymy krytyczne myślenie, albo zaczynamy się czuć niekomfortowo.
Co do innych stron www podających się za ewangelickie. Sam tam niegdyś trafiłem, co zaowocowało wątpliwościami, czy aby konwersja do Kościoła, który propaguje takie idee to dobry pomysł. Kiedy czytałem posty moderatorów czułem pomieszanie i przygnębienie. Trzeba jednak sobie uświadomić, że nie jest to głos dominujący, choć krzykliwy. W Kościele luterańskim jest wiele osób, które myślą inaczej, o czym świadczy to forum. Póki co uważam, że przystępując do konwersji, podjąłem dobrą decyzję.
Decydując się na konwersję do Kościoła ewangelickiego warto też uświadomić sobie to, iż trzeba budować bezpośrednią więź z Chrystusem, oprzeć się tylko na Nim i Jemu bez reszty zawierzyć. Trzeba zapomnieć o neoplatońsko-dionizjańskiej koncepcji hierarchii. Między Boga i człowieka nie wchodzi żadna instancja, która mogłaby nieomylnie rozstrzygać. Zadaniem Kościoła jest wierne zwiastowanie Słowa Bożego i należyte sprawowanie sakramentów. To siła, ale niekiedy także i słabość ewangelicyzmu, która powoduje, że w jednym Kościele znajdują się ludzie o dość zróżnicowanych poglądach. Tak czy owak, pozbycie się „pośredników” wymaga dojrzałej wiary.
Co do kryzysu. W kryzysie znajduje się całe europejskie chrześcijaństwo, które musi odpierać dziś ataki sił pragnących jego kresu. Czyż w KRK nie ma agresywnych ruchów dysydenckich? Czyż nie ma tam teologów podważających biblijne nauczanie w zakresie moralności? Najgorsze jest to, że te siły ujawniają się właśnie wewnątrz samych Kościołów. Naszym zadaniem jest przeciwstawianie się owym diabolicznym siłom rozkładu, które były, są i będą atakować Kościół do skończenia świata.
Jonah
 
Posty: 746
Dołączył(a): So mar 03, 2012 01:09
wyznanie: chrześcijanin (KE-A)
dyplomy: 1
  

Re: Rozważania przed konwersją

Postprzez lupus » Wt kwi 09, 2013 13:48

Dzięki serdeczne, gdy się teraz nad tym zastanawiam, to chyba chodziło w gruncie rzeczy po prostu o to, że gwałtownie runęła jakaś idealistyczna wizja KEA, którą podświadomie sobie kreowałem, choć zawsze wiedziałem, że żadna wspólnota nie jest idealna i wszędzie występują problemy. Dlatego dobrze się stało, że zetknąłem się także z tą twarzą KEA, bo stając się członkiem tego Kościoła od razu będę miał świadomość stojących przed nim wyzwań i problemów (w tym także ultraliberalnych teologii), a samą decyzję podejmę w sposób bardziej dojrzały.
Ale ważne jest także to, co piszesz o braku pośrednictwa. Bo istotnie: nawet jeśli jakiś luterański duchowny zachowywałby się z jakichś względów niegodnie (co niejednokrotnie sugerują użytkownicy na tamtym forum), to chociaż oczywiście byłoby to coś bolesnego (sprawę z 2008 r. uważam "na odległość" i nie będąc członkiem KEA, na podstawie dostępnych mi teraz informacji za skandal, ale dokładnie to samo uważałem o abp. Wielgusie w KRK) i należy dążyć do tego, by mieć jak najlepsze duchowieństwo i o to się modlić - implikacje takiego faktu byłyby znacząco odmienne niż w KRK. Czym innym jest niegodne zachowanie lub postawa kogoś, kto "tylko" sprawuje jakiś urząd w Kościele, a czym innym takie samo zachowanie pomazańca Bożego i pośrednika między Bogiem a ludźmi. Nie powinno to wpływać na moją osobistą relację z Panem Jezusem. Tak samo co prawda naucza Kościół rzymski, ale jednak jest pewna subtelna, acz diametralna różnica wynikająca ze statusu duchownego w obu wspólnotach. Ja to wszystko wiedziałem, uświadamiając sobie jednocześnie ów ewangelicki "pluralizm", o którym piszesz (zresztą w KRK też występuje szerokie spektrum), ale, jak widać, "w praniu" nie wszystko jest jeszcze dla mnie łatwe. Nie pomógł fakt, że na tamtym forum b. mocno "obrywa się" parafiom, w których mógłbym ewentualnie konwertować (w zasadzie na jedną już jestem w miarę zdecydowany). Nie rozumiem, swoją drogą, dlaczego publicznie pierze się w Internecie brudy i wewnętrzne problemy lokalnych wspólnot - ja jestem w stanie w pewnym sensie przejść nad tym do porządku dziennego (choć jeśliby się pewne kwestie potwierdziły, zapewne uznałbym je za bolesne, choć w ostatecznym rozrachunku niewpływające na mój stosunek do luteranizmu jako takiego), ale co z osobami, które są mniej zdecydowane niż ja i dopiero na początku poszukiwań?
lupus
 
Posty: 39
Dołączył(a): Pn kwi 08, 2013 21:04
wyznanie: KEA
  

Re: Rozważania przed konwersją

Postprzez Jacek » Wt kwi 09, 2013 19:26

Lupus- Na tej stronie znajdziesz takze tzw. Staroluteran wysokkoscielnych, ultra-konserwatywnych, zwolennikow Wielkiej Mszy Staroluteranskiej, przetrydenckiej, okresalnych jako Luteranskich- lefebrystow, ktorzy luteranizmu nie traktuja jako odskoczni do wyznania latwego i przyjemnego bez zobowiazan, zazartych przeciwnikow ekumenizmu Do takich osob ja sie zaliczam. Pozdrawiam.
Jacek
 
Posty: 3013
Dołączył(a): So sie 11, 2012 21:32
wyznanie: Lutherska Missionsprovinsen i
dyplomy: 1
  

Re: Rozważania przed konwersją

Postprzez lupus » Śr kwi 10, 2013 11:25

Cóż, za jakiś czas się pewnie wybiorę do kościoła luterańskiego, żeby wziąć udział w nabożeństwie i porozmawiać z księdzem (kiedy dokładnie to nastąpi zależy od różnych czynników). Trochę oczywiście będę miał zgryzów natury, nazwijmy to, praktycznej, bo od ewentualnej konwersji zaczniemy z żoną stanowić małżeństwo mieszane wyznaniowo, co z wychowaniem naszej córeczki itd., ale kwestie typu szkółka niedzielna itp. będę omawiał z księdzem (zasadniczo nie jestem skłonny zmieniać dziecku wyznania i już w wieku 5 lat wprowadzać mu różnice między denominacjami - raczej chciałbym, żeby dobrze poznała obydwie wiary, przy czym oczywiście "strona rzymska" spadnie na żonę, która nie chce konwertować ;) ), no i oczywiście liczę, że Pan Bóg to jakoś wszystko poukłada.
lupus
 
Posty: 39
Dołączył(a): Pn kwi 08, 2013 21:04
wyznanie: KEA
  

Re: Rozważania przed konwersją

Postprzez Jacek » Śr kwi 10, 2013 21:23

Nie dziw sie zonie. Decyzja o konwersji wymaga czasu i to dlugiego. Pamietaj, jesli ktos wyrastal w danym srodowisku np KrK pol zycia, to takiej osobie jest trudno podjac decyzje.
Jacek
 
Posty: 3013
Dołączył(a): So sie 11, 2012 21:32
wyznanie: Lutherska Missionsprovinsen i
dyplomy: 1
  

Re: Rozważania przed konwersją

Postprzez lupus » Śr kwi 10, 2013 21:31

Absolutnie się nie dziwię, zresztą nawet nie chciałbym, żeby konwertowała tylko dlatego, że ja tak zrobiłem. A decyzja to nawet dla mnie nie jest łatwa - różne rozterki i wątpliwości mam cały czas, choć na płaszczyźnie czysto "intelektualnej" wszystko mi się "zgadza".
lupus
 
Posty: 39
Dołączył(a): Pn kwi 08, 2013 21:04
wyznanie: KEA
  

Re: Rozważania przed konwersją

Postprzez Jacek » Śr kwi 10, 2013 21:42

W Luteranizmie podobnie jak w KrK, znajdziesz i liberalow, i konserwatystow i fundamentalistow, zwolennikow tradycyjnego nabozenstwa, i Wielkiej Mszy Staroluteranskiej/przedtrydenckiej/-kadzidlarze
Jacek
 
Posty: 3013
Dołączył(a): So sie 11, 2012 21:32
wyznanie: Lutherska Missionsprovinsen i
dyplomy: 1
  


Powrót do Różne pytania

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości

cron