Zamiast wina sok winogronowy w Wieczerzy Pańskiej

[Elżbieta]

No to miałeś pecha, bo ja się spotkałam kilkakrotnie.

[Jacek]

To zapewne niezgodnie z przepisami koscielnymi. A więc znow ominieto przepisy. Ela- kosciol w kazdym zakresie ma przepisy dotyczące takze komunii, gdzie sa wymogi liturgiczne , w tym wypadku jak mowisz , złamano przepisy liturgiczne, co niestety w polskim kEA jest możliwe

[Elżbieta]

To zapewne niezgodnie z przepisami koscielnymi

Mylisz się, jest to całkowicie zgodne z przepisami. Pragmatyka służbowa przewiduje używanie soku zamiast wina - oczywiście tylko ze względów zdrowotnych

[Tomasz]

Pragmatyka Służbowa Kościoła Ewangelicko–Augsburskiego w RP § 97 :

Sakrament Ołtarza sprawowany i rozdzielany jest pod dwiema postaciami: Ciała i Krwi Pańskiej obecnych w chlebie i winie, przy czym stosuje się przaśny chleb w postaci opłatka komunijnego i wspólny kielich z winem gronowym. W przypadku zaistnienia konieczności innego sposobu podawania kielicha dopuszcza się:
(...)
b) możliwość stosowania soku gronowego zamiast wina, w przypadkach uzasadnionych zdrowotnie,

[skomplik]

A jak to wtedy wygląda?
Czy ogólny kielich jest błogosławiony z sokiem winogronowym z którego wszyscy będą pili? czy może jest osobny dla tych osób?
Jeśli jedni piją sok z jednego kielicha a drudzy wino z innego to gdzie tu wspólnota?

Chyba że tłumaczyć to tak że wszyscy (obojetnie czy to wino czy sok) w tym samym czasie są pojeni Krwią Chrystusa.

[Elżbieta]

W takim wypadku są dwa kielichy, najpierw jest rozdawane wino, a później sok i wszystkich razem ksiądz błogosławi, po czym wszyscy wstają i wracają do ławek.

[Jacek]

Na to nie wpadli nawet w ultra-liberalnej Szwecji. A taki to mądry i bogaty naród.

[Elżbieta]

Nie rozumiem, na co nie wpadli ?

[Dredd]

Ja będąc Staroluteraninem z praktyka 33-letnia, nie spotkałem sie ani w Polsce, ani na emigracjiw Szwecji z sokiem winogronowym, ani Coca=Cola, ani z pepsi=Cola podawana do komunii, lecz tylko i wyłącznie z prawdziwym winem. Za czasow zycia Jesusa na ziemi, wino było tak powszechne w uzyciu, jak dzisiaj woda mineralna. W Kanie Galilejskiej Jezus nie zamieniał wody na mleko tylko na wino. Po drugie wino eucharystyczne to nie popularny jabol, lecz wino o pochodzeniu szalechnym.

Trochę ostro, ale w tym wypadku muszę się zgodzić z Jackiem [*]
Nie trafiają do mnie powyższe argumenty, świadczące za koniecznością dostosowania Świętego Sakramentu do wymagań człowieka.
Toż to jakiś absurd!!! Jeżeli, ktoś z tych czy innych powodów nie może przystąpić do Stołu Pańskiego, to po prostu nie przystępuje.
Przepraszam bardzo, jeżeli np. jestem na diecie proteinowej, inaczej białkowej, tj. modnej bardzo dzisiaj diecie Dukana, w której eliminuje się m.in. wszelkie węglowodany i pieczywo jest bezwzględnie zabronione, to co mi ksiądz zaproponuje? Może taki opłatek z jabłka, jak dzieci sobie robią?
Czy jest to zgodne z pragmatyką służbową, czy nie, wydaje mi się, że jako ortodoksyjni luteranie powinniśmy być przeciw podobnym przejawom podporządkowywania wiary, w każdym jej aspekcie, pod wymagania i oczekiwania człowieka.

Ponadto jak trafnie zauważył Jonah:

W organizmie człowieka występuje alkohol w dawce fizjologicznej, czyli ok. 0,15 promila, czy to alkoholik, czy nie. Jeśli by rozcieńczyć wino do tego stężenia, to nawet pies by tego nie wyczuł. Chyba że alkoholicy mają jakiś wyjątkowo wyostrzony na alkohol zmysł. Gdyby też do 0,5 l soku winogronowego dodać 5 ml wina, chyba nie byłoby to dla nikogo wyczuwalne.

Muszę też nie zgodzić się z twierdzeniem Elżbiety, że do drugiego człowieka należy podchodzić z sercem, a nie bezdusznie, i że z tego tytułu należy wyciągnąć wnioski nawet i w sprawie dotyczącej Sakramentu Komunii. OK. Oczywiście, że do drugiego człowieka należy podchodzić z sercem, a nie bezdusznie, ale też nie pozwalać mu na wszystko. Do homoseksualistów też należy podchodzić z sercem, a nie bezdusznie, ale nie znaczy to, że możemy pozwolić np. na traktowanie związków homoseksualnych, jak pełnoprawnych małżeństw.
Do dzieci należy podchodzić z sercem, a nie bezdusznie, ale to nie znaczy, że można im na wszystko pozwalać.


[*] Jacku zapisz to sobie, byś nie pisał, że Cię tylko krytykuję