Używamy informacji zapisanych za pomocą plików cookies w celu zapewnienia Wam maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszej strony. Korzystają z nich również firmy reklamowe. Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartych w cookies kliknij "Akceptuj", w przeciwnym wypadku wyłącz ciasteczka dla tej witryny w ustawieniach swojej przeglądarki. Akceptuj

Wspólna modlitwa

Wspólna modlitwa

Postprzez Herbert » Pt wrz 08, 2017 19:51

"Słowo Boże, głos Kościoła i nasza modlitwa stanowią jedną całość. Dlatego trzeba nam teraz rozważać na temat modlitwy wspólnej. "Jeżeli dwaj z was na ziemi" zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie" (Mt 18, 19). Nie ma innego fragmentu wspólnego nabożeństwa, który by nam przysparzał tyle kłopotu i trudności co wspólna modlitwa; bowiem tutaj winniśmy sami dojść do słowa. Wysłuchaliśmy słowa Bożego, odpowiedzieliśmy na nie pieśnią Kościoła, a teraz trzeba nam - jako wspólnocie - modlić się do Boga, a ta modlitwa winna być rzeczywiście naszym słowem, naszą modlitwą na ten dzień, musi obejmować naszą pracę, naszą wspólnotę, szczególne biedy i grzechy, jakie nam ciążą, ludzi, którzy są nam powierzeni. Bo czyż naprawdę nie ma potrzeby modlić się za samych siebie? Czyż potrzeba wspólnej modlitwy własnymi ustami i własnymi słowami miałaby być czymś niedozwolonym? Cokolwiek by się nie powiedziało, nie może być inaczej niż tak, że tam, gdzie chrześcijanie chcą żyć wspólnie według słowa Bożego, mają też prawo i powinni modlić się do Boga własnymi słowami. Mają prawo nieść do Boga wspólne prośby i podziękowania i winni to robić z radością i ufnością. Gdzie w prostocie i naturalności brat przynosi do Boga wspólną modlitwę, tam musi zniknąć wszelka wzajemna obawa, wszelki lęk przed publiczną modlitwą własnymi słowami. Tak samo powinna tutaj milczeć wszelka krytyka i ocena, gdzie w imię Jezusa Chrystusa wypowiadana jest modlitwa słowami. W rzeczywistości jest bowiem rzeczą najbardziej normalną w życiu chrześcijańskiej wspólnoty, że istnieje wspólna modlitwa; i jeżeli słuszne i pożyteczne są tutaj nasze opory, aby nasza modlitwa miała czysty i biblijny charakter, to jednak nie wolno nam przecież zrezygnować ze spontanicznej modlitwy, albowiem taka modlitwa opatrzona jest wielką obietnicą Chrystusa."
(D. Bonhoeffer, Zycie wspolne - zob. http://old.luteranie.pl/www/biblioteka/ ... effer3.htm )
A JAK TO JEST U NAS?
Herbert
 
  

Powrót do Kultura, tradycje i etyka ewangelicka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości