Chrześcijaninowi wszystko wolno.
Dziwne? Nie tak bardzo. Bo chrześcijanin nie żyje już pod Prawem.
"Wszystko mi wolno", pisze Paweł (1 Kor 6: 12).
Czy to znaczy, że chrzescijanin może czynić zło?
Żadną miarą. Dalej Paweł pisze: "ale nie wszystko przynosi korzyść. [...] ale ja niczemu nie ulegnę".
Powinienem zatem unikać tego, co nie przynosi mi duchowej korzyści i mnie zniewala. A co to takiego? Grzech. Skąd wiem co jest grzechem? Z Prawa Bożego. Mimo zatem, że Prawo mnie już nie zniewala, staram się nie czynić tego, czego zabrania, bo wiem, że są to uczynki, które mogą przynieść mi szkodę lub mnie zniewolić.