NIE DLA ABORCJI !!!!!!

[Agnieszka Ostrowska-Fetera]

Nieprzejmuj sie Minifilko- Ja mam podobna tabletke , i nazywa sie Alka-Prim, ale to mam na wypadek, ataku ze strony gościa z flaszką czystej. Po ktorej u mnie dochodzi do zgagi

HAHA
Ja tam wolę zamiast Alka-Prim piwko Tatra Grzaniec na gorąco;)
Ps.Nie zamierzam propagować tutaj alkoholu, to tylko żartobliwa odpowiedź do Jacka vel Vikinga

[Agnieszka Ostrowska-Fetera]

Wiecie, co....
Byłam dzis u lekarza ogólnego (jestem przeziębiona) i jakos tak od słowa do słowa wywiązał sie temat antykoncepcji i planowania rodziny.
Internista, do którego uczęszczam powiedział mi (a jest ateistą i mam do niego zaufanie) że nowe zycie zaczyna się od chwili zapłodnienia tj. połączenia gamet męskiej i żeńskiej. Do zapłodnienia dochodzi ok 12 godz po stosunku i użycie tzw tabletki "po" po tych 12 godz jest już na 100% działaniem aborcyjnym zakładając, że do stosunku doszło w dniach płodnych.
Pigułka "po" ma działanie prawdziwie antykoncepcyjne tylko do 12 godz po stosunku i jesli nie chce się być winnym śmierci dziecka to tylko w tym czasie należy wziąć te pigułkę, później już nie wolno!!!
I podobno ta tabletka ma tak wielkie stężenie hormonów, że może poważnie zaszkodzić zdrowiu kobiety, dlatego powinno się ja przyjąć TYLKO w razie gwałtu - ponadto kobieta mająca problemy z ciśnieniem nie moze jej zażyc, bo bardxo źle dla niej to sie skończy.
(Damianon, miałeś częsciowo rację, sorry)
Lekarz powiedział także że decydując się na zwykłe pigułki antykoncepcyjne nalezy wziąć pod uwagę to, że przez pierwsze 2-3 miesiące ich przyjmowania mają one działanie wczesnoporonne i dlatego nalezy uzywać ich łącznie z prezerwatywą.
Działanie wczesnoporonne ma ZAWSZE spirala.
Trochę mnie to zszokowało.
Na szczęście nie uzywam juz srodków hormonalnych.

[damianon]

nie ma co dzielić włosa na czworo, trzeba po prostu znać wartość każdego życia i mieć trochę oleju w głowie by przeanalizować wszystkie za i przeciw.

ja też podchodzę do tego tematu emocjonalnie. U mnie w rodzinie zdarzyła się aborcja a kobieta która ją zrobiła traktuje te sytuacje jak usunięcie wyrostka robaczkowego, nie chciała dziecka z wpadki, potem wpadła jeszcze raz ale na szczęście urodziła. dodam, że moja rodzina jest bardzo katolicka ale nikt nie protestował. Ja dowiedziałem się długo po fakcie i zmroziło mi krew w żyłach.
Co niedziele do Kościoła, na pasterkę, kredę i kadzidło święcić, trzeba w bozie wierzyć i spowiadać się. Żadnej refleksji nad ewangelią i życiem. A mnie traktują jak jakiegoś oszołoma. Kiedy pojawia się religijny temat w rozmowie i mówię, że w ewangelii nie ma kompromisów i wszystko jest proste i jednoznaczne to patrzą na mnie z politowaniem, u mnie w pracy na 10 osób tylko ja jestem przeciwny aborcji.
Nawet mimo stanowiska KRK w sprawie aborcji niewielu jest katolików mających zdanie zbieżne z oficjalnym. Te tysiące kazań i rekolekcji to rzucanie grochem o ścianę. Słuchają a nie słyszą. Niestety chrześcijaństwo w Polsce jest już tylko elementem tradycji nie mającej odzwierciedlenia w codziennym życiu.

[Witold]

takie przypadki są właśnie dobrym sprawdzianem wiary ale mało kto potrafi dowieść że swoje przekonania potrafi przekuć w praktykę.
Jeżeli chodzi o kościół katolicki to wychował tak sobie wyznawców przez swoją pazerność na mamonę. Bo sami księża nie potrafią zagonić swoich owieczek na dobry tor. Wystarczy że płacisz na kolędzie, na pogrzebie, na tacę i jesteś w porządku.

Kiedyś znałem człowieka który znał się dobrze z księżmi katolickimi, ba, nawet znał arcybiskupa. A jego typ pobożności polegał na tym że gdy chował swoją matkę to zażyczył sobie by czterech księży odprawiało mszę. A był to człowiek którego czyny były dalekie od wzorcowego zachowania chrześcijanina. Uważał że wszystkie swoje grzechy zmaże odpowiednim datkiem. I ciekaw jestem czy jego podejście do wiary nie było spowodowane tym z kim przebywał...

[Dredd]

Internista, do którego uczęszczam powiedział mi (a jest ateistą i mam do niego zaufanie) że nowe zycie zaczyna się od chwili zapłodnienia tj. połączenia gamet męskiej i żeńskiej.

Gratuluję zmiany zdania. To jest bardzo ważny punkt wyjścia do jakichkolwiek rozmów na temat ochrony życia poczętego.

Do zapłodnienia dochodzi ok 12 godz po stosunku i użycie tzw tabletki "po" po tych 12 godz jest już na 100% działaniem aborcyjnym zakładając, że do stosunku doszło w dniach płodnych.
Pigułka "po" ma działanie prawdziwie antykoncepcyjne tylko do 12 godz po stosunku i jesli nie chce się być winnym śmierci dziecka to tylko w tym czasie należy wziąć te pigułkę, później już nie wolno!!!

Z tymi godzinami to bym był ostrożny. Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale cytuję za ebrzuszek.pl
Jajeczko zwykle żyje 12-24 godzin, choć podejrzewa się, że do zapłodnienia zdolne jest tylko przez 6. Badania wykazały, że stosunek tuż po owulacji bardzo ogranicza szanse na zajście w ciążę. [url]Plemniki zwykle docierają do jajowodów w ciągu kilkunastu minut, ale nie są zdolne do zapłodnienia. Potrzebują około 6 godzin pobytu w szyjce macicy i przejścia przez proces tzw. kapacytacji, aby osiągnąć ostateczną dojrzałość.[/url]

Zatem czas nam się już skrócił z 12 do 6 godzin. To bardzo krótko. Biorąc pod uwagę, że nie każdy trzyma taki środek w domu, czas potrzebny na jego zdobycie, powoduje, że zawsze będzie wątpliwość i pytanie, czy nie doszło do zamordowania dziecka.
Tym bardzie, że: (znów cytat za tabletkipo.pl)
Pigułki 72 po działają podwójnie. Otóż – gdy nie doszło jeszcze do owulacji, opóźniają one ten proces. Niezależnie od tego zagęszczają śluz w szyjce macicy, co utrudnia dostęp plemnikom. Jeśli jednak do zapłodnienia już doszło – zapobiegają one zagnieżdżeniu się komórki jajowej.
A zatem mają skutek czysto aborcyjny. Bo jak powiedziałem już wcześniej:
Moim zdaniem aborcji dokonuje ten, kto świadomie i z zamiarem podejmuje decyzję i dokonuje w ślad za nią jakichkolwiek czynności, które zmierzają do zniszczenia = śmierci zarodka = płodu = dziecka, na jakimkolwiek etapie ciąży. Czy to przed, czy to po zagnieżdżeniu się zapłodnionej komórki jajowej w ściance macicy.

[Jonah]

Ja rozumiem działanie tej pigułki jakoś tak, że
1. ma działanie antykoncepcyjne, ale może, mimo zażycia, czyli kwestia czasu nie ma znaczenia, nie tak nie zadziałać;
2. wówczas rozpoczyna się jego działanie aborcyjne.
Jeśli więc dobrze to rozumiem, występuje niebezpieczeństwo, bez względu na to, kiedy się pigułkę zażyje, że - jak lek nie zadziała antykoncepcyjnie - dojdzie do aborcji.
Czy mam rację?

[Agnieszka Ostrowska-Fetera]

Ja rozumiem działanie tej pigułki jakoś tak, że
1. ma działanie antykoncepcyjne, ale może, mimo zażycia, czyli kwestia czasu nie ma znaczenia, nie tak nie zadziałać;
2. wówczas rozpoczyna się jego działanie aborcyjne.
Jeśli więc dobrze to rozumiem, występuje niebezpieczeństwo, bez względu na to, kiedy się pigułkę zażyje, że - jak lek nie zadziała antykoncepcyjnie - dojdzie do aborcji.
Czy mam rację?

Nie mam pojęcia, ale dlatego przez te wszystkie kontrowersje z nią związane nalezy ją TYLKO w przypadku gwałtu zażyć.
No i może jestem wredna, ale skoro to lek który może zadziałać wczesnoporonnie,nie powinien być sprzedawany w aptekach,by ludzie go nie używali jak zwykłej antykoncepcji, tylko powinien byc podawany w szpitalu/przychodni po gwałcie dla kobiety?
Zresztą,nie wiem czy wiecie ale można ze zwykłej pigulki antykoncepcyjnej zrobić tabletkę "po"....Moja koleżanka mi powiedziała w jaki sposób i mnie zatkało.....

[Jonah]

Cóż, w Rumunii ponoć za komuny spędzano płody Biseptolem

http://wyborcza.pl/1,100426,6792798,Baz ... dziko.html

I dziś w Polsce niektóre kobiety robią to za pomocą różnorakich medykamentów, nie dbając o skutki uboczne.

[Agnieszka Ostrowska-Fetera]

Uwaga!
https://www.facebook.com/notes/feminist ... 1519267925

[Jonah]

Uwaga!
https://www.facebook.com/notes/feminist ... 1519267925

No właśnie jakoś tak to zrozumiałem, mimo że ze mnie tylko ginekolog-amator (byłem przy porodzie) .