Używamy informacji zapisanych za pomocą plików cookies w celu zapewnienia Wam maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszej strony. Korzystają z nich również firmy reklamowe. Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartych w cookies kliknij "Akceptuj", w przeciwnym wypadku wyłącz ciasteczka dla tej witryny w ustawieniach swojej przeglądarki. Akceptuj

Kreacjonizm

Re: Kreacjonizm

Postprzez septemberlicht » Pt wrz 06, 2013 10:48

Dobra kończę tę dyskusję, bo jak napisałem, z czyjąś wiarą - zwłaszcza wybiórczą - nie ma sensu dyskutować.

Nie mam też ochoty polemizować z założeniem, że skoro wierzę w cud Zmartwychwstania to muszę wierzyć w możliwość kilkugodzinnego wstrzymania biegu Ziemi, obraz Boga uwijającego się przez sześć dni ze sznurem mierniczym przy budowie kontynentu europejskiego, albo że parę tysięcy lat temu ludzie żyli po 800-1000 lat.

Masz prawo wierzyć, że świat powstał w 6 dwudziestocztergodzinnych dób, że Bóg budując go służył się sznurem mierniczym, że płaska Ziemia stoi na kolumnach, a Słońce przesuwa się nad nią czasem wstrzymując swój bieg. Że świat ma 6 tys lat, Matuzalem był człowiekiem, który żył przeszło 900 lat, że Szatan pokazał Chrystusowi ze szczytu góry cały ówczesny świat...

Proszę bardzo.

Witold napisał(a):Ja nie mam takiego problemu, każda postać przedstawiona w Biblii z pewnością żyła
. Zazdroszczę tej pewności.

P.S. Czym innym jest błąd wynikający z nieznajomości ortografii, czym innym literówka powstała wskutek zmienionej kolejności wciskanych w pośpiechu klawiszy na klawiaturze.
septemberlicht
 
Posty: 271
Dołączył(a): Pn sty 28, 2013 11:27
wyznanie: na papierze wciąż KRK
  

Re: Kreacjonizm

Postprzez Kubala95 » Pt wrz 06, 2013 12:14

Co do autentyczności wszystkich postaci, to się zgodzę w kwestii Nowego Testamentu na pewno. Jeśli chodzi o Stary Testament, to osoby od Abrahama wzwyż spokojnie można uznać także za żyjące naprawdę. Jezus nie jest żadnym symbolem, bo jest to postać nie tylko religijna, ale i historyczna (w dokumentach Imperium Rzymskiego istnieją informację o narodzinach i życiu takiego człowieka, więc z całą pewnością nikt Go sobie nie wymyślił). Mógłbyś wyjaśnić co wg ciebie znaczy "drzewo genealogiczne Chrystusa" ? Bo nawet rodzice Marii nie są znani, a co dopiero wcześniejsze pokolenia. Ojciec Chrystusa jest Bogiem więc tutaj nie za bardzo jest co analizować.
Kubala95
 
Posty: 326
Dołączył(a): So kwi 27, 2013 23:42
wyznanie: chrześcijanin
  

Re: Kreacjonizm

Postprzez Witold » Pt wrz 06, 2013 17:15

septemberlicht napisał(a):Dobra kończę tę dyskusję, bo jak napisałem, z czyjąś wiarą - zwłaszcza wybiórczą - nie ma sensu dyskutować.

Nie mam też ochoty polemizować z założeniem, że skoro wierzę w cud Zmartwychwstania to muszę wierzyć w możliwość kilkugodzinnego wstrzymania biegu Ziemi, obraz Boga uwijającego się przez sześć dni ze sznurem mierniczym przy budowie kontynentu europejskiego, albo że parę tysięcy lat temu ludzie żyli po 800-1000 lat.

Ojej, septemberlicht nie wiedział co napisać więc zabrał zabawki, obraził się i poszedł do domu :lol:
A sam mi zarzucałeś że to ja nie odpowiadam na twoje pytania. Umknęło mi jedno twoje pytanie to od razu znaczyło że wykręcam się.
Ja zadałem Ci szereg pytań a Ty odpowiadasz tylko tyle że nie ma co na ten temat polemizować. Ręce opadają.

Po drugie, znowu zarzucasz mi wybiórczość. Operujesz cały czas tym słowem. Czy na pewno znasz znaczenie tego słowa które tak nadużywasz?
Jak widzisz ja przyjmuję wszystko za pewnik, nie są mi potrzebne dowody. To że fragmenty tyczące się płaskości Ziemi odczytuję w sposób niedosłowny od razu mówisz że jestem wybiórczy jak wszyscy kreacjoniści.
A Ty wierzysz w 50% treści Biblii i co? To nie jest wybiórczość? Bawisz się jak w supermarkecie:
zmartwychwstanie? okej, wezmę, istnienie Adama- eeee, słabe. Stworzenie Ziemi w kilka dni? No bez przesady!

Ja z kolei mogę ci powiedzieć że ja Ci NIE zazdroszczę...

P.S. Czym innym jest błąd wynikający z nieznajomości ortografii, czym innym literówka powstała wskutek zmienionej kolejności wciskanych w pośpiechu klawiszy na klawiaturze.


Na podstawie jednego błędu popełnionego przez szybkie pisanie oceniasz moją znajomość ortografii?
Więc odpowiem Ci tak: czym innym jest literówka ale też czym innym brak znajomości zasad interpunkcji którym się popisałeś.
Poprawiłeś mi jednak humor tym swoim czepialstwem bo pokazałeś że kończą Ci się argumenty co potwierdziłeś w ostatnim poście.

Na tym forum jest kilka osób które robią nawet sporo błędów i co z tego? Nigdy nikogo się nie czepiałem bo to nie jest forum polonistyczne.

@ Kubala
w dokumentach Imperium Rzymskiego istnieją informację o narodzinach i życiu takiego człowieka, więc z całą pewnością nikt Go sobie nie wymyślił


No to całe szczęście że możemy znaleźć Chrystusa w zapiskach nielicznych historyków. Gdyby nie to, nie wierzyłbyś w jego istnienie?
:)

Co do autentyczności wszystkich postaci, to się zgodzę w kwestii Nowego Testamentu na pewno. Jeśli chodzi o Stary Testament, to osoby od Abrahama wzwyż spokojnie można uznać także za żyjące naprawdę.


Czy historycy dostarczyli Ci odpowiednich dowodów na istnienie Abrahama?

Mógłbyś wyjaśnić co wg ciebie znaczy "drzewo genealogiczne Chrystusa" ? Bo nawet rodzice Marii nie są znani, a co dopiero wcześniejsze pokolenia. Ojciec Chrystusa jest Bogiem więc tutaj nie za bardzo jest co analizować.


Źle sformułowałem myśli, nie drzewo ale w jakiej rodzinie się pojawi. Proroctwa ST mówiły że pojawi się on wśród potomków Dawida.

Mateusza 1
(1) Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawidowego, syna Abrahamowego. (2) Abraham był ojcem Izaaka, a Izaak ojcem Jakuba, a Jakub ojcem Judy oraz braci jego. (3) A Juda zrodził z Tamar Faresa i Zarę, a Fares był ojcem Ezrona, a Ezron ojcem Arama. (4) A Aram był ojcem Aminadaba, a Aminadab ojcem Naasona, a Naason ojcem Salmona. (5) A Salmon zrodził z Rahab Booza, a Booz zrodził z Ruty Jobeda, a Jobed był ojcem Jessego. (6) A Jesse był ojcem Dawida, króla, a Dawid zrodził z żony Uriasza Salomona. (7) A Salomon był ojcem Roboama, a Roboam ojcem Abiasza, a Abiasz ojcem Azafa. (8) A Azaf był ojcem Jozafata, a Jozafat ojcem Jorama, a Joram ojcem Ozjasza. (9) A Ozjasz był ojcem Joatama, a Joatam ojcem Achaza, a Achaz ojcem Ezechiasza. (10) A Ezechiasz był ojcem Manassesa, a Manasses ojcem Amona, a Amon ojcem Jozjasza. (11) A Jozjasz był ojcem Jechoniasza i braci jego w czasie uprowadzenia do Babilonu. (12) A po uprowadzeniu do Babilonu Jechoniasz był ojcem Salatiela, a Salatiel ojcem Zorobabela. (13) A Zorobabel był ojcem Abijuda, a Abijud ojcem Eliakima, a Eliakim ojcem Azora. (14) A Azor był ojcem Sadoka, a Sadok ojcem Achima, a Achim ojcem Eliuda. (15) A Eliud był ojcem Eleazara, a Eleazar ojcem Matana, a Matan ojcem Jakuba. (16) A Jakub był ojcem Józefa, męża Marii, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. (17) Tak więc wszystkich pokoleń od Abrahama do Dawida jest czternaście; od Dawida do uprowadzenia do Babilonu - pokoleń czternaście; od uprowadzenia do Babilonu do Chrystusa - pokoleń czternaście.
Witold
 
Posty: 654
Dołączył(a): Cz lis 29, 2012 23:17
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
dyplomy: 1
  

Re: Kreacjonizm

Postprzez septemberlicht » Pt wrz 06, 2013 20:31

Witold, myślisz że jeśli mnie wyśmiejesz, przyrównasz do obrażonego dziecka, opatrzysz uśmieszkami jakąś literówkę twoje argumenty zyskają na wadze?

Nie, nie obraziłem się. Po prostu stwierdziłem że rozmowa nie ma sensu i tyle. Do nikogo o nic nie mam żalu, na nikogo się nie obrażam, niczego od nikogo nie wymagam. Po prostu EOT.
septemberlicht
 
Posty: 271
Dołączył(a): Pn sty 28, 2013 11:27
wyznanie: na papierze wciąż KRK
  

Re: Kreacjonizm

Postprzez Witold » Pt wrz 06, 2013 20:53

septemberlicht napisał(a):Witold, myślisz że jeśli mnie wyśmiejesz, przyrównasz do obrażonego dziecka, opatrzysz uśmieszkami jakąś literówkę twoje argumenty zyskają na wadze?

Nie, nie obraziłem się. Po prostu stwierdziłem że rozmowa nie ma sensu i tyle. Do nikogo o nic nie mam żalu, na nikogo się nie obrażam, niczego od nikogo nie wymagam. Po prostu EOT.


Opatrzyłem emotikonem twoją literówkę bo bawi mnie gdy ktoś czepia się kogoś o coś, w tym przypadku o pisownię, samemu popełniając błędy. To było po prostu zabawne.

Nie bądź taki delikatny, sam się z nikim nie cackasz. Najpierw zarzucasz mi różne nieprawdziwe rzeczy samemu nie potrafiąc odpowiedzieć na moje pytania. Nagle ucinasz temat na odchodne dorzucając:

Dobra kończę tę dyskusję, bo jak napisałem, z czyjąś wiarą - zwłaszcza wybiórczą - nie ma sensu dyskutować.


Tak właśnie zachowują się dzieciaki. Obrażą się, dadzą drugiemu kopa i szybko do mamy żeby uniknąć reakcji.
Witold
 
Posty: 654
Dołączył(a): Cz lis 29, 2012 23:17
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
dyplomy: 1
  

Re: Kreacjonizm

Postprzez Kubala95 » Pt wrz 06, 2013 23:23

Witold napisał(a):No to całe szczęście że możemy znaleźć Chrystusa w zapiskach nielicznych historyków. Gdyby nie to, nie wierzyłbyś w jego istnienie?


To akurat ty wyszedłeś z pytaniem na temat autentyczności Jezusa Chrystusa ;) Chciałem tylko zauważyć, że nie można mylić wczesnych zapisów starotestamentowych, które miałyby przedstawiać wydarzenia z bliżej nieokreślonego okresu historii z Nowym Testamentem, który przedstawia już dokładnie czasy IR. Przy okazji znalazłem przypadkowo taką ciekawostkę: http://pl.wikipedia.org/wiki/Georges_Lemaitre
Kubala95
 
Posty: 326
Dołączył(a): So kwi 27, 2013 23:42
wyznanie: chrześcijanin
  

Re: Kreacjonizm

Postprzez Witold » So wrz 07, 2013 13:44

Ja wiem że Jezus żył i żyć będzie zawsze. Nie mam co do tego wątpliwości. Pytałem się Was, czy wierzycie w niego tylko dlatego bo kilku historyków o nim wspomniało.

Na temat Noego czy Adama nie ma dokumentów pozabiblijnych dlatego nie wierzycie że istnieli. Dlatego pytałem co myślicie o Jezusie. No ale na szczęście jakiś historyk to poświadczył więc widzę że z Jezusem akurat nie macie problemów.
Witold
 
Posty: 654
Dołączył(a): Cz lis 29, 2012 23:17
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
dyplomy: 1
  

Re: Kreacjonizm

Postprzez Aleksander » Cz paź 17, 2013 18:04

"Dobranoc oznacza, że noc ma być dobra. Jest to pogwalcenie prawa nocy, która sama ma prawo wybrać aksjologiczne aksjomaty, sama nazwać swoją nature i sama powinna decydować o własnej istocie, bo tylko noc może nazwać noc dobrą albo złą. Ale nie zrobi tego, gdyż sama jest neutralna niczym nowoczesne państwo wojowników światła. " Paulo Coelho. Bardzo spodobał mi się ten cytat, przeczytany dziś na Facebooku. Jednak po dłuższym zastanawianu uznałem, że jest z nim problem. Natomiast rozważanie nad tym zagadnieniem pasuje do tego wątku.
Jak na początku cytatu jest bardzo trafna obserwacja. Tak druga połowa zawiera założenie wstępne, które jest problematyczne samo w sobie. Natura/świat nie jest neutralny. Oto moje 2 argumenty na to.
1. Jeśli przyjmiemy opis stworzenia świata z księgi Rodzaju za prawdziwy. Oznacza to, że Bóg stworzył świat dla siebie. Pisząc o tym, ze stworzył "świat dla siebie" mam na myśli to, ze On sam stworzył go oraz sam ocenił swoje własne dzieło, zdefinniował go. Póżniej na dodatek w sposób werbalny opowiedział ludzkości o tym aktcie (objawienie zewnętrzne, pochodzi z poza naszeg świata/natury). To wszystko wskazuje na to, że Bóg jest początkiem wszelkiej definicji. Zarazem stworzenie w taki sposób stworzone jest na wskroś odbiciem swego Stwórcy. Innymi słowy całe stworzenie, w każdym maleńkim szczególe, z "okrzykiem uwielbienia" objawia nam samego Boga. Jest nie możliwe aby było neutralne.
2. Jeśli przyjmiemy, że natura/świat jest neutralny będziemy musieli poznawać go na założeniach wstępnych zdefiniowanych przez Kartezjusza "Myśle, więc jestem". To nie tyle natura będzie nam opowiadać o sobie samej, ile sam człowiek będzie musiał ją definiować. Właśnie do tego zdaje się nawiązywać pierwsza połowa cytatu. Na tym polego modernizm. Ludzkość buduje swoje poznanie na podstawie poznania wcześniejszych pokoleń. Czyli historia i tradycja mówi nam co jest czym: wyjśnia co oznacza powiedzenie "dobranoc". W takim zaś układzie trudno jest nie zgodzić się z Friedrichem Wilhelmem Nietzsche, który całkowicie "rozwałil" zalożenie Kartezjusza w pył. I miał rację. Stał się on "ojcem założycielem" postmodernizmu. Innymi słowy to człowiek jest bogiem dla siebie samego. Nie istnieje objektywne poznanie świata/natury, lecz moje osobiste odczucie/przeżycie, które jest całkowicie subjektywne. Człowiek sam powienien określać co jest dla niego samego dobre, a co złe. Człowiek w rzeczywistości jest oderwany od natury,bowiem historia i tradycja mogli kąpletnie się pomylić juz na samym początku. Nie istnieją objektywne połączenia po między "mną" a naturą. Wszystko to prowadzi nie tyle do definicji tego, ze natura jest "neutralna", lecz wprost do stwierdzenia, że jest ona niepoznawlana! Właśnie z takim eskperementem społecznym mamy doczynienie już 100 paru lat. Elity społeczne wmawiają nam nowe definicje świata. Nie chcą abyśmy mowili "dobranoc", bowiem takie słowo kieruje nas ku religii.

Zatem przystępując do badania świata na samym początku musimy mieć prawdziwe założenia wstępne, abyśmy mogli właściwie zinterpretować odkrycia naukowe.
Avatar użytkownika
Aleksander
 
Posty: 1655
Dołączył(a): Cz sie 19, 2010 09:30
wyznanie: Luteranin
dyplomy: 3
  

Poprzednia strona

Powrót do Rozmowy o wszystkim

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości

cron