Teologia M. Lutra nie ma charakteru systematycznego. Jego poglądy na niektóre kwestie ewoluowały. Np. początkowo sądził, że Maria była poczęta bez grzechu, ale później skłaniał się do poglądu, iż została całkowicie oczyszczona z grzechu w chwili poczęcia Chrystusa. Przyjmował tytuł „królowa niebios”, lecz jednocześnie przestrzegał, że mówi on zbyt wiele. Miał odmawiać, a także zachęcać do tego innych, Ave Maria, ale z ominięciem części wstawienniczej. Cześć winniśmy Marii, pouczał, nie ze względu na nią samą, jakieś jej uczynki, ale na Łaskę, jaką Bóg jej udzielił, a o tym właśnie mówi Magnificat. Jednocześnie podkreślał, że jedynie Bogu należy się kult (a nie czynił rozróżnień na ‘latria’, ‘dulia’), i zarzucał papistom, że „poprzez niezliczone nabożeństwa, celebracje, święta, hymny i antyfony robi się z Marii zwykłego idola”. Kult maryjny naruszałby pierwsze Przykazanie. Maria jest przede wszystkim w lutrowej teologii przykładem, również dla nas, ‘sola fide’ – całkowitego zawierzenia Bogu.
Księgi Symboliczne nazywają Marię „błogosławioną” (WA, III), „czystą, świętą, zawsze dziewicą” (AS, I, 4), „godną najwyższej czci” (OWA, XXI, 27). „Słusznie nazywana jest matką Bożą” (FZ, VIII, 12), „błogosławiona Maria modli się za Kościół” (OWA, XXI, 27). Jednakże jednocześnie zaznacza się, że „Pismo Święte nie uczy, abyśmy wzywali świętych lub ubiegali się o ich pomoc, jedynego bowiem Chrystusa stawia przed nami za pośrednika, przebłaganie, najwyższego kapłana i orędownika” (WA, XXI). Kwestię tę przedstawia szerzej ‘Apologia wyznania augsburskiego’ art. XXI, gdzie mówi się o czci świętych. Ma ona polegać na 1. dziękczynieniu: „Winniśmy [...] Bogu dziękować, że ukazał nam przykłady miłosierdzia, że zaznaczył, iż chce zbawić ludzi, że dał Kościołowi uczonych i inne dary”, 2. umacnianiu naszej wiary przez przykład świętych, 3. naśladowaniu, „najpierw wiary, następnie i pozostałych cnót, które naśladować powinien każdy według swojego powołania”. Wzywanie świętych uznaje się za niebiblijne, więc zbędne.