Poprawność polityczna w natarciu

[Jacek]

Pan prof. Nalasowski stanie przed polskim sądem za nazwanie homosexualizmu- chorobą, W Wielkiej Brytani- namawianie homosexualistów na terapie będzie przestępstwem. Pozostawiam bez komentarza.

[Tomasz]

Jeżeli się nie mylę, to chyba podobna sprawa już była przedmiotem postępowania sądowego i sąd nie przychylił się do zdania skarżących. Nie pamiętam jednak czyjej wypowiedzi to dotyczyło. Sąd stwierdził wtedy, że była to prywatna opinia do której każdy ma prawo.

[Jonah]

Najzabawniejsze jest to, że w ten sposób eliminuje się jakąkolwiek dyskusję naukową na ten temat. Nie ma możliwości krytykowania opinii, że homoseksualizm nie jest chorobą. Twierdzenie, że nie jest chorobą stało się wskutek nacisku lobby gejowekiego niepodważalnym "dogmatem" - więc nie trzeba tego udowadniać. Nie można też poddawać w wątpliwość. To już oczywiście nie jest nauka tylko ideologia.
Sam kiedyś powoływałem się na książkę wybitnego humanisty i psychiatry polskiego Antoniego Kępińskiego "Z psychopatologii życia seksualnego", gdzie homoseksualizm jest opisywany jako jedna z perwersji. Kiedy wszystkie egzemplarze tej książki zostaną spalone lub dostęp do nich w bibliotekach zablokowany?

[jagna]

Póki co żyjemy w wolnym kraju i każdy o coś urażony może się udać do sądu, a sąd rozstrzygnie. Da się udowodnić, że to choroba? Nie. Więc można mówić, że być może jest to choroba, ale nie powinno się mówić, że jest, na pewno. Nie wiadomo skąd się bierze homoseksualizm i wszelkie przypuszczenia można sobie snuć, ale takie kategoryczne twierdzenia... Próbowaliście się kiedyś postawić w pozycji homoseksualisty? Czujecie taki a nie inny pociąg seksualny, nic na to nie poradzicie, a w koło terapeuci z Bożej łaski wciąż się wam wtryniają w życie, ludzie się gapią na ulicy.

[Jonah]

Otóż właśnie nie można mówić, "że być może jest to choroba". Według aktywistów gejowskich, skoro WHO wykreśliła homoseksualizm listy chorób, nie może on być w żaden sposób rozpatrywany jako choroba. Co więcej, jakakolwiek sugestia, że mamy tutaj do czynienia z chorobą uznawana jest za "mowę nienawiści", za co można być pozwanym do sądu. Ergo: nie można mowić, że to choroba. Czy można tak myśleć? Tym, którzy tak myślą aktywiści gejowscy proponują psychoterapeutyczne warsztaty antyhomofobiczne. Tak, tak. Aktywiści gejowscy mogą krzyczeć, że homofobia jest chorobą, natomiast nikt nie może głośno zasugerować, że aby może chorobą jest homoseksualizm, bo natychmiast trafi do sądu.
Poza tym, nie znam przypadku przymusowego skierowania homoseksualisty na terapię. Niemniej dla chętnych takie terapie są organizowane, np. terapia konwersyjna czy reparatywna. Lobby gejowskie dąży do jej zakazania jako nieetycznej i psychologicznie szkodliwej.

Warto przeczytać to:

http://www.homoseksualizm.edu.pl/index. ... -do-wyboru

Rozumiem, że są homoseksualiści, którym ich orientacja odpowiada i nie chca niczego zmieniać, ale dlaczego zamykają drogę innym.
Sposób działania aktywistów queer jest taki: przekonać wszystkich, że są dyskryminiowani, zmienić korzystnie dla siebie prawo (penalizować "homofobię"), a następnie na jego podstawie represjonować przeciwnika.

[Wildente]

Próbowaliście się kiedyś postawić w pozycji homoseksualisty? Czujecie taki a nie inny pociąg seksualny, nic na to nie poradzicie, a w koło terapeuci z Bożej łaski wciąż się wam wtryniają w życie, ludzie się gapią na ulicy.

No cóż, a próbowałaś się kiedyś postawić w pozycji trendowatego? Ciało ci gnije, a WKOŁO lekarze z Bożej łaski wciąż się wtryniają w życie?

Dość drastyczny przykład, ale weź dowolną chorobę... To, że chory niekoniecznie jest jej winny itp. to nie znaczy, że mamy ją tolerować. Pamiętaj, że krytykuje się czyny, a nie chorobę. Jak ktoś jest pedofilem, ale realizuje tego i unika czynników aktywujących, to też nie będzie nękany...

Czym w ogóle różni się homoseksualizm od pedofilii czy zoofilii? W przypadku pedofilii jeszcze możesz powiedzieć, że tym, że pedofil gwałci dzieci, a homoseksualista działa za zgodą partnera. No to w takim razie zoofilia? Też nie choroba? Zwierzak się zgadza, a poza tym zwierzak nie ma praw ludzkich, to skoro zabijamy je na jedzenie, to może i można ,,moja owieczka i będę z nią robił co chcę''.

Homoseksualizm jest dewiacją seksualną. Owszem, nie można za to potępiać człowieka, zwłaszcza jak walczy skutecznie z tym pociągiem. Tylko to co się dzieje obecnie gloryfikuje tę postawę, co skutkuje tym, że:

a) część homoseksualistów w ogóle nie próbuje walczyć
b) część osób zostaje homoseksualistami, bo nie czuje presji, że to coś nie tak...

Tak, tak, skoro to choroba, to skąd (b)? Ano stąd, że poziomy homoseksualizmu są różne. Można być hetero i każdy związek homo odbierać jako obrzydliwy, można być homo i każdy związek hetero odbierać jako obrzydliwy, ale można być gdzieś pośrodku. Istnieją różne odcienie homoseksualizmu. Niektóre da się leczyć i tacy homoseksualiści stają się hetero. Więc i w drugą stronę, słabszy hetero, przesunięty w kierunku homo może zafascynować się tym, spróbować i dać wciągnąć.

To podobnie jak z paleniem. Są tacy, co nie palą, nie palili i nie będą palić i nic ich do tego nie ciągnie, ale są tacy, co nie palą, bo nie ma społecznej akceptacji palenia, a jeszcze np. 30 lat temu by byli palaczami pełną gębą.

[Jonah]

Hehe, znałem nawet takich, którzy nie byli orientacji homoseksualnej, ale na gejow pozowali. Po co? Bo uwierzyli, że to takie cool, takie artystowskie i awangardowe. Dlatego wyraźnie oddzielam aktywistów gejowskich, i tych głównie intelektualnie zwalczam, od osób homoseksualnych, które często odcinają się od tych aktywistów, twierdząc, że ci im raczej szkodzą niż pomagają. Owi aktywiści mają tyle wspólnego z osobami homoseksualnymi co członkowie KPZR z robotnikami czy feministki z kobietami.

[jagna]

No cóż, a próbowałaś się kiedyś postawić w pozycji trendowatego? Ciało ci gnije, a WKOŁO lekarze z Bożej łaski wciąż się wtryniają w życie?

Porównanie chybione - trąd jest chyba niebezpieczny i nieco w życiu przeszkadza, nie? A niektrórym homoseksualistom jest z tym dobrze. I co z tego, że DLA MNIE to grzech? Dla katolików też jestem grzesznicą

To, że chory niekoniecznie jest jej winny itp. to nie znaczy, że mamy ją tolerować.

Pff. A co nas obchodzą cudze choroby jeśli nam nie zagrażają a chorym nie przeszkadzają? Jeśli twoja sąsiadka ma nadciśnienie albo jaskrę to NIE TOLERUJESZ tego? Dlaczego mam nie tolerować czyichś wyborów? Co Tobie tam jakiś gej przeszkadza?

Dla mnie to nie choroba. I tyle. nie zamieniajmy tego wątku w bezcelową dyskusję o gejach.

Hehe, znałem nawet takich, którzy nie byli orientacji homoseksualnej, ale na gejow pozowali.

A ja znałam kiedyś pana bardzo ciętego na gejów. Był bardzo pobożny, uważał, że geje to samo zło, a fe, a be! I cóż, okazał się być gejem. I co z tego?

Ciekawa też uwaga o feministkach. Nie mają nic wspólnego z kobietami? Postulowanie np. dłuższego macierzyńskiego nie ma nic wspólnego z kobietami, walka z przemocą domową?

[Agnes]

Sam kiedyś powoływałem się na książkę wybitnego humanisty i psychiatry polskiego Antoniego Kępińskiego "Z psychopatologii życia seksualnego", gdzie homoseksualizm jest opisywany jako jedna z perwersji. Kiedy wszystkie egzemplarze tej książki zostaną spalone lub dostęp do nich w bibliotekach zablokowany?

Jonah, muszę Cię załamać (przepraszam za OT) - czy wiesz, ze Antoni Kępiński jest też uważany - o zgrozo! - za FILOZOFA? Znam sporo osób, które pisały na jego temat magisterki.

[Wildente]

To, że chory niekoniecznie jest jej winny itp. to nie znaczy, że mamy ją tolerować.

Pff. A co nas obchodzą cudze choroby jeśli nam nie zagrażają a chorym nie przeszkadzają? Jeśli twoja sąsiadka ma nadciśnienie albo jaskrę to NIE TOLERUJESZ tego? Dlaczego mam nie tolerować czyichś wyborów? Co Tobie tam jakiś gej przeszkadza?

Po pierwsze, jeżeli choroba kogoś niszczy, nie mogę stać bezczynnie i z uśmiechem na ustach to chwalić. Jak mnie ktoś zaprosi na rytualne wstrzyknięcie sobie wirusa HIV, to też nie przyjdę tam z uśmiechem. Chrześcijanin nie powinien popierać rzeczy niemiłych Bogu albo rzeczy szkodliwych dla bliźniego, gdyż mamy kochać bliźniego, jak siebie samego.