Tylko zobacz Vikingu, że właściwie jedynym wypracowanym przez luteranizm strojem służbowym jest surdut luterski.
Jest elegancki to fakt. Być może nawet zbyt elegancki. Na pewno zbyt elegancki by nosić go codziennie.
W sumie trochę szkoda, że Luter nie wprowadził augustianizmu do ewangelicyzmu, na takiej zasadzie jak mariawici(denominacja) mariawitów(księży-zakonników) do mariawityzmu(denominacja) - wiem, że pokracznie to brzmi

.
Wtedy byśmy przejęli augustiański habit
http://www.velecasnisudac.com/pic/89/99 ... pening.jpgA tak nie wypracowaliśmy sobie własnego stroju służbowego długiego. Różnorodność w strojach była już od początku typowa dla luteranizmu. W Polsce wiemy, że pastorzy używali "strojów Kościoła Katolickiego". Szczegółów nie znamy. Ogólnie w europie pierwsza w odstawkę poszła stuła - która dziś stała się w sumie symbolem urzędu w światowym luteranizmie!
Szwecja jest specyficznym krajem. Każdy jest specyficzny. Prosty przykład po polskiej stronie Śląska Cieszyńskiego wszyscy duchowni mają koloratki i zazwyczaj je noszą, po czeskiej zaś stronie w LECAVie koloratki są używane przez 2 pastorów na 7 duchownych a w SCEAVie na coś koło 30 pastorów może z 5-ciu ma koloratki z czego w miarę regularnie nosi raptem dwóch. Jeśli już jesteśmy po czeskiej stronie, to w Kościele Czeskobraterskim nie nosi właściwie nikt! Sytuacja odmienna jest w ECAV-ie, który jest tradycji słowackiej. Tam co drugi pastor nosi koloratkę. Natomiast w Wisconsinowskim CzELCu mimo, że noszą alby i stuły to chodzą pod krawatami.
Mimo wszystko globalizacja postępuje. Garnitur i koszula z koloratką są dziś czytelnym znakiem rozpoznawczym pastora luterańskiego. Podobnie czytelnym znakiem liturgicznym staje się alba ze stułą.