Ponadto, nie wiem, czy ktoś z tutejszych forumowiczów tego dość ładnie nie wytłumaczył, dlaczego właśnie mówi się kobietom "NIE".
Tak tylko przez mgłę przypomnę, że kobieta w swej naturze jest powołana do zupełnie czegoś innego, aniżeli głoszenie słowa od Boga, gdyż jak to wspomniano tak nie została ukształtowana, tak samo, mężczyzna w pewnych życiowych rolach również nie mógłby się sprawdzić. Wybaczcie, ale nie pamiętam jak to było napisane.
Zwalanie na "takie były czasy" no to sorry, ale coś tu jest nie tak. Pan Bóg dobrze wiedział komu powierzyć posłannictwo Słowa. Tak więc odstępstwa od tegoż są moim zdaniem jawnym sprzeciwem wobec woli Ojca.
Co do par homoseksualnych, to nawet księża KRK dość
ostro traktują temat homoseksualizmu.
Myślę, że o takich problemach trzeba mówić głośno. Pismo Święte jasno potępia takie odstępstwa od natury, więc o co im chodzi?