Używamy informacji zapisanych za pomocą plików cookies w celu zapewnienia Wam maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszej strony. Korzystają z nich również firmy reklamowe. Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartych w cookies kliknij "Akceptuj", w przeciwnym wypadku wyłącz ciasteczka dla tej witryny w ustawieniach swojej przeglądarki. Akceptuj

Małżeństwo

Re: Małżeństwo

Postprzez Andrzej » Pt maja 04, 2012 14:11

Tomaszu,
nie uważam, aby stwierdzenie, iż małżeństwo jest "rzeczą świecką", w jakikolwiek sposób sugerowało "obniżanie" jego wartości, tak aby w ogóle wymagało to tłumaczenia się. Taka myśl może zrodzić się jedynie w ramach klerykalnej mentalności, odmawiającej Bożemu światu jakiejkolwiek wartości, czy też uważającej "świat" za coś gorszego, pośledniego, od czego należy uciec, w sferę "czystego ducha".
Czy uważasz, ze istnieje jakakolwiek rzeczywistość tego świata, która nie jest poddana Bożemu prawu, która jest wyłączona spod jego panowania, która nie jest zapowiedzią i manifestacją Jego Królestwa? Czyż to nie Bóg jest jedynym stworzycielem świata? To pierwsze słowa naszego wyznania wiary, i nie odnoszą się one paleontologii czy prehistorii ziemi lecz do dziś i teraz naszego życia.
Ani małżeństwo, ani władza, ani handel ani stosunki pracy, ani stosunki własności, ani opieka zdrowotna, ani system emerytalny, ani edukacja nie są wyłączone w żaden sposób spod prawa Bożego. Wobec każdej z tych dziedzin mamy przykazanie, i mamy obietnice, i o każdej z nich znajdziemy sporo na kartach Pisma. To nie znaczy, że są to zadania do rozstrzygania przez synody, biskupów czy prawo kościelne - dotyczą życia społeczności świeckiej i słusznie przez nią są regulowane. Mogą być regulowane gorzej lub lepiej, całkiem źle lub całkiem zadowalająco - to inna sprawa. Nikt nie może mieć obowiązku zachowywania prawa, które w swoim szczerym sercu, sumieniu i zdrowym rozsądku uważa za niesprawiedliwe - niezależnie od tego czy prawo to pochodzi od władzy kościelnej czy świeckiej. Mogę wyobrazić sobie niesprawiedliwe prawa synodu i sprawiedliwość przywracana przez władzę świecką, tak samo jak synod sprzeciwiający się niesprawiedliwym nakazom władzy świeckiej i biorący na siebie tego konsekwencje.
To nie oznacza wcale, ze jeśli chodzi o kodeks spółek handlowych, prawo małżeńskie czy ustawę emerytalną, kompetentna jest nie władza świecka a synod, biskupi czy czy jakikolwiek inny organ kościelny.
Załóżmy jednak, że mieszkamy w kraju w którym dopuszczone jest wielożeństwo - czyli w/g Andrzeja możemy mieć sobie kilka żon i nie przejmować się tym co mówi Pismo Św. ?

Nie. Możemy nawet nie mieć żadnej żony, to że prawo na coś pozwala, nie oznacza, że musimy czy możemy z tego korzytać. Jeżeli jednak mamy już kilka żon, nie możemy nagle doznać olśnienia, ze "prawo Boże na to nie pozwala" i zostawić sobie jedną, albo wziąć nową, nie zważając na obowiązki jakie rodzi małżeństwo: w sprawach opieki, alimentów, spadku, podziału majątku itd. Według ustanowionego prawa to było małżeństwo, niezależnie co byśmy sądzili o słuszności takiego prawa, ze wszystkimi jego konsekwencjami i powoływanie się na "prawo Boże" nie może być powodem ich unikania. Społeczność świecka słusznie w takim wypadku powinna mieć środki do wyegzekwowania prawa.
Jeżeli prawo zezwala na posiadanie kilku żon, w żaden sposób nie oznacza, że mam z tego prawa w taki sposób korzystać i że nie jestem odpowiedzialny za to, w jaki sposób z takiego prawa korzystam. Mało tego, osobiście działałbym - i przeświadczeniem byłaby tu moja wiara - by takie prawo zostało zniesione - zniesione wszak przez przez władze świeckie, a nie kościelne. Moja niezgoda na takie prawo, nie oznacza jednak, że to prawo nie jest prawem, nie rodzi skutków i mogę je sobie ignorować, jeśli tego chcę.
Polskie prawo pozwala wyrzucać ludzi na bruk, nie oznacza to, ze jako chrześcijanin i właściciel kamienicy mogę to uczynić i nie przejmować się tym co mówi Pismo Św. Polskie prawo pozwala płacić pracownikowi niegodziwą płacę minimalną, nie znaczy to, że jako chrześcijanin i przedsiębiorca mogę to robić i nie przejmować się tym co mówi Pismo Św. Ja odpowiadam za to, jak korzystam ze swoich praw i powinienem to robić zgodnie ze świadectwem Pisma, tak jak je swoimi szczerym i zdrowym sercem, sumieniem i rozsądkiem, danymi mi od Boga, zdołałem poznać. Wcale to jednak nie oznacza, że sfery te nie należą do wyłącznej kompetencji władzy świeckiej, lecz do kościelnej.

Tomasz napisał(a):Zadam pytanie inaczej "czy chrześcijanie powinni zawsze podporządkowywać się prawu świeckiemu (w tym przypadku konkretnie w kwestii małżeństwa) - nawet jeżeli to prawo będzie sprzeczne z przykazaniami Bożymi ?

Myślę, że powyżej zawarłem odpowiedź także na to pytanie. Myślę, że jest ona tak samo aktualne wobec pytania: czy chrześcijanie powinni zawsze podporządkowywać się prawu kościelnemu? Oczywiście, ze nie. Tak samo prawo świeckie jak i prawo kościelne są ludzką próbą odnalezienia prawa Bożego, zawsze mniej lub bardziej udaną. Ale to nie znaczy, by władza kościelna kościelna i cywilna były pozbawione swoich kompetencji, lub by nawzajem miały ze sobą konkurować. Małżeństwo jest tą sferą, którą przynależy władzy społeczności świeckiej a nie kościelnej.

@Agnes
Sprawę homoseksualności pozostawmy w innym wątku. Sprowadzanie każdego, dowolnego tematu do sprawy homoseksualności może robić wrażenie obsesyjne.

PS Nie jestem organem KER, żeby się w jego imieniu wypowiadać. Piszę w swoim własnym. Nie sądzę też, by Kościół miał się wypowiadać na każdy temat, niezależnie czy jest do tego kompetentny czy nie.
Andrzej
 
Posty: 151
Dołączył(a): N sty 23, 2011 10:13
wyznanie: ewangelicko-reformowane
  

Re: Małżeństwo

Postprzez Agnes » Pt maja 04, 2012 16:09

Dobrze więc, Andrzeju, odpowiedz mi w innym wątku, który uznasz za stosowny. Możesz mi napisać priv., który to wątek będzie.

Pytam Cię nie jako rzecznika prasowego KER, ale jako wiernego KER - jaka jest nauka Twojego Kościołą w sprawie błogosławienia par homoseksualnych? Akurat to jest problem, w którym każdy Kościół powinien się wypowiedzieć i mieć jasno określone stanowisko. Tak-tak lub nie-nie. Gdyż obecnie jest to zjawisko społeczne dotyczące też wspólnot różnych Kościołów.

Gdybyś jeszcze przy okazji zechciał - też w jakiś innym wątku - wypowiedzieć swoją osobistą opinię w tej kwestii, będę wdzięczna. Bo albo mi umknęła, albo jeszcze jej jednoznacznie nie sformułowałaś.

Prośba do Tomasza: Tomku, może mógłbyś przenieść moje pytania do Andrzeja i jego (ewentualne) odpowiedzi we właściwe miejsce? Bo rzeczywiście nie chcę wywoływać u kogokolwiek wrażenia, że mam obsesję. Choć co do tego tematu wypowiadam się na forum akurat raczej rzadko. Ale mam inną słabość: Na postawione pytanie lubię uzyskać odpowiedź. :wink:
Agnes
 
Posty: 556
Dołączył(a): Pn sie 22, 2011 20:06
Lokalizacja: Kraków
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
dyplomy: 1
  

Re: Małżeństwo

Postprzez Andrzej » Pt maja 04, 2012 20:58

Odpowiedziałem w wątku: Homoseksualizm tego działu.
Andrzej
 
Posty: 151
Dołączył(a): N sty 23, 2011 10:13
wyznanie: ewangelicko-reformowane
  

Re: Małżeństwo

Postprzez Jonah » N maja 06, 2012 20:26

Odnoszę wrażenie, że sposób myślenia Andrzeja prowadzi do poważnych konsekwencji, które tutaj zostały przemyślnie pominięte. Powiedzmy, że poliamoryści czy kazirodcy doprowadzą do korzystnych dla siebie zmian w prawie cywilnym. Oczywiście, jeden członek Kościoła może w sumieniu się z tym prawem nie zgadzać, ani też z jego "dorodziejstw" nie korzystać. Jednak inny członek Kościoła może pomyśleć, że skoro prawo cywilne dopuszcza tego typu związki, więc są one legalne, to czemu z tego nie skorzystać. Tym bardziej, że Kościoł daje mu wolną rękę. I oto zawiera powtórny związek małżeński cywilny ze swoją siostrą czy bratem (rodzonym, nie kościelnym). Jego pierwsza żona tymczasem wychodzi powtórnie za mąż za jego kolegę. W świetle prawa cywilnego wszystko jest ważne ważny. Żąda zatem, skoro to, co dozwolone przez prawo jest legalne i winno być zaakceptowane przez Kościół, pobłogosławienia temu związkowi w czasie liturgii, najlepiej tej samej, więc przed ołtarzem stają: on, jego pierwsza żona znowym mężem, oraz jego druga żona, będąca jednocześnie jego krewną. To tak na początek. Pastor błogosławi tej nowej wielkiej, kochającej się rodzinie. W ten oto sposób wielożeństwo i kazirodztwo zyskują sankcję kościelną.
Sytuacja, o której mówi Andrzej, nie pociąga za sobą tego typu problemów w społeczeństwie chrześcijańskim. Jednak my już zaczynamy żyć w społeczeństwie postchrześcijańskim, któremu Prawo Boże jest obce. Nie tylko to pozytywne, czyli objawione w Biblii, ale nawet to, które kiedyś nazywano prawem naturalnym.

Konsekwencje takiego biernego poddania się państwowemu pozytywizmowi prawnemu mogą być jeszcze gorsze, np. zaakceptowanie czegoś takiego jak "Ustawy norymberskie".
Jonah
 
Posty: 746
Dołączył(a): So mar 03, 2012 01:09
wyznanie: chrześcijanin (KE-A)
dyplomy: 1
  

Re: Małżeństwo

Postprzez Jonah » N lip 01, 2012 00:47

Pastor KEA udzielił ślubu trzykrotnemu rozwodnikowi. Wstyd.

http://pisz.wm.pl/112175,Michal-Wisniew ... -slub.html
Jonah
 
Posty: 746
Dołączył(a): So mar 03, 2012 01:09
wyznanie: chrześcijanin (KE-A)
dyplomy: 1
  

Re: Małżeństwo

Postprzez Tomasz » N lip 01, 2012 01:22

No cóż. Trudno o gorszą reklamę dla KEA :(

PS

W przypadku zawarcia ponownego małżeństwa konieczna jest zgoda Biskupa. Ciekawe czy takową uzyskali ?
Avatar użytkownika
Tomasz
 
Posty: 3045
Obrazki: 67
Dołączył(a): So mar 20, 2010 23:01
Lokalizacja: Sosnowiec
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
  

Re: Małżeństwo

Postprzez Jonah » N lip 01, 2012 12:31

Według Pragmatyki KEA:
"2. Podstawowym prawem i obowiązkiem małżonków jest życie w miłości, wierności, jedności i nierozerwalności oraz tworzenie rodziny i wychowanie dzieci w wierze i wierności Kościołowi.

3. Kościół Ewangelicko-Augsburski w RP stoi na biblijnym stanowisku nierozerwalności małżeństwa. Tam jednak, gdzie małżeństwo uległo rozpadowi i zostało rozwiedzione wyrokiem Sądu, przyjmuje do wiadomości istniejący stan rzeczy jako wynik ludzkiego grzechu i zatwardziałości serc. Kościół nie przeprowadza postępowania rozwodowego".

Rozumiem, że taka sytuacja może zdarzyć się raz w życiu, ale notorycznie? Wówczas przecież mielibyśmy do czynienia ze zwyczajną afirmacja grzechu, jakimś usprawiedliwieniem dla cudzołóstwa. W Biblii czytamy: „Każdy, kto oddala swoja żonę, poza wypadkiem nierządu, naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddalona wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa” (Mt 5,32).

Jeśli taki komunikat, jak powyższy ślub, idzie do świata, to nic dziwnego, że zdarzają się takie przypadki, z jakim kiedyś zetknąłem się na jakimś forum. Otoż, trafiłem na wątek, który założyła osoba chcąca przystąpić do któregoś z Kościołów protestanckich. Zainteresowana była KEA, ale pojawiły się też osoby zachwalające zielonoświątkowców i baptystów. W trakcie rozmowy pojawił się człowiek, który też był zainteresowany KEA. Jaka była jego motywacja? Ano, spodobało mu się to, że, jak stwierdził, w tym Kościele panuje większa, niż można domyślać się w KRK, swoboda seksualna.
Nic dodać, nic ująć.
Jonah
 
Posty: 746
Dołączył(a): So mar 03, 2012 01:09
wyznanie: chrześcijanin (KE-A)
dyplomy: 1
  

Re: Małżeństwo

Postprzez Tomasz » N lip 01, 2012 22:27

Oto mamy skutki pełzającej gangreny liberalnej, która zaczyna przenikać do nas z Zachodu. Co gorsza - znajduje ona również zwolenników w Polsce. Na szczęście stanowią oni margines, jednak coraz głośniej domagający się "unowocześniania" Kościoła.
W prasie i internecie pojawiają się artykułu jak omawiany w innym wątku naszego forum "Nie czcimy już Marii", moderatorka innego forum luterańskiego nie widzi nic złego w pozamałżeńskich kontaktach seksualnych, jeszcze na innym forum moderator kpi z "zaściankowości" konserwatystów, profesor teologii CHAT chce, aby Kościół był dla ludzi "atrakcyjny" etc, etc.
Niestety - tutaj nie ma miejsca na jakąkolwiek tolerancję. Albo idziemy wąską i trudną drogą do zbawienia, albo wybieramy tą szeroką i "atrakcyjną" ku zatraceniu.
Jeżeli nie weźmiemy przykładu z "twardych", konfesyjnych kościołów luterańskich jak Synod Wisconsin to przepadniemy jak liberalne kościoły Zachodniej Europy i Skandynawii.
Tutaj potrzebne są bardzo zdecydowane działania -łącznie z przywróceniem stosowania ekskomuniki. Z liberałami nie może być żadnego dialogu i żadnego kompromisu.
Avatar użytkownika
Tomasz
 
Posty: 3045
Obrazki: 67
Dołączył(a): So mar 20, 2010 23:01
Lokalizacja: Sosnowiec
wyznanie: ewangelicko-augsburskie
  

Re: Małżeństwo

Postprzez Jonah » Pn lip 02, 2012 01:22

Kościół pierwszych wieków nie starał się być "atrakcyjny". Po prostu głosił Ewangelię. Ewangelia była wystarczająco "atrakcyjna". Ale jak głosić dziś tę Ewangelię, której częścią jest obietnica usprawiedliwienia, czyli odpuszczenia grzechów i wyzwolenia z okowów grzechu, dla tych, którzy uwierzą, skoro ludzie wolą sami sobie odpuszczać grzechy przez skreślanie kolejnych przykazań Dekalogu i wyzwalać z okowów grzechu, odrzucając Prawo Boże?
Wówczas oczywiście Ewangelia nie wystarcza. Trzeba ją uczynić "atrakcyjną" przez owinięcie jej siecią sofizmatów, które złagodzą wymagania. To zadanie "atrakcyjnych" teologów.

Warto więc zapytać: "atrakcyjny"? Dla kogo? Czy dla tych, którzy poważnie traktują Ewangelię, czy też dla tych, dla których przynależność do tego czy innego Kościoła jest tylko nowym, ciekawym, ale chwilowym doświadczeniem, jednym z wielu, jak skoki na bungee, wycieczka na Haiti, zażywanie koki, seks w dyskotekowej ubikacji? Oni nie będą chcieli słuchać nawoływania do upamiętania, bo nie potrzebują Zbawiciela, ale kogoś, kto by im powiedział, że cokolwiek czynią są OK, utwierdził ich w tym przekonaniu. Nalepszy jest w tym ten, który obiecuje: "Będziecie jak Bóg".

I jak widać, zawsze znajdą się ci, którzy zaoferują im tanią łaskę.
Pisał D. Bonhoeffer: „Tania łaska jest śmiertelnym wrogiem naszego Kościoła. Walczmy dziś o kosztowną łaskę. Tania łaska to głoszenie przebaczenia bez konieczności pokuty, to chrzest bez kościelnej dyscypliny, Komunia bez wyznania, rozgrzeszenie bez osobistego wyznawania. Tania łaska to łaska pozbawiona dyscypliny, łaska bez krzyża, łaska bez Jezusa Chrystusa, życia i wcielenia".

Czy Kościół, który nie gromadzi się pod Krzyżem, bo przecież wedle współczesnych kryteriów krzyż jest wysoce "nieatrakcyjny", jest nadal Kościołem Chrystusa?
Jonah
 
Posty: 746
Dołączył(a): So mar 03, 2012 01:09
wyznanie: chrześcijanin (KE-A)
dyplomy: 1
  

Poprzednia strona

Powrót do Kultura, tradycje i etyka ewangelicka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości

cron