Ja też spotkałam jednego księdza nieśpiewającego, ale w jego wypadku to rzeczywiście lepiej, bo on całkowicie nie miał głosu
Co do Błogosławieństwa - różnie bywa, ja jednak wolę mówione z odpowiednią dykcją, niż śpiewane. Do tego trzeba mieć bardzo dobry i silny głos, a z tym różnie bywa