Coś podobnego! Jakie ludzie potrafią mieć opinie!
Nie rozumiem, dlaczego heliocentryzm czy nawet teoria ewolucji miałyby kolidować z wiarą. Nawiasem mówiąc, sama teoria ewolucji dziś już w poważny sposób różni się od pierwotnego pomysłu Darwina. Sama mam wątpliwości, czy możliwa jest ewolucja międzygatunkowa. W obrębie gatunku - myślę, że tak.
Ale nawet jeżeli istnieje ewolucja międzygatunkowa, to dla mnie jest ona po prostu kolejnym dowodem genialności Boga. Ewolucja jako element Inteligentnego Projektu! Jako mechanizm zaprojektowany i uruchomiony przez Boga.
Wszechświat jest niezwykły i przedziwny, choć na pewno coraz lepiej go poznajemy. Weźmy np. istnienie niewytłumaczalnej czarnej energii i czarnej energii (tu się wypowiadam po omacku, bo tylko przez pryzmat filozofii przyrody nieożywionej, fizykiem ani astronomem nie jestem
)
W średniowieczu byli tacy filozofowie-scholastycy, którzy tak ślepo uwierzyli w geocentryczną teorię Arystotelesa, podbudowanego następnie autorytetem Tomasza z Akwinu - że nie chcieli spojrzeć w pierwszy wykonany przez człowieka teleskop.
Czy Bóg żąda od nas takich absurdalnych zachowań? Oraz absurdalnych teorii? Dla mnie są one brakiem szacunku wobec Boga.