Na naszym ewangelickim gruncie frekwencja w parafii w dużej mierze zależy od duchownego. Jeśli ksiądz jest fajny i bardzo dużo działa, także w lokalnych mediach i znany jest w mieście, a kościół jest otwarty na różne działania społeczno - kulturalne, a przy tym duchowny ma solidne wsparcie rady parafialnej i ogółu wiernych, to nie ma co się martwić o dalsze losy parafii
Choć bardzo mnie ciekawi w kontekście paru lat, gdy panie zostaną proboszczami, jak to będzie z frekwencją
PS. Byłem kiedyś z wizytą w jednej z niemieckich parafii gdzie proboszczem jest kobieta i co ? Na nabożeństwie pełen kościół