Mam pytanie do Was, co byście zrobili gdyby w przyszłości (mam nadzieję że do tego nigdy nie dojdzie) KEA święcił związki homoseksualne a jawni homoseksualiści mogliby zostać duchownymi?
Czy rozważalibyście odejście do innego kościoła (może kościoły staroluterańskie rozpoczęłyby działalność w Polsce), pozostalibyście w KEA czy może odeszlibyście z KEA i nie przechodzilibyście do innych związków modląc się w domu? A może doszłoby do rozłamu w KEA?
Wiem że temat nieprzyjemny i mam nadzieję że nigdy nie będziemy musieli wybierać. Kościół powinien jednak liczyć się z tym że wśród konserwatystów znajdzie się więcej praktykujących niż wśród libertynów którzy będą robić co chcą wierząc że Bóg wszystko wybaczy. Więc mam nadzieję że nic się nie zmieni aczkolwiek krytykujecie CHAT mówiąc że produkuje bardzo otwartych teologów więc nigdy nie wiadomo