"Kolęda"

[Tomasz]

Może trochę to nie ten czas, ale akurat teraz nasunął mi się ten temat. W Kościele Katolickim istnieje zwyczaj wizyt duszpasterskich praktykowanych w okresie po Świętach Narodzenia Pańskiego, które potocznie nazywane są "kolędą". Wiem, że w praktyce różnie to wygląda i czasami jest to krytykowane przez samych Katolików, jednakże samą idee takich wizyt uważam za słuszną i powiem szczerze, że brakuje mi czegoś takiego w naszym Kościele. Myślę, że byłoby to bardzo pozytywne, gdyby przynajmniej raz w roku ksiądz złożył wizytę każdej rodzinie w parafii. Co o tym sądzicie ?

[Piotr]

Tomaszu zawsze można zaprosić księdza do domu na pewno nie odmówi u mnie w parafii jest to bardzo popularne w okresach świątecznych.

[Agnieszka Ostrowska-Fetera]

Fajny pomysł;)
Mam zamiar zaprosić księdza na kawę do nas.
Dzięki niemu Asia (córka) pojechała na rekolekcje adwentowe (ksiądz całość sfinansował) i również sfinansował nam podręcznik do religii.

[Elżbieta]

Księdza zawsze można zaprosić w Legnicy również jest taki zwyczaj, w Legnicy i nie tylko

[Witold]

ogólnie idea "kolędy" jest fajna, niestety wykonanie przynajmniej w dużych miastach polega na szybkim odprawieniu modlitwy i zainkasowaniu jakiegoś banknotu przez księdza

wiem że na wsi często jest z tym lepiej, parafie są mniejsze i może się zdarzyć że ksiądz posiedzi chociaż te pół godziny w jednym domu.

Niestety w przypadku kościoła ewangelickiego którego parafianie często są bardzo rozproszeni ciężko byłoby wprowadzić ten zwyczaj w sposób masowy

[Elżbieta]

Rozproszenie nie ma tu nic do rzeczy. Ksiądz odwiedza swych wiernych bez względu na odległość, trzeba go tylko zaprosić .

[Agnieszka Ostrowska-Fetera]

A czy w ogóle jest takowy zwyczaj zapraszania księdza ewangelickiego przez parafian do domu np z okazji Świąt?

[Elżbieta]

Jest takowy zwyczaj, ale jeżeli to ma być w czasie świąt, to powinnaś wziąć pod uwagę również i jego żonę.

[Agnieszka Ostrowska-Fetera]

Nie,nie podczas Świąt, raczej po Nowym Roku

[Ania]

Kolęda księdza katolickiego bardziej kojarzy mi się z wizytą inkasenta niż duszpasterza. Jeżeli w ciągu całego roku buduje się dystans między duchownym a wiernymi świeckimi, a tak bardzo często bywa w KRK, nie ma możliwości nawiązania dobrego kontaktu w ciągu kilku minut. Większość moich znajomych traktuje jako obowiązek, nie zawsze miły, po to aby nie mieć kłopotliwej adnotacji w kartotece. Na szczęście stosunek księży ewangelickich do parafian jest zupełnie inny