Winstonie- wbrew opini KrK nie jest jednolity, wyatrzcy pojezdzic po świecie i przekonać sie jak wyglada rzymski-katolicyzm w wielu krajach. Niestety w Polsce spotykamy najgorsza odmianę rzymskiego-katolicyzmu, tzw, ludowego,
Katolicyzm jest monolitem w tym względzie, że aby być katolikiem trzeba akceptować określoną ilość dogmatów i zgadzać się z magisterium. To, że różnie wygląda "rzymski-katolicyzm w wielu krajach" nic nie znaczy. To, że gdzieś tam w odległej Holandii ludzie nie bardzo wiedzą w co wierzą (i protestanci i katolicy), jest im w sumie wszystko jedno do jakiego kościoła pójdą w niedzielę byleby było fajne i miłe towarzystwo też nic nie znaczy. Chyba jedynie tyle, że chrześcijaństwo na zachodzie jest już jak jakaś prawicowa partia kanapowa, piknik, kółko wzajemnej adoracji przekonane, że nieważne w co się wierzy i tak wszyscy pójdą do nieba. To nie jest jedność tylko żałosna agonia.
Rzymski katolicyzm się nie zmieni bo nikt nie ma takiego prawa żeby zmienić dogmat albo zaprzeczyć poprzedniemu nauczaniu a jeśli już coś zmieni to się z automatu oddzieli od KRK. Tak więc można jedynie zacytować Jakuba:
"Swoją drogą ordynariat luterański to lipa. Ten, kto zdecyduje się doń wejść będzie musiał zaakceptować wszystkie dogmaty KRK, nauczanie papieży itp. Czyli pozostanie właciwie to, co i tak luteranie określają jako adiafora. Mogą to być co najwyżej jakieś tradycje liturgiczne (ale przecież bez spowiedzi powszechnej, bo KRK wymaga odbycia spowiedzi usznej, traktowanej jako sakrament przez każdą Komunią), święta, czy obyczaje."
Jedność może być ale tylko w zgodzie z Pismem Świętym.