Używamy informacji zapisanych za pomocą plików cookies w celu zapewnienia Wam maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszej strony. Korzystają z nich również firmy reklamowe. Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartych w cookies kliknij "Akceptuj", w przeciwnym wypadku wyłącz ciasteczka dla tej witryny w ustawieniach swojej przeglądarki. Akceptuj

Problemy akceptacji wyznaniowej w rodzinie

Re: Problemy akceptacji wyznaniowej w rodzinie

Postprzez Tomasz » Cz kwi 08, 2010 17:35

Wysłany: Nie Mar 28, 2010 23:17

christianos napisał:

katolicyzm ludowy? Pogańskie wierzenia? Chciałoby się westchnąć i zreflektować - bardzo merytorycznie.


Z "katolicyzmem ludowym" opartym bardziej na guslach i pogańskich wierzeniach mamy niestety bardzo często do czynienia. Przypomina mi się tutaj fragment "Krzyżaków" i wędrowny handlarz relikwiami oferujący np. kopytko osiłka na którym Święta Rodzina uciekała do Egiptu, szczebel drabiny, która śniła się Św. Jakubowi i tp. Wszystkie te przedmioty oczywiście autentyczne i gwarantujące odpuszczenie grzechów
Taki model pobożności nadal funkcjonuje wśród części Katolików i sądzę, że właśnie to miał na myśli Viking.


christianos napisał:
Ciężko być konwertyta i nie mieszać z błotem tego kim się było.


Bardzo się mylisz Christianosie. Jest wśród nas wielu konwertytów i nikt z nas nie "miesza z błotem tego kim się było" ale co najwyżej w pewnych kwestiach wypowiadamy się krytycznie. W/g mnie nasz kolega Viking robi to czasami zbyt ostro, ale nie uważam aby kierowały nim jakieś złe intencje.


christianos napisał:
Ja nigdy nie konwertowałem na inną religią, moja konwersja miała miejsce tam gdzie się urodziłem i skierowana była do Boga.


Również żadnej z nas nie konwertował nigdy na żadną inną religię Wszyscy - Ewangelicy, Katolicy czy Prawosławni wyznajemy tą samą religię jednak w ramach różnych wyznań.


christianos napisał:
Stwierdzenie - Prawdziwie katolicki jest KAE nie budzi mojego zdziwienia, budzi śmiech.


Kościół Ewangelicko-Augsburski jest prawdziwie katolicki czyli powszechny. Ks. dr Marcin Luter nie stworzył żadnego "nowego kościoła" jak słusznie zauważył Viking. My - Ewangelicy należymy do Kościoła Powszechnego w który wyznajemy wiarę w chrześcijańskim credo.
Twoje słowa, iż takie stwierdzenie budzi śmiech jest dla nas ubliżające. Nie usuwam tej wypowiedzi dlatego, iż oczekuję tutaj przeprosin lub sprostowania.
Avatar użytkownika
Tomasz
 
Posty: 3045
Obrazki: 67
Dołączył(a): So mar 20, 2010 23:01
Lokalizacja: Sosnowiec
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
  

Re: Problemy akceptacji wyznaniowej w rodzinie

Postprzez wątki przeniesione » Cz kwi 08, 2010 17:41

Christianos napisał: Wysłany: Nie Mar 28, 2010 23:26

Cytat:
Z "katolicyzmem ludowym" opartym bardziej na guslach i pogańskich wierzeniach mamy niestety bardzo często do czynienia. Przypomina mi się tutaj fragment "Krzyżaków" i wędrowny handlarz relikwiami oferujący np. kopytko osiłka na którym Święta Rodzina uciekała do Egiptu, szczebel drabiny, która śniła się Św. Jakubowi i tp. Wszystkie te przedmioty oczywiście autentyczne i gwarantujące odpuszczenie grzechów


można wszystko sprowadzić do absurdu, mam rozumieć że ewangelickie społeczności sa wolne od zabobonów i guseł?


Cytat:
Taki model pobożności nadal funkcjonuje wśród części Katolików i sądzę, że właśnie to miał na myśli Viking.


jakieś części, jakich katolików?


Cytat:
Kościół Ewangelicko-Augsburski jest prawdziwie katolicki czyli powszechny. Ks. dr Marcin Luter nie stworzył żadnego "nowego kościoła" jak słusznie zauważył Viking. My - Ewangelicy należymy do Kościoła Powszechnego w który wyznajemy wiarę w chrześcijańskim credo.


ja nie oczekuję od was innego przekonania.



Cytat:
woje słowa, iż takie stwierdzenie budzi śmiech jest dla nas ubliżające. Nie usuwam tej wypowiedzi dlatego, iż oczekuję tutaj przeprosin lub sprostowania.




część postu usunięta - naruszenie regulaminu
pozdrawiam
wątki przeniesione
 
Posty: 66
Dołączył(a): N mar 21, 2010 00:20
  

Re: Problemy akceptacji wyznaniowej w rodzinie

Postprzez R! » Cz kwi 08, 2010 17:43

Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 17:45

A ja stety lub niestety w wielu wypowiedziach z Vikingiem się zgadzam.
Otóż w prawdziwym chrześcijaństwie nie ma miejsca na ugody i porozumienia. Jest jedna głowa kościoła, jeden pośrednik między Bogiem a ludźmi, jeden trójjedyny Bóg do którego nalezy się modlić.
Zacząłem bardziej radykalnie na to wszystko patrzeć od kiedy czytam "Dogmatykę chrześcijańską".
Otóż moi drodzy, jeżeli kościół, neguje boskie prawdy wyłożone w Piśmie, i sam stwarza prawo, to jest kościołem antychrysta.
I nie mówię tu o mało istotnych rzeczach, typu jak wygląda liturgia, oraz jak ubierac się ma ksiądz. Mówię tu o istotnych rzeczach dotyczących zbawienia.
Jeżeli jest jeden pośrenik pomiędzy Bogiem a ludźmi, to oznacza to, że jest jedna osoba przez która modlimy się do Boga, jedna osoba która wstawia się za nami. I tak chce Bóg.
http://www.youtube.com/watch?v=iERaY8ydL6o Jeżeli prawdą jest to co mówi ten ksiądz pod koniec, o tej ankiecie, to Ci ludzie godni są Boskiego potępienia.
Jeżeli biskup Rzymu, tytułuje siebie głową kościoła i wprowadza do chrześcijaństwa kult świetych i Marii, o wstawiennictwo, a teraz kiedy wyniosą Jana Pawła II na ołtarze, i do niego się będą modlić to jest to kościół antychrysta który żywego Boga zamienił na nic nie warte figurki z gipsu.
Czy jest to kościół Jezusa?
R!
 
Posty: 109
Dołączył(a): Śr mar 24, 2010 23:20
Lokalizacja: Warszawa
  

Re: Problemy akceptacji wyznaniowej w rodzinie

Postprzez Maciej Pietraszczyk » Cz kwi 08, 2010 17:45

Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 22:08

Nie decydujmy za Boga kto jest godny Jego potępienia. Wszyscy jesteśmy tego godni, dlatego potrzebujemy Łaski.
Maciej Pietraszczyk
 
Posty: 29
Dołączył(a): So mar 27, 2010 23:00
  

Re: Problemy akceptacji wyznaniowej w rodzinie

Postprzez R! » Cz kwi 08, 2010 17:47

Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 10:14

Maciej Pietraszczyk napisał:
Nie decydujmy za Boga kto jest godny Jego potępienia. Wszyscy jesteśmy tego godni, dlatego potrzebujemy Łaski.



Masz rację.
Wszyscy bowiem zgrzeszyliśmy.
Jednak nie po to Bóg dał nam swego Syna, aby teraz Słowo Boże zamieniać na nic nieznaczące ludzkie tradycje.
R!
 
Posty: 109
Dołączył(a): Śr mar 24, 2010 23:20
Lokalizacja: Warszawa
  

Re: Problemy akceptacji wyznaniowej w rodzinie

Postprzez Jacek » Cz kwi 08, 2010 17:50

Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 20:14

Kazdy czlowiek rodzi sie wolnym. Kazdy ma prawo do swoich pogladow. Ale religia podlega szczegolnym zasadom. Jezeli jest to osoba dorosla;pomijam tutaj dzieci i osoby dorosle cierpiace na roznego rodzaju choroby psychiczne; musi umiec wybrac wlasciwy kierunek. Jezeli ktos uwaza sie za Chrzescijanina; a podstawa takowa jest znajomosc Pisma Swietego; to na tej podstawie musi umiec rozroznic co jest zgodne z wola BOGA a co nie jest. I tu wracamy do sedna sprawy. W przypadku KrK; jak wczesniej wspomnial R- czy kult przywodcy duchowego Jana Pawla II jest zgodny z Biblia czy nie? Jezeli kult jest rozpowszecniany; to odbiera on nalezna czesc samemu BOGU; a wiec jest to balwchwalstwo; kategorycznie niedopuszczalne. Nawet wielcy teologowie Rzymsko-Katoliccy ostrzegaja przed tym balwochwalstwem; podobnie jak przed zbytnim kultem Maryjnym. A wiec albo sie traktuje religie powaznie; albo traktuje sie ja jako nastepna przynaleznosc do kolka zainteresowan; czy partii politycznej.
Jacek
 
Posty: 3013
Dołączył(a): So sie 11, 2012 21:32
wyznanie: Lutherska Missionsprovinsen i
dyplomy: 1
  

Re: Problemy akceptacji wyznaniowej w rodzinie

Postprzez Matek » Wt sie 24, 2010 11:37

Witam
Ja również od blisko 3 lat rozważam zmianę wyznania. Jak do tej pory o moich zapędach luterańskich ,że się tak wyrażę ,wie mój dobry przyjaciel. Rodzina jest tego zupełnie nie świadoma. Moja rodzina jest strasznie katolicka ,tak bynajmniej sądzi o nas ksiądz i ludzie ze wsi. Ja jednak muszę z przykrością stwierdzić ,że dziadkowie modlą się pod figurą ,a diabła mają za skórą. Wy u mnie nie mieszkacie do nie wiecie jak to wygląda. Przykro mi ,że tak mówię o swojej rodzinie ,ale taka jest niestety prawda. Ja uważam ,że wiara to sprawa indywidualna każdego człowieka i drugi człowiek nie powinien w to ingerować. Wiara winna być świadomym wyborem ,a nie tradycją np. rodzinną. Zdaję sobie sprawę ,że nadejdzie kiedyś dzień ,kiedy dowiedzą się nie tylko prawdy ,ale także poznają mój wybór ,świadomy wybór. Jeżeli mnie odrzucą ,odtrącą ,odizolują itp. to pewnie będzi mi przykro ,ale najważniejsze to pozostać wiernym Chrystusowi. Tylko wiara w Niego może mnie ocalić i dać mi szczęście i tym właśnie się kieruję.
Mam pytanie:
Kiedy najlepiej powiedzieć rodzinie ,mam 17 lat ?
Czy zrobić to jakoś oficjalnie ,czy powiedzieć najpierw jednemu członkowi rodziny ,a później uświadamiać resztę?
Matek
 
  

Re: Problemy akceptacji wyznaniowej w rodzinie

Postprzez Paweł » Wt sie 24, 2010 11:47

Mam pytanie:
Kiedy najlepiej powiedzieć rodzinie ,mam 17 lat ?
Czy zrobić to jakoś oficjalnie ,czy powiedzieć najpierw jednemu członkowi rodziny ,a później uświadamiać resztę?


Tak naprawdę to sam musisz wyczuć, jednak jeśli mogę coś doradzić (też jestem konwerytą) im szybciej temat "wrzucisz na tapetę" tym lepiej. Zacznij od jakichś drobnych sugestii odnosnie swoich poglądów, ale niech Ci nie przyjdzie do głowy krytykować wyznania rodziców. Jak bedą pytania to staraj się przedstawić swój punkt widzenia. Pamiętaj tylko abyś budował sobie zaplecze w postaci wiedzy o luteranizmie, żebyś miał o czym wogóle mówić.
pozdrawiam
Paweł
 
Posty: 733
Dołączył(a): N mar 21, 2010 12:13
Lokalizacja: Suwałki
wyznanie: ewangelicko - augsburskie
  

Re: Problemy akceptacji wyznaniowej w rodzinie

Postprzez heillos » Wt sie 24, 2010 13:05

Matek napisał(a):Mam pytanie:
Kiedy najlepiej powiedzieć rodzinie ,mam 17 lat ?
Czy zrobić to jakoś oficjalnie ,czy powiedzieć najpierw jednemu członkowi rodziny ,a później uświadamiać resztę?



Wszystko zależy od stosunków w Twojej rodzinie. Ja bym poczekał na 18 lat, w końcu oficjalna zmiana nie jest ci bardzo potrzebna. Liczy się duchowa. A jak będziesz miał 18, to sobie zmienisz ,,papiery'' sam bez udziału rodziny i powiadomisz tych, z którymi masz odpowiednio bliski kontakt.
heillos
 
  

Re: Problemy akceptacji wyznaniowej w rodzinie

Postprzez Aleksander » Wt sie 24, 2010 15:57

Witam
Może najpierw opowiem o swoim doświadczeniu. Sam urodziłem się i wychowałem w rodzinie ateistycznej. Nawróciłem się na ulicy słuchając ulicznego kaznodziei. Natomiast moja żona wychowała się w tradycyjnej katolickiej rodzinie, nie mającej "zielonego" pojęcia o tym, ze istnieją kościoły protestanckie. Trudno im było nawet skojarzyć to z chrześcijaństwem. Wciąż spotykam się z ludźmi, będąc pastorem, z faktem, że nie rozumieją pojęcia "pastor", nie wiedzą nawet z czym to skojarzyć. Pomimo tego, ze wzieliśmy ślub w KRK chcąc im pokazać, że jesteśmy chrześcijanami, to i tak to nic nie pomogło. Przez pierwsze 10 lat teściowa nawet nie wymawiała mego imienia. Byłem "on'. O swoje przekonania trzeba walczyć. Wierzę, ze Jezus nigdy nie pozwoli nam prowadzić życie sielankowe, będzie stawiał przed nami sytuacje w których trzeba zawalczyć, podjąć odważną decyzję. Natomiast uważam, że nic na gwałt. Jeśli nie masz 18 lat, poczekaj aż będziesz miał, dopiero wtedy zacznij rozmawiać z rodzicami.
Natomiast stwierdzenia typu "to nie jest ważne do którego kościoła chodzisz, bo i tak jesteśmy częścią kościoła powszechnego" chyba nie są zgodne z poleceniami Jezusa. Naszym obowiązkiem jest stać się częścią konkretnej grupy ludzi (parafii, zboru) aby móc wzrastać w dojrzałości. Jest to nie możliwe bez konkretnych ludzi. Z drugiej zaś strony wzrastanie w dojrzałości jest nie możliwe w grupie ludzi, gdzie Słowo Boże nie jest głoszone prawdziwie (mam na myśli nauczanie całego Pisma - ST i NT). Gdzie nie wyjaśnia się Pisma. Dosyć dużo teraz jest grup chrześcijańskich gdzie zamiast Słowa głosi się psychologiczne opowiadanka.
Avatar użytkownika
Aleksander
 
Posty: 1655
Dołączył(a): Cz sie 19, 2010 09:30
wyznanie: Luteranin
dyplomy: 3
  

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Konwersja i co dalej ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości