Stojac przy oltarzu przy ksiedzu i zgromadzonych uczestnikach zaslubin ,PRZYSIEGAMY WOBEC BOGA WIERNOSC MALZENSKA AZ DO GROBOWEJ DESKI. Ja mam, tylko na mysli to zeby z kosciola nie utrzynic lunaparku. Dlatego zgoda Biskupa nie powinna byc traktowana jako chleb powszedni. Biskup powinien miec prawo uniewaznienia malzenstwa w przypadku: zdrady malzenskiej, brak zdolnosci jednego z malzonkow do posiadania dzieci, alkoholizm narkomania sadyzm. Zeby ponownie wydac zgode na zawarcie zwiazku to Biskup tylko i wylacznie moze decydowac o udzieleniu tzw. dyspensy. Panstwo nie powinno sugerowac kosciolowi co ma robic? A gdy sie zmienia wladze w kraju, i wprowadza przepis rozwodowy polegajacy ze mozna dostac rozwod bo MI SIE ZNUDZIL PARTNER LUB PARTNERKA? I CO WTEDY?
Nastepna sprawa, KEA nie moze byc traktowana przez inowiercow i czlonkow jak supermarket, gdzie idziesz i kupujesz. Jeszcze raz powtarzam to wyjatkowa sprawa. Niepozwolmy zeby tak traktowano w ogolnej opini kosciol Ewangelicki, gdzie bez problemu kazdy rozwodnik dostanie slub niestety zycie tak to pokazuje. W super konserwatywnym Kosciele Reformowanym w Holandii ktory dopuszcza WYJATKOWO rozwod jest problem z ponownym zawrciem zwiazku malzenskiego. Ten kosciol broni sie przed pospolitoscia rozwodow i ponownych malzenstw, poniewaz boja sie ze moze nastapic powtorka z rozrywki i kosciol traci autorytet. Oczywiscie kosciol Rzym-kat tez dopuszcza rozwody, tylko znajac ich przebieglosc nazywa sie to oficjalnie UNIEWAZNIENIE MALZENSTWA no i sporo kosztuje-jest to dla nich wspanialy interes
To ze Jezus nie ustanowil sakramentem instytucji malzenstwa, to nie dowod ze mozna sobie traktowac instytucje malzenstwa jako zabawe, bo to jest za powazna rzecz.
Takze w przypadku ksiedza luteranskiego jest to nie do pomyslenia -rozwod. poniewaz ta osoba ma swiecic przykladem, i w tym wypadku taka osoba bez dyskusji musi byc przeniesiona do stanu swieckiego. Zreszta Biblia mowi na ten temat, KTO NIE POTRAFI ZARZADZAC DOBRZE WLASNA RODZINA, TO JAK MOZE ZARZADZAC DOBRZE ZBOREM.