Zapewne kojarzycie fragment z Dziejów Apostolskich, w którym Apostołowie przesyłają chrześcijanom zalecenia, które uznali za konieczne:
"Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, by nie nakładać na was żadnego innego ciężaru oprócz następujących rzeczy niezbędnych: Wstrzymywać się od mięsa ofiarowanego bałwanom, od krwi, od tego, co zadławione, i od nierządu; jeśli się tych rzeczy wystrzegać będziecie, dobrze uczynicie."
Dz 15, 28n
W szczególności zalecają powstrzymanie się od spożywania krwi. Zawsze uważałem, że ten zakaz był czymś przejściowym, właściwie reliktem Zakonu i chrześcijanie wkrótce nie przywiązywali już do niego wagi. Znalazłem jednak dzisiaj świadectwo z Historii Kościoła Euzebiusza, zgodnie z którym zasada ta trwała o wiele dłużej niż mi się zdawało. Euzebiusz przytacza opis męczeństwa chrześcijan w Lyonie w 177 roku, gdzie znajduje się taki fragment:
Wśród zaprzańców była również niejakaś Biblis, i zdawało się, że diabeł już ją pochłonął (...) Lecz ona na torturach ocknęła się i zbudziła, jak gdyby z jakiego snu głębokiego. Cierpienia doczesne przypomniały jej karę wiekuistą w piekle, więc stawiła opór oszczercom i rzekła: "Jakżeby oni mogli zjadać dzieci, [Chrześcijanie byli czasem oskarżani o kanibalizm.] jeśli im nie wolno używać krwi nawet zwierząt nierozumnych?" Po czym wyznała, że jest chrześcijanką i została zaliczona w poczet męczenników.
Historia Kościoła V, 1
Możnaby stąd wnioskować, że chrześcijanie w Galii zachowywali pierwotne, apostolskie przykazanie ponad 120 lat po jego ogłoszeniu. Zważywszy na fakt, że rozdział judaizmu i chrześcijaństwa był już w tym czasie bardzo mocno zarysowany, to jest to zdumiewające świadectwo.