Oczywiście, w kwestii chrztu dzieci nikt nikogo nie przekona, bo można podawać argumenty za i przeciw.
Warto jednak zwrócić uwagę choćby na kilka rzeczy, które się w tej wypowiedzi pojawiły.
1/ notoryczne używanie określenia „pokropić”; podczas gdy stosuje się polanie głowy niemowlęcia; nigdzie w Biblii nie jest szczegółowo opisana procedura chrztu (wchodzili do wody i tyle; a "baptizo" może oznaczać zanurzenia, ale i obmycie, zmoczenie, zalanie; można też wysnuwać jakieś wnioski poprzez analogię do obmyć w mykwie), więc chyba nie jest to sprawa zasadnicza; już wczesny tekst, Didache, mówi o różnych formach, obok zanurzeniu, także i trzykrotnym polaniu wodą; pewnie wówczas nie przywiązywano tak wielkiej wagi do samej formy, ale do wiary;
2/ spójnik „i” (kai) nie wyraża relacji czasowej: nie mówi nam nic o następstwie zdarzeń, ale o tym, że dla skuteczności chrztu trzeba wiary; technicznie rzecz biorąc, można przyjąć chrzest bez wiary w każdym wieku, ale jest on nieskuteczny;
3/ symbolika chrztu jest znacznie bogatsza niż zanurzenie: obmycie z grzechów, wyjście z niewoli, nowe narodzenie, oświecenie, odnowienie w Duchu Św., przyobleczenie w Chrystusa itd.
4/ sakrament w rozumieniu luterańskim tworzy nie sam znak widzialny, ale słowo do tego znaku dodane i niewidzialna łaska; słowo to jest słowem Boga i ono właśnie zapewnia ważność i działanie sakramentu; gdyby to była magia, to działanie byłoby zapewnione przez słowa wypowiedziane przez maga, albo woda sama miałaby magiczną moc, albo do działania rytuału wystaczyłoby wyłącznie jego poprawne wykonanie (tak reformowani rozumieli "ex opere operato" i imputowali to też luteranom); natomiast tutaj sakrament jest ważny Słowem Bożym; sam Bóg działa (wyjaśnia to w sporze z anabaptystami M. Luter); nauka o sakramentach jest ściśle u M. Lutra powiązana z doktryną o usprawiedliwieniu, którego dokonuje sam Bóg (monoenergizm). Z magią mamy do czynienia wtedy, gdy mag ma władzę nad rzeczywistością, w tym duchową, dzięki wypowiadanej formule zaklęcia. Czy akt magiczny wymaga wiary, poglądy są podzielone. Niektórzy magowie podkreślają wszakże, iż trzeba wierzyć w skuteczność wypowiadanego zaklęcia. W przypadku chrztu jest całkiem odwrotnie, Bóg ma całkowitą władzę nad sakramentem. Można powiedzieć, że On sam go udziela.
Dlatego domaganie się wiary dla ważności chrztu jest, hm, nieco magiczne, bo uzależnia działanie Boga od chrzczonego.
Nadto polecam:
http://www.luteranie.pl/www/biblioteka/ ... agucki.htm