Varpho, w ten sposób udowadniasz, że Jaspers ma rację, gdy twierdzi, ze KAŻDY człowiek filozofuje, czy tego chce, czy nie, ponieważ jest to wpisane w naszą naturę. Cytat z Jaspersa:
"Zdumiewającą oznaką tego, że człowiek jako taki filozofuje samoistnie, są pytania dzieci. Nierzadko słyszy się z ust dziecka coś, co swoim sensem sięga bezpośrednio do głębin filozofowania."
Jaspers podaje tu liczne przykłady - np. pytania o początek, o rzeczywistość, o tożamość itd. (w książce, którą już "promowałam" )
A tu taki cytat:
"Filozofowie greccy rozumieli: choć wielobóstwa chce obyczaj, z natury jest tylko jeden Bóg - niewidzialny, do nikogo niepodobny, niepoznawalny z żadnego wizerunku."
Tu Jaspers podaje przykład Ksenofanesa i Platona.
W świetle powyższego lepiej chyba rozumiemy, że mówienie o "płci Boga" jest z filozoficznego punktu widzenia całkowitym bezsensem. Transcendentalny Absolut (Oganiający, jak nazywa Go Jaspers), który jest bytem koniecznym - nie moze być wyposażony w identyczne atrybuty, jakie są przypisane przygodnemu i immenatnemu bytowi-człowiekowi. Nie byłby wówczas Absolutem.
Na podobnej zasadzie Jasper słusznie zauważa:
"Wszelkie dowody za i przeciw Bogu świadczą tylko o jednym: Bóg dowiedziony nie byłby Bogiem, lecz jedną z rzeczy w świecie."
Tego wydają się nie rozumieć niektóre osoby z zapałem dowodzące nieistnienia Boga (jak choćby Richard Dawkins). Jego jałowe spekulacje nie są żadną filozofią.