Witold napisał(a):Kubala, pisząc że byli to prości ludzie i trzeba było im tak wyjaśniać otwierasz moim zdaniem furtkę dowolnego interpretowania Pisma. W ten sposób wszystko można podważyć. Właśnie liberałowie czytają w ten sposób Biblię i później dochodzą do wniosku:
"nie, to nie chodzi o to że homoseksualizm jest zły, to chodzi o to że takie prostaczki nie zrozumiałyby że facet może wyjść za faceta" albo: "nie, to nie jest złe gdy kobieta spółkuje ze zwierzęciem, po prostu w tamtych czasach zwierzęta były potrzebne do uprawiania roli". Przepraszam za skrajne przykłady ale takim rozmyślaniem o co mogło chodzić Autorowi i co On współcześnie myśli na te tematy jest niezdrowe.
Uproszczenie nie oznacza utraty jednoznaczności:
Potem Pan Bóg rzekł: "Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam, uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc". Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta lądowe i wszelkie ptaki powietrzne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny, aby przekonać się, jaką on da im nazwę. Każde jednak zwierzę, które określił mężczyzna, otrzymało nazwę "istota żywa". I tak mężczyzna dał nazwy wszelkiemu bydłu, ptakom powietrznym i wszelkiemu zwierzęciu polnemu, ale nie znalazła się pomoc odpowiednia dla mężczyzny.
Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, mężczyzna powiedział:
"Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała!
Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta".
Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem.
Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu.
(Rdz 2, 18-25)
Nie ma wątpliwości, że wolą Boga jest to, żeby ludzie tworzyli małżeństwa dwupłciowe, a nie jakieś homoseksualne związki. Jeśli chodzi o zoofilię to jest ona potępiana nie tylko ze względu na moralność chrześcijańską, ale również i tę świecką - myślę, że i każdy zdrowy na umyśle ateista nie będzie pochwalał odbywania stosunków ze zwierzętami. Skoro mowa o seksualności, to dosłownie interpretując Pismo można dojść do wniosku, że np. grzech nieczystości/cudzołóstwa dotyczy tylko mężczyzny, a kobieta już nie - a przecież wiadomo, że ona równie świadomie uczestniczy w pozamałżeńskim współżyciu czy zdradzie.