Wiele osób zapewne jest zainteresowana tym tematem. Szczególnie w Polsce, gdzie dużo mowi się o wartościach chrześcijaśkich na każdym kroku, zapomina się że te wartości obowiązują nie tylko w kosciele, mediach, polityce, ale także w pracy we firmie, na lini pracodawca-pracobiorca. Polega to na tym że poszanowanie drugiego człowieka obowiązuje w obydwie strony zarówno pracobiorcę i pracodawcę. Względy ekonomiczne i maksymalizacja zysków przez firmę, odrzucają chrzescijańską etykę pracy. Często w rozmowie w Polsce się słyszy, że prezes , dyrektor firmy, traktuje pracowników gorzej niż bydło, czy niewolników, jeśli chodzi o wynagrodzenie, i traktowanie i wymogi, i tłumacza ze widza w niedzielę w kosciele dyrektora jak wraz z rodziną siedzi w pierwszej ławce skupionego, z miną skruszonego, finasujacego rone sprawy filantropijne, pod warunkiem że zostanie wyczytany w ogloszeniach parafialnych, a z drugiej strony przychodzącego w poniedziałek do pracy i wyrzucającego bez powodu pracownika, lub obwieszcajacego obcięcie zarobków z powodu wiecznego kryzysu, jako sztandarowego hasła antypracowniczego. Zapominają o słowach w Bibli; Ze każdemu należy się sprawiedliwa zapłata za jego pracę,, albo w imię swojej obłudy chrzescijanskiej, przerzuca pracownikow z umowy o pracę na umowę-żlecenie, dzieło, aby świadomie pozbawić pracownika, prawa do latnego urlopu, płatnego zwolnienia lekarskiego, składek ZUS. Na zachodzie Europy dawno doszli do wniosku, ze skoro pracodawca ma dobrze to pracownik musi mieć dobrze, bo jest oddany tej firmie i bardziej przywiązany. Z kolei pracownik musi szanować pracodawcę i być wobec niego lojalny i uczciwy, nie okradać firmy, nie kombinować ze zwolnienaimi lekarskimi. Obecne zwiększenie czasu pracy do momentu przejścia na emeryture, jest przykladem wykorzystania, i bezwglednego wyzysku pracownika, mam tu na myśli pracowni kow fizycznych; górnikow, budowlancow, i zrownanie ich cięzkiej pracy z gryzipiórkiem z biura, zakrawa na czarnna komedię. Wyobrasmy sobie 67- gornika pracującego na dole kopalni, albo murarza, ktorzy zapewne maja uszkodzone kręgoślupy od pracy, i widzimy pseudochrzescijanskich polityków, ktorzy z racji swojego obłudnego szacunku serwują iscie chrzescijanski
stosunek do pracownikow