Używamy informacji zapisanych za pomocą plików cookies w celu zapewnienia Wam maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszej strony. Korzystają z nich również firmy reklamowe. Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartych w cookies kliknij "Akceptuj", w przeciwnym wypadku wyłącz ciasteczka dla tej witryny w ustawieniach swojej przeglądarki. Akceptuj

Filozofia a religia

Re: Filozofia a religia

Postprzez Agnes » Pn paź 10, 2011 16:59

Varpho, w ten sposób udowadniasz, że Jaspers ma rację, gdy twierdzi, ze KAŻDY człowiek filozofuje, czy tego chce, czy nie, ponieważ jest to wpisane w naszą naturę. Cytat z Jaspersa:
"Zdumiewającą oznaką tego, że człowiek jako taki filozofuje samoistnie, są pytania dzieci. Nierzadko słyszy się z ust dziecka coś, co swoim sensem sięga bezpośrednio do głębin filozofowania."
Jaspers podaje tu liczne przykłady - np. pytania o początek, o rzeczywistość, o tożamość itd. (w książce, którą już "promowałam" :wink: )

A tu taki cytat:
"Filozofowie greccy rozumieli: choć wielobóstwa chce obyczaj, z natury jest tylko jeden Bóg - niewidzialny, do nikogo niepodobny, niepoznawalny z żadnego wizerunku."
Tu Jaspers podaje przykład Ksenofanesa i Platona.

W świetle powyższego lepiej chyba rozumiemy, że mówienie o "płci Boga" jest z filozoficznego punktu widzenia całkowitym bezsensem. Transcendentalny Absolut (Oganiający, jak nazywa Go Jaspers), który jest bytem koniecznym - nie moze być wyposażony w identyczne atrybuty, jakie są przypisane przygodnemu i immenatnemu bytowi-człowiekowi. Nie byłby wówczas Absolutem.

Na podobnej zasadzie Jasper słusznie zauważa:
"Wszelkie dowody za i przeciw Bogu świadczą tylko o jednym: Bóg dowiedziony nie byłby Bogiem, lecz jedną z rzeczy w świecie."

Tego wydają się nie rozumieć niektóre osoby z zapałem dowodzące nieistnienia Boga (jak choćby Richard Dawkins). Jego jałowe spekulacje nie są żadną filozofią.
Agnes
 
Posty: 556
Dołączył(a): Pn sie 22, 2011 20:06
Lokalizacja: Kraków
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
dyplomy: 1
  

Re: Filozofia a religia

Postprzez Agnes » Pn paź 10, 2011 17:04

Miało być oczywiście "immanentnemu". Przepraszam za literówkę! :oops:
Agnes
 
Posty: 556
Dołączył(a): Pn sie 22, 2011 20:06
Lokalizacja: Kraków
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
dyplomy: 1
  

Re: Filozofia a religia

Postprzez Bronisław Sztuchlik » Wt paź 11, 2011 22:45

Droga Agnes.
W Ślad za Twoim cytatem filozoficznym, nie ma nic takiego, jak "coś", tylko Ktoś i tu jest różnica pomiędzy filozofem, a wierzącym w Boga Człowiekiem.Filozofia jest może przydatna tu, na ziemi, ale nie zawsze jest drogowskazem do Życia Wiecznego.Wiara zawsze przewyższa filozofię.
Bronisław Sztuchlik
 
Posty: 155
Dołączył(a): Cz lut 03, 2011 22:06
Lokalizacja: Studzionka
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
  

Re: Filozofia a religia

Postprzez varpho » Śr paź 12, 2011 00:05

3475 napisał(a):nie ma nic takiego, jak "coś", tylko Ktoś


"coś" jest semantycznie bardziej pojemne od "ktoś" i pewnie dlatego tego zaimka tu użyto.

3475 napisał(a):i tu jest różnica pomiędzy filozofem, a wierzącym w Boga Człowiekiem.


czyli wg Ciebie filozof nie może być wierzący? :D

3475 napisał(a):Wiara zawsze przewyższa filozofię.


ale przecież nie trzeba wybierać między wiarą i filozofią...
varpho
 
Posty: 126
Dołączył(a): So sty 29, 2011 15:07
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
  

Re: Filozofia a religia

Postprzez Agnes » Śr paź 12, 2011 16:32

3475 - zdziwiłbyś się, jak wielu filozofów było (i jest) ludźmi głęboko wierzącymi. Nawet Hegel (który tak wielu osobom źle się kojarzy) w swoich dziełach wiele wysiłku wkładał w to, aby bronić chrześcijaństwa (a konkretnie: luteranizmu) z jednej strony przed oświeceniowym deizmem, a z drugiej strony przez katolicyzmem, które wg Hegla uwikłał się w materializm i zbyt daleko odszedł od Pisma.

Mam też nadzieję, że nie uważasz wybitnego polskiego kosmologa i filozofa fizyki rzymskokatolickiego księdza Michała Hellera za ateistę? :wink:

Varpho słusznie zauważył, że to nie jest kwestia wyboru zero-jedynkowego.

A Absolut w filozofii jest oczywiście zawsze pojmowany podmiotowo, a nie przedmiotowo, więc zawsze jest Kimś. Starożytni greccy filzofowie (nie posiadający oczywiście dostępu do Objawienia) mówili o Logosie albo o Demiurgu albo o Nieruchomym Poruszycielu - i to był dla nich Ktoś, a nie Coś.

3475 - polecam Ci jeszcze inną lekturę: prace Mikołaja Bierdiajewa (filozof rosyjski i chrześcijanin)
Agnes
 
Posty: 556
Dołączył(a): Pn sie 22, 2011 20:06
Lokalizacja: Kraków
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
dyplomy: 1
  

Poprzednia strona

Powrót do Kultura, tradycje i etyka ewangelicka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości