U nas była dzisiaj kolęda
a było to tak:
ktoś puka do drzwi, otwieram a tam dwóch ministrantów z pytaniem czy przyjmujemy księdza. Ja im na to że jesteśmy rodziną ewangelicką, ale jak ksiądz ma życzenie nas odwiedzić to zapraszamy. Oni kompletnie nic z tego nie zrozumieli tylko zapisali, że chcemy przyjąć księdza. Po kilku minutach kolejne pukanie. Tym razem już ksiądz, opisałem wydarzenie z ministrantami, trochę się zawstydził i zmieszał, bardzo młody i poczciwy. Zaproponował wspólną modlitwę "Ojcze nasz". Bardzo ucieszył się z takiego ekumenicznego spotkania. Podziękował nam i uśmiechnięty wyszedł. Za rok tez przyjmę kolędę.