o przebaczaniu
http://postolatrytukatolickoluteraskiego.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?948543
Dagóza napisał(a):Spróbuję się odnieść do ostaniej poruszonej kwestii - gniewu - może warto się zastanowić co jest naprawdę jego przedmiotem - konkretny człowiek, w tym przypadku winowajca, czy też jego czyn. Bardzo często miałem okazję słyszeć stwierdzenia, iż Bóg nienawidzi grzechu, kocha grzesznika.
Czy my w naśladowaniu Chrystusa Pana nie powinniśmy starać się iść tą samą drogą? Niezwykle trudno jest oddzielić czyn od człowieka, bo to w ogólnym przekonaniu, właśnie istota ludzka jest przyczyną działania. Sąd feruje wyroki, osądza czyny człowieka, ale kara spada na niego, jako ich sprawcę. Pod tym względem trudno jest mówić o oddzieleniu czynu od sprawcy. Kara za grzech spotyka grzesznika, ale Boża łaska daje możliwość skruszonemu i pokutującemu zaznania przebaczenia. Dlatego, iż obejmuje On swą miłością człowieka (grzesznika). Bóg nie przebacza wszystkim jak leci z automatu, bo wtedy była by to apoksataza, ale temu kto poprzez pokutę i nawrócenie wkracza na Boża ścieżkę życia.
Jeden z naszych biskupów wypowiedział się kiedyś, iż przebaczenie skierowane do winowajcy bez jego skruchy jest podeptaniem biblijnego pojęcia łaski. I powiem szczerze, że sam doświadczyłem tego, iż nie warto ogłaszać przebaczenia, temu, kto nie dostrzega swej winy i nie żałuje za nią, bo to do niczego nie prowadzi. Ale to nie znaczy, że mam prawo przekreślać człowieka, miłość w chrześcijańskim wydaniu, będzie zdolna do modlitwy o danego winowajcę, a jaką jest ta miłość najlepiej chyba oddaje sławy hymn apostoła Pawła z 1 Kor 13. Taka miłość jest owocem ducha, jest w moim odczuciu probierzem chrześcijańskości. Może dostrzegając jej deficyty w swych postawach, działaniach - wskazanym byłoby modlić się o dalszą odnowę i rzeczywiste podążanie w naśladowaniu Jezusa?
Powrót do Kultura, tradycje i etyka ewangelicka
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości