mnie irytowało w KRK na mszy kilkukrotne żegnanie się, bicie się w pierś, robienie znaku krzyża na czole ustach i sercu. miałem wrażenie że takie właśnie elementy i ciągła aktywność fizyczna (wstawaj, siadaj, klękaj) sprawiają że człowiek odrywa się myślami od nabożeństwa.
Dla mnie żegnanie się jest całkowicie obce, nigdy tego nie robiłam i nie potrafię. Uczono mnie, że nie należy modlić się za pomocą rąk.
Bronisław Sztuchlik napisał(a):Chcąc nie chcąc, muszę wkroczyć.
Pragnę zadać proste pytanie. Czy dla nas Ewangelików ważnym jest, jak umarł Jezus? Czy na krzyżu, czy ukamionowany, czy zrzucony ze skały? Jakie to ma znaczenie dla naszego zbawienia? Żadne.
Powrót do Kultura, tradycje i etyka ewangelicka
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości