Tę stronę znam i cenię, ale chodziło mi o chóralne wykonania, takie jak wykonane przez wspomniany przez Tomasza chór z Mysłowic. Większość Polaków nie ma dostępu do tekstów pieśni. Ale wykonanie wszystkich pieśni na podobnym poziomie jest chyba ponad siły pojedynczego chóru, dlatego wymagałoby zaangażowania całego Kościoła.
Myślę, że dekada Reformacji jest jak najlepszym terminem na rozpropagowanie muzycznego dziedzictwa Reformacji wśród Polaków. Co prawda mieliśmy już "Rok pieśni i liturgii ewangelickiej" w 2007 roku (z inicjatywy ks. Jana Grossa), ale od tego czasu dużo się zmieniło, jeśli chodzi o podejście do udostępniania i promowanie muzyki w Internecie. Weźmy pod uwagę, że wtedy jeszcze nie można było "polubić" utworu na Facebooku
Wiele parafii organizuje koncerty i jest to szlachetna inicjatywa, ale obecnie to Internet jest medium "pierwszego kontaktu", na koncerty przychodzą już ludzie zdecydowani, na nabożeństwa tym bardziej.