winston napisał(a):http://pl.wikipedia.org/wiki/Sakrament_pokuty_i_pojednania#Protestanci
Wikipedia / Spowiedź / Protestanci
W przejściu do nowej koncepcji Kościoła, według L. Bouyera, dużą rolę odegrała podejrzliwa postawa wobec stanu duchownego. Ma to uzasadnienie historyczne. Marcin Luter w traktacie De captivitate babylonica (O niewoli babilońskiej), opublikowanym w 1520 r. opisał obrzędową i sakramentalną stronę liturgii swoich czasów, przedstawiając ją jako monstrualną maszynerię wprawioną w ruch na potrzeby nieuświadomionych prostych ludzi przez chciwych na grosz księży, którzy rościli sobie prawo do szafowania łaską Bożą według własnego upodobania. Język teologiczny, którego używano w Kościele owych czasów przypominał Lutrowi formuły magiczne i zaklęcia wróżbitów[17]. Katolicka doktryna o sakramentach jako mających moc ex opere operato - na mocy samego ich sprawowania, została zinterpretowana przez protestantów jako uznanie, że łaska jest całkowicie niezależna nie tylko od osobistych uczuć sprawującego sakrament, lecz także od samej wolnej i darmowej inicjatywy Boga. Taka interpretacja czyniła z sakramentu sposób na przymuszanie Boga, by działał według naszej woli. Mimo, iż była wynikiem zupełnie katastrofalnego niezrozumienia katolickiej doktryny, protestanci są do tej interpretacji nauczania katolickiego tak ściśle przywiązani, jak do żadnej innej. Tu właśnie znajdują się korzenie wszelkiej nieufności protestantów wobec całego sakramentalnego wymiaru życia chrześcijańskiego[18].
Wiem, że Wikipedia jest akurat marnym źródłem wiedzy, ale zastanawia mnie to "katastroficzne niezrozumienie doktryny" i "sposób przymuszania Boga". Zetknęliście się już z takim poglądem? Co poeta miał na myśli i, jak sądzę, dlaczego nie ma racji?
pozdrawiam
Myślę, że trzeba zwrócić uwagę przede wszystkim na to, że M. Luter odnosił się do tego, jak rozumiano Mszę w późnym średniowieczu. Tutaj rzeczywiście można było odnosić wrażenie, że mocą samych czynności wykonanych przez kapłana dokonuje się ofiara przebłagalna. Słowa Ustanowienia nabierają charakteru formuły magicznej, dzięki której ksiądz zamienia (transsubstancjacja) chleb w Ciało Chrystusa, niejako sprowadza Go na ołtarz, by następnie złożyć Go w ofierze (immolacja). Chrystus więc składany jest na nowo w każdej Mszy Św., a nawet wielokrotnie w tym samym czasie na wielu ołtarzach w tym samym kościele. Ludzie chcieli poprzez częstotliwość i ilość tych „ofiar” wpłynąć na Boga, niejako wywrzeć na Niego presję, co jest znowu charakterystyczne dla magii, by odroczyć gniew i sąd. Magicznego charakteru słowom Ustanowienia mogło nadawać również to, że wielu ówczesnych księży, nie mówiąc już on wiernych, nie znało łaciny, więc były to słowa niezrozumiałe. Po stronie przystępującego nie wymaga się wiary, ale starczy, by nie stawiał oporu Łasce, a sakrament będzie skuteczny. M. Luter natomiast kładzie nacisk na Słowo obietnicy i wiarę: „cała mszy siła jest w Chrystusa Słowach, którymi On zaświadcza, że odpuszczenie grzechów dane będzie tym wszystkim, którzy wierzą, że dla nich Ciało Jego dane było i Krew przelana”. Odrzuca jej ofiarniczy, w sensie przebłagania czy zadośćuczynienia, charakter. Nie trzeba tutaj powtarzać ofiary Krzyża, bo dzięki obietnicy i naszej w nią wierze możemy uczestniczyć w jej skutkach. Wiara, wedle niego, jest konieczna dla skuteczności sakramentu. Kto przystępuje bez wiary, Łaski nie otrzymuje.
Trzeba było rozwoju rzymskokatolickiej doktryny, także pod wpływem protestanckiej krytyki, aby zmienił się nieco stosunek do Mszy. Wielu autorów np. woli mówić już o uobecnieniu ofiary Krzyża w Mszy niż powtórzeniu. Może wspomniany w artykule z Wikipedii L. Bouyer (sam zresztą konwertyta z protestantyzmu) konfrontuje krytykę M. Lutra nie z późnośredniowiecznym rozumieniem, do którego się Reformator odnosi, ale tą rozwiniętą, późniejszą teologią.