Jacek napisał(a):Nastepna ciekawostka z Hollandii, ktora dzisiaj zaobserwowalem a w ktorej uczestniczylem a wiec tak; o 9.30 msza rzymsko-katolicka, w Opactwie Benedyktynow, po jej zakonczeniu wspolna kawa/kosciol pelen/ ale juz o godz 11.oo Nabozenstwo reformowane, w kosciele polozonym 150 m dalej, wiec czesc wiernych przenosi sie do Kosciola Reformowanego w tym zakonnicy w habitach, ktorzy sa protestantami, po zakonczeniu znow kawa i ciastka. Sam w tym uczestniczylem, ale nastapil maly zgrzyt w rozmowie z Pania Pastor, oczywiscie w duchu kulturalnym , nawet wielkiej przyjazni. Ot opowiedzialem troche o swoich pogladach w skrocie; Staroluteranin, Sekular-Oblat Letherska Kloster, czlonek Missionsprovinsen- Svenska Kyrkan, dzialacz na rzecz powolania w Polsce organizacji konserwatywnych luteran, tego juz bylo za wiele. Najpierw zaskoczona pozytywnie wizyta staroluteranina, oczywiscie nie przystapilem do komunii, chociaz zakonnicy uczynili to drugi raz, od razu skwitowala mnie z usmiechem mowiac luteranski betong, ja odpowiedzialem grzecznie, szanuje Pania jako kobiete mila, ale nie jako duchownego, bo my odrzucamy wyswiecanie kobiet na ksiezy, i dodalem w towarzystwie, ze nie akceptujemy slubow homo co w liberalnej Hollandii czy Szwecji wywoluje reakcje typu jak bym przyszedl spity na nabozenstwo, ale zaakceptowali moje poglady, poniewaz docislem im o fundamentalistach kalwinskich ze Stamphorst, ktorzy jeszce bardziej sa odemnie na prawo, a z ktorymi Oni boja sie utrzymywac kontakty, potem zjadlem jeszce jedno ciastko, i kawke, pozegnalem sie, oczywiscie zpraszali mnie ponownie na nabozenstwo, ale chyba skorzystam tylko z kawki, ciastka i rozmowy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości