Rok wiary w Kościele Katolickim - Czytanie Pisma Świętego

[Aleksander]

Jonah, zgadzam się. Być może różnica jest po między nami w tym jak okreslamy różne środowiska chrześcijańskie, czyli ich rozwoj teologiczny. Czyli różnie odpowiadamy na to co stało się powodem dla takiego rozwoju teologicznego. Tak np. moim zdaniem Zwingli nie wierzył w pusty znak. On używał terminologii "znaku", jednak miała ona definicje sakramentu. Myslę, też Luter widział niebezpieczeństwa rozwoju takiej terminologii i przeciwstawił się temu. Miał racje, bowiem następcy rzeczywiście rozwinęli terminologię do pustego symbolu, pokarmu dla umysłu. Jednak sam Zwingli do tego nie prowadził. Kalwin też dostrzegł zagrożenia, zarazem chciał uniknąć scholastycznych i tomistycznych błędów. Kalwin jest BARDZO bliski lutrowemu rozumieniu sakramentów, zwrca tylko na nowe dodatkowe elementy. Jednak w rzeczywistości, to nie Kalwin był popularny w kościołach reformowanych, lecz Erazm z Notterdamu oraz nowo rozwijący się nurt humanistyczny. Takie stwierdzenie spotkałem u holenderskiego teologa. Np. w kościołach holenderskich najważniejszą zasadą (zasada nie pisana, lecz wszędzie zauważana): wszystko musi być proste, czyli prostota. Dla wielu reformowanych podkreślanie sakrementów oraz roli Kościoła jest natychmiastowym powrotem do "Rzymu". Taka zasada hermeneutyczna jest tez ogromną przesłoną w rozumieniu samego Kalwina, o Piśmie Św. nie mówiąc. Jednak autorytet Pisma był zawsze największą wartościa! ALE nie pomogło ...(już nie będę pisal tego samego co już napisałem wcześniej ) W kościołach holenderskich doktryna o autorytecie nawet jest wyrażona w symboliźmie wystroju kościołów. Kazalnica jest centralnym punktem oraz umiejscowiona BARDZO wysoko. Kazanie stało się najważniejszym elementem nabożeństwa, ołtarz zaś wogóle znikł (skoro sakrament obchodzi się 4 razy do roku, to po co wystawiać go każdej niedzieli...). Dlatego też ja więcej akcentuję doktrynę "Zbawienia tylko w Kościele", aby powiązać z "powrotem" Słowo i sakrament.

[Jacek]

Czytalem chyba w zeszlym tygodniu na stronie Luteranie na FB, wypowiedz jednego z teologow luteranskich, ktory stwierdzil, ze Ks. Luter w pozniejszym okresie stal sie goracym przeciwnikiem indiwidualnej interpretacji Pisma Swietego, bo widzial do czego doprowadzili Anabaptysci, dlatego na strazy interpretacji chcial pozostawic kosciol, a dokladnie Ksiegi Wyznaniowe.

[skomplik]

Jednak sam Zwingli do tego nie prowadził

Z tego co ja czytałem to Zwingli właśnie patrzył na sakrament jako na symbol który jest właściwie... pusty, dopiero później Kalwin to wszystko uzupełnił. Zostawił pojęcie symbolu, ale dodał że symbol wg. swojej etymologii nie może być pusty - a więc wiąże się z czymś konkretnym. W przypadku Komunii jest to Ciało i Krew Zbawiciela. A to wszystko dzieje się w Duchu Świętym.

Natomiast nie spotkałem się z tym by Zwingli patrzył inaczej na sakrament jak na czysty "znak".
Jeśli się mylę to proszę mnie poprawić.

PS. Przyznam że mam wielki szacunek do Zwingliego, ale to co mi nie pasowało u niego to ten bardzo spłycony obraz sakramentów. Ale z tego co widze może mam złe informacje. Czy są w ogóle jakieś opracowania na ten temat? Może coś w internecie?

[Aleksander]

Jednak sam Zwingli do tego nie prowadził

Z tego co ja czytałem to Zwingli właśnie patrzył na sakrament jako na symbol który jest właściwie... pusty, dopiero później Kalwin to wszystko uzupełnił. Zostawił pojęcie symbolu, ale dodał że symbol wg. swojej etymologii nie może być pusty - a więc wiąże się z czymś konkretnym. W przypadku Komunii jest to Ciało i Krew Zbawiciela. A to wszystko dzieje się w Duchu Świętym.

Natomiast nie spotkałem się z tym by Zwingli patrzył inaczej na sakrament jak na czysty "znak".
Jeśli się mylę to proszę mnie poprawić.

PS. Przyznam że mam wielki szacunek do Zwingliego, ale to co mi nie pasowało u niego to ten bardzo spłycony obraz sakramentów. Ale z tego co widze może mam złe informacje. Czy są w ogóle jakieś opracowania na ten temat? Może coś w internecie?

"W książce pt. "The Sacraments in Protestant Practice and Faith" James F. White stwierdza, że Zwingli nie wierzył w nagie znaki, a mówiąc o skuteczności sakramentów, stwierdzał, że są podporą wiary, jako że przynależą do Kościoła, w którym działa Duch. Chrzest był dla niego znakiem włączenia do Kościoła. Nie zgadzał się jednak z twierdzeniem, że chrzest w jakimkolwiek sensie odradza chrzczoną osobę. Mówił też o duchowej obecności Chrystusa w elementach eucharystycznych (dokładnie o obecności Chrystusa w Jego duchowej naturze)."

[skomplik]

To czemu tak rozpowszechnione jest twierdzenie że Zwingli wierzył w "pusty znak"? Przecież jeśli jego nauka jest taka że w Komunii jest i działa Duch Święty to przecież jest bardzo zbliżone do Kalwina.
Zwingliego nazywa się nieraz nawet po prostu "memorialistą". Czyli czyste wspomnienie.
Tymczasem poszperałem trochę w internecie i znalazłem jego cytat (niedługo przed śmiercią):

"Wierzymy, że Chrystus jest prawdziwie obecny w Wieczerzy Pańskiej, tak, że nie ma komunii bez takiej obecności .... Wierzymy, że prawdziwe ciało Chrystusa jest spożywane w komunii, nie w sposób cielesny, ale w sakramentalny i duchowy przez religijne serca wierzących i pobożnych."

Moim zdaniem Jan Kalwin nie miałby żadnych problemów z podpisaniem się pod tym rozumieniem.

PS. Zastanawia mnie też śmierć Zwingliego, co on robił pod Kappel? Wyczytałem w jednym ze źródeł że walczył, w innym że był tylko kapelanem. Wie ktoś jak było naprawdę?

[Kitka]

Gdybym 3 lata temu nie zaczęła "świadomie" i dokładnie czytać Pisma Świętego do dziś bym w rzymskich przykazaniach trwała.
Co prawda i rozumem można niektórych spraw dojść. W swoim otoczeniu staram się przekonać do czytania Biblii, nawet bez od razu nastawienia na protestantyzm. Niestety, niezwykle trudno to ruszyć. Od dłuższego czasu uważam, że póki nie zacznie się czytać i myśleć, to na marne tłumaczenie i przekonywanie.

[Elżbieta]

Masz rację, ja też nie raz przekonywałam co czytania, niestety odpowiedź była tak, że po co czytać, przecież ksiądz w kościele czyta, czasem również mogłam usłyszeć, że czytać powinni Żydzi, bo do nich te słowa są skierowane, a my przecież jesteśmy chrześcijanami

[Jacek]

Problem jest w tym, ze to tyczy nie tylko Katolikow, ale i Protestantow, ktorzy obecnie wcale nie czytaja Pisma Swietego, tylko czekaja jak im przeczyta urywek ksiadz w niedziele

[Aleksander]

Ja czytam codziennie przed wyjściem do pracy :jeden rozdział którejś księgi i jeden psalm. Jednak wróciłem do takiego czytania jakieś pół roku temu.

Sent from my HTC Sensation Z710e using Tapatalk 2

[Kitka]

Mógłby mi ktoś wytłumaczyć lub podać jakieś książki/teksty na temat podjęty wcześniej. Mianowicie podejście Kalwina i Zwingliego do sakramentów, podobieństwa, różnice. Chyba tutaj nie roztrzygneliście tego.



Co do czytania: Powiem szczerze, że czas jest bardzo marną wymówką. Jeżeli chcemy, czas się znajdzie. Tylko właśnie nie zawsze chcemy. Nikt nie karze przecież czytać od razu jednego dnia pół Testamentu. Wystarczy, jak pisze pastor, jeden rozdział. Takie coś daje bardzo dużo i ożywia naszą wiarę.
Powoduje, że inaczej się modlę, myślę, żyję, patrzę na wszystko. Dobrze jest, gdy wie się w co się wierzy.
Myślę, że najtrudniejszy jest pierwszy krok, przełamanie się, znalezienie odpowiedniej pory dnia. Później się przyzwyczaja i wciąga.
Ja przez 1,5 roku przeczytałam całą Biblię czytając 2 rozdziały dziennie. Teraz też praktycznie czytam codziennie. Czasem 1 rozdz., czasem 3 lub więcej, a w niedzielę psalmy. Zależy od księgi i jej trudności, długości.

Co do Krk to podoba mi się pomysł w parafii w moim miasteczku. Przy ołtarzu jest wystawione Pismo Święte. Każdy może podejść i przeczytać. Zawsze to też jakaś "przypominajka".